Na zapleczu Na zapleczu
46
BLOG

Drzewiecki: jak mogliście mi to zrobić? Po tych wszystkich resta

Na zapleczu Na zapleczu Polityka Obserwuj notkę 29

Na początek, dwa fundamenty „spiskowej praktyki dziejów”: 1) „jeśli wiemy, komu to służy, to wiemy, kto za tym stoi”, 2) „nie ma przypadków, są tylko starannie zaaranżowane zbiegi okoliczności”. 

Kilka hipotez. 

Po pierwsze, „sprawa Drzewieckiego” pokazuje, że „niezależni dziennikarze” musieli naprawdę się napracować, żeby „dotrzeć” do rzeczonych materiałów. Wskazuje to na to, że „wśród nas” byli ludzie, którzy mogli im w tym „trochę pomóc”. Powiedzmy sobie szczerze: „bez cynku” nigdy nie dotarliby „do właściwych kwitów”. 

Po drugie, „sprawa Drzewieckiego” odbyła się „w czasie nieobecności premiera w Polsce”, co może wskazywać, że premier o „sprawie” wiedział i termin „sprawy Drzewieckiego” został wybrany w taki sposób, żeby nie musiał się w niej wypowiadać. 

Po trzecie, przed „sprawą Drzewieckiego” w „niezależnych mediach” wałkowana była „sprawa Nowaka” – umieszczania w spółkach skarbu państwa swoich biznesowych partnerów przez szefa gabinetu politycznego premiera. Dziś, ten sam, Nowak, bierze w obronę Drzewieckiego. Czyli, przez noc, doszło do kompromisu – Drzewiecki „puścił sygnał”, potem Nowak „puścił sygnał”, potem zaś „zjedzono ogórki”. 

Po czwarte, wskazywanie na PZPN jako „inspiratora sprawy Drzewieckiego” trąci, albo groteską, albo dezinformacją. PZPN jest, zdaje się,  „formacją” zdominowaną przez „leśnych dziadków”, ale ich wpływy, „na bank”, nie sięgają tak daleko. Pozyskanie „kwitów sprawy Drzewieckiego” było skomplikowaną operacją międzynarodową. „Leśne dziadki” nie są do tego zdolne. 

Po piąte, sam Drzewiecki powiedział dziś, że „nie musi być ministrem” i że „rodzina jest dla niego najważniejsza”. Wskazuje to na to, że chodziło o jego dymisję, a kartą przetargową miały być jego sprawy „osobiste”. 

Po szóste, reakcja „opozycji” dowodzi, że „sprawa” wykracza poza „śledztwo dziennikarskie’. 

Wnioski. 

Czekamy na wasze! 

Nam się wydaje, że, „metodą brzytwy Okhama”, Tusk (lub jego wierni współpracownicy) chcą odciąć od siebie czasy, gdy Drzewiecki płacił za ich „włoskie garnitury” i pokrywał rachunki w restauracjach. Teraz, „czerwony nos Drzewieckiego” zaczął im przeszkadzać, bo jest „nieeuropejski”, „niemedialny” i w ogóle. Ale, obstawiamy, że „skarbnik PO” nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Na zapleczu
O mnie Na zapleczu

Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka