Pisaliśmy już kiedyś, że rzadko polemizujemy z autorami Salon24.pl, ponieważ zwykle wolimy polemikę z rzeczywistością. Jednak wczorajszy wpis „Konserwatysty XXI”, Jarosława Sellina, byłego członka rządu Jarosława Kaczyńskiego, wart jest szerszego komentarza, ponieważ, jak w soczewce, skupia wszystkie wady i zalety środowiska polskich „konserwatystów”.
Żeby nie było wątpliwości – jest nam obojętne „czy PiS, czy nie PiS, czy Platforma, czy nie Platforma, czy Polska XXI, czy nie Polska XXI. Nas interesuje skuteczność w realizacji polskiej racji stanu. Nie gadanie o tym, co ważne, ale robienie, tego, co ważne. Z tego punktu widzenia, zarówno bracia Kaczyńscy, jak i nasi dzielni „Konserwatyści XXI” mają podobne „zasługi” – dużo gadali. Dziś różnica jest diametralna – Kaczyńscy przestali gadać, zaś „konserwatyści” właśnie rozpoczęli „animowanie debaty”, czyli gadają dalej.
Co wynika z tego gadania?
Jarosław Sellin pisze w swoim poście: „Mądre i długofalowe uprawianie polityki historycznej musi wszak opierać się na fundamencie instytucjonalnym. Takich inicjatyw powstało w ostatnich latach wiele. Wspomniane już Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Historii Polski, Muzeum Historii Żydów Polskich, Muzeum Józefa Piłsudskiego i II Rzeczypospolitej w Sulejówku, Europejskie Centrum Solidarności i nowe Muzeum Westerplatte w Gdańsku, Muzeum Ziem Zachodnich we Wrocławiu”.
My mu na to: „Prosimy o napisanie, który z tych projektów, był Pańskim zrealizowanym pomysłem? Bo nam się wydaje, że: 1. Muzeum Powstania Warszawskiego - pomysł samorządu Warszawy, 2. Muzeum Historii Żydów Polskich - pomysł samorządu Warszawy, 3. Muzeum Józefa Piłsudskiego - pomysł fundacji rodziny Piłsudskich, 4. Europejskie Centrum Solidarności - pomysł fundacji Europejskie Centrum Solidarności, 5. Muzeum Ziem Zachodnich - pomysł samorządu województwa dolnośląskiego. Zostaje, więc tylko Muzeum Historii Polski z oddziałem pn. Muzeum Westerplatte, czyli JEDNA jednostka kultury. Tyle pozostaje z Pańskiego wywodu, jak rzecz sprowadzi się do konkretu”.
Jarosław Sellin na to: „to nieważne, która z władz publicznych jest inicjatorem poszczególnych placówek. Ważne, że pojawiła się wrażliwość konieczności ich powstania i by władza centralna, rząd, ministerstwo, wspierały te projekty. Tak było bez wyjątku w latach 2005-2007, gdy pracowałem w MKiDN”.
„Wrażliwość konieczności” – macie pojęcie! Już przestali pisać, że to wszystko, dlatego, że zły Kaczyński oraz kultura polityczna PiS im przeszkadzała. Teraz okazuje się, że zawsze mieli „wrażliwość konieczności”, czyli: „nic nie zrobiliśmy, ale zawsze byliśmy gotowi podłączyć się pod jakiś fajny pomysł”.
Jak już pisaliśmy wcześniej, nie życzymy „Konserwatystom XXI” źle. Mamy tylko jedną prośbę. Pamiętajcie, drodzy koledzy, że nikt do tej pory nie wymyślił lepszej instytucji do „realizacji programu PiS”, niż PiS. Jak będzie nadal brnąć w „wrażliwość konieczności”, okaże się, że jesteście tylko „komiwojażerami idei z second handu”.
Źródła:
http://polskaxxi.salon24.pl/index.html
http://polskaxxi.salon24.pl/index.html#comment_1044123
http://polskaxxi.salon24.pl/index.html#comment_1044988
Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka