Czego boi się Grzegorz Schetyna?

Każda akcja rodzi reakcję. Na początek kilka faktów.

1. Kandydat PSL-u wygrywa wybory lokalne i zostaje prezydentem Olsztyna, z poparciem w drugiej turze, m.in. PiS-u.
2. W PO histeria i szukanie winnych.
3. PSL-owski prezydent Olsztyna, z "powodu kryzysu finansowego", proponuje wszystkim ugrupowaniom w mieście zawarcie "wielkiej koalicji", co PO interpretuje jako kamuflaż przed stworzeniem koalicji PSL-PiS i lokalnie przechodzi do opozycji w stosunku do swojego rządowego partnera.

Historia lubi się powtarzać. PSL było już kiedyś w koalicji rządowej z jedną partią (SLD), zaś lokalnie z PiS lub PO, które w tamtym czasie były opozycją do rządu. Teraz Waldemar Pawlak próbuje powtórzyć ten manewr "trzymania wszystkich opcji otwartych".

Kilka dni temu, doradca ekonomiczny Prezydenta, Adam Glapiński w wywiadzie dla "Polska - The Times" powiedział, między innymi:

"(...) Przełom drugiego i trzeciego kwartału - wtedy trzeba będzie wyciągnąć karty na stół, tylko że ten gabinet wtedy już nie będzie miał szans, żeby się utrzymać. (...) Dlatego, że będzie dramatyczna sytuacja finansowa: zapaść budżetowa, pętla długów, zadłużenie zagraniczne, bezrobocie, upadki firm."

I choć prezydent delikatnie odciął się od swego doradcy, trudno nam jednak uwierzyć, że:

1. Glapiński wygłaszał swoje polityczne tezy bez konsultacji z kimkolwiek,
2. Wywiad Glapińskiego przeszedł bez echa w kierowniczych gremiach PO.

Arytmetyka wskazuje, że w obecnym Sejmie możliwe są następujące układy rządowe: 1) PO-PSL, 2) PO-PiS, 3) PiS-PSL przy cichym wspraciu lub w koalicji z SLD, 4) PO-SLD. Jeżeli spełni się scenariusz Glapińskiego i państwo przestanie regulować swoje należności już w trzecim kwartale tego roku, los gabinetu Tuska będzie przesądzony. Możliwe scenariusze:

1. W koalicji PO-PSL dochodzi do przesilenia. W tym scenariuszu, osłabiona Platforma za ponowne nawiązanie koalicji z ludowcami, będzie zmuszona oddać Waldemarowi Pawlakowi stanowisko premiera.
2. W koalicji PO-PSL dochodzi do przesilenia. PO rozpoczyna poszukiwania nowego koalicjanta: PiS lub lewicę. Ugrupowania te jednak nie będą chciały wyciągać PO z "budżetowego bagna".
3. W koalicji PO-PSL dochodzi do przesilenia. PSL powtarza "manerw olsztyński" i dla "ratowania kraju" proponuje wszystkim ugrupowaniom sejmowym zawiązanie wielkiej koalicji. PO przechodzi do opozycji. Waldemar Pawlak zostaje premierem.

Po co o tym wszystkim piszemy? Ano, wpadło nam to wszystko do głowy, gdy czytaliśmy dziś tekst w "Dzienniku" - "Czego boi się Waldemar Pawlak". Jednak po jego przeczytaniu uważamy, że powienien on być zatytułowany "Czego boją się Tusk ze Schetyną", tym bardziej, że "informatorem" gazety był "wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych".

Z tekstu wynika, że:

1. BOR-owcy jeżdżą za Pawlakiem,
2. Ochotnicze Straże Pożarne dostają dotacje m.in. z MSWiA. A jak dostają, to się muszą rozliczać. A jak się rozliczają, to przedkładają sprawozdania i kopie faktur. A jak ma się sprawozdania i kopie faktur, to można sprawdzić "różnymi metodami" kto "stoi" za tymi sprawozdaniami i fakturami.

Jak się połączy jedno z drugim, to zawsze wyjście z tego jakiś interesujący kawałek "dziennikarstwa śledczego". My zaś przypominamy, że "jeżeli wiemy komu to służy, to wiemy, kto za tym stoi".

Komu więc służy osłabienie polityczne Waldemara Pawlaka?

Źródła:

1. http://polskatimes.pl/stronaglowna/91846,adam-glapinski-ten-rzad-tuska-upadnie-jesienia,id,t.html#material
2. http://www.dziennik.pl/polityka/article338455/Towarzystwo_od_strazackiego_interesu.html
3. http://www.dziennik.pl/polityka/article338378/Czego_sie_boi_Waldemar_Pawlak.html