Jedyny kraj, którego nie krytykują polskie „niezależne media” ze względu na „personalne czystki” i nie zachowanie „ducha służby cywilnej” to Stany Zjednoczone. I słusznie, bowiem „ludzie to program”, a nie, jak nam się wciska, „najpierw program, potem ludzie do jego realizacji”. Warto, więc, prześledzić nominacje nowego prezydenta USA. Odnosimy wrażenie, że powiedzą nam one więcej, niż tysiąc „manifestów programowych”.
„Administracja” nowego prezydenta USA, Baracka Obamy, pokazuje, że wbrew oczekiwaniom różnych „konstruktywistów społecznych” mających nadzieję na „zmianę”, Obama twardo stąpa po ziemi. Jego rząd to wypadkowa następujących „networków” (w Polsce, powiedzielibyśmy: „układów” lub „sitw”):
1. Kompleks wojskowo – przemysłowy: wiceprezydent, sekretarz obrony, szef CIA, Doradca ds. Bezpieczeństwa Narodowego,
2. Nominaci partyjni: sekretarz stanu, sekretarz zdrowia i opieki społecznej, prokurator generalny, ambasador przy ONZ, Agencja Ochrony Środowiska, sekretarz do spraw wewnętrznych,
3. Wall Street: sekretarz skarbu, doradca ds. ekonomii,
4. Układ „samorządowy”: sekretarz bezpieczeństwa krajowego, sekretarz edukacji,
5. Układ „naukowy”: sekretarz ds. energii,
6. Partia Likud: szef personelu Białego Domu.
Pomiędzy tymi „networkami” codziennie odbywać się będzie „gra”. Jedne „sitwy” będą wchodziły „w koalicje” z innymi „sitwami”. „Koalicje” będą się zmieniać. „Sitwy” będą szukać „wsparcia zewnętrznego”, żeby zyskać na znaczeniu. W tym rola polskiej „dyplomacji”
Cel: wpływ na decyzje podejmowane przez prezydenta.
Już dziś widać, po analizie „strukturalnej”, że „administracja” Obamy jest „poukładana” w sposób bardzo realistyczny. Bycie Imperium jednak zobowiązuje!
Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka