Pawlak broni Misiaka, a Misiak broni Pawlaka. Reszta zaś chodzi sobie swobodnie. Czy to tylko dlatego, że Pawlak i Misiak są "braćmi w niedoli"? Prześledźmy ciąg wydarzeń.
- Kandydat Grzegorza Schetyny przegrywa wybory na prezydenta Olsztyna z kandydatem Waldemara Pawlaka.
- Waldemar Pawlak "puszcza oko" do braci Kaczyńskich i z ich partią zawiązuje koalicję w Olsztynie.
- "Wysoki urzędnik MWSiA", czyli jak sugeruje Waldemar Pawlak, Grzegorz Schetyna, informuje "niezależne media" o "nepotyzmie Waldemara Pawlaka".
- Senator Tomasz Misiak, choć jest "schetynowcem" broni Waldemara Pawlaka w sprawie "nepotyzmu", bo ewidentnie "coś wie".
- Waldemar Pawlak przestaje sugerować, że "wysokim urzędnikiem MSWiA" jest Grzegorz Schetyna.
- Okazuje się, że firma senatora Tomasza Misiaka korzysta z upadku polskich stoczni. Zlecenie firmie Tomasza Misiaka daje Agencja Rozwoju Przemysłu.
- Agencja Rozwoju Przemysłu jest, jak się zdaje, instytyucją funkcjonalnie podległą Ministrowi Gospodarki, czyli Waldemarowi Pawlakowi.
- Waldemar Pawlak broni Tomasza Misiaka. Ma to odsunąć podejrzenia od Pawlaka, jako "źródła informacji".
- Grzegorz Schetyna spotyka się z przedstawicielami SLD i PSL, ale bez Waldemara Pawlaka.
Co to oznacza w istocie?
- Pawlak i Schetyna "przegrzali".
- Donald Tusk nie odzywa się w "sprawach Pawlaka i Misiaka", ponieważ czeka, kto będzie zwycięzcą, a kto przegranym. Wtedy poprze w mediach zwycięzcę.
- Pawlak i Schetyna dogadają się, ustalą nowe "strefy wpływów" i konflikt ucichnie. Przegranym będzie senator Tomasz Misiak, ale nim akurat nikt się nie przejmuje.
- SLD dostanie "kopa".
I wszystko będzie po staremu. Aż do następnego starcia.