Neda Neda
48
BLOG

"Dzień Prawdy" - Polkom i Polakom - nie chleba i igrzysk, a praw

Neda Neda Polityka Obserwuj notkę 2

Jakoś wciąż nie może mi się pomieścić w głowie fenomen publicznego kłamstwa. Takiego wprost do kamer. Takiego z szerokim uśmiechem. Wielokrotnie powtarzanego bez najmniejszego zażenowania. No jak to – ja miałbym/miałabym kłamać?!

Owszem, widz nie zna prawdy, ale że coś musi być nie tak sam widzi, nie jest przecież osłem. Słyszy jakieś zarzuty, podejrzenia. Już choćby to, że ktoś z niewiadomych powodów na kilka dni wyjeżdża [oczywiście mówi się wtedy – sprawy rodzinne, przypadek] daje wiele do myślenia. Ale co zrobić, szaraczek po ciemnej stronie ekranu nie musi przecież nic wiedzieć, a myśleć sobie może co chce i tyle. Koniec.

Zupełnie ciekawie robi się jednak, kiedy jakieś dwie różne prawdy zasiądą wreszcie [po tygodniach milczenia i wzajemnego unikania] naprzeciw siebie. Najlepiej w jakimś przytulnym telewizyjnym studio. Dobrze oświetlonym, z odpowiednią widownią [co to wie, kiedy klaskać, a kiedy „muczeć” niby na jakimś pastwisku], z fajnym prowadzącym albo prowadzącymi. Napięcie rośnie. Szaraczka zwodzą najpierw zapowiedzi – spotkanie, starcie na szczycie! To trzeba zobaczyć! Za piątym czy szóstym razem dajemy się złapać i wreszcie przychodzi dzień, kiedy zniecierpliwieni siadamy przed telewizorem [zamiast poczytać czy pójść na spacer, co mogłoby nam przynajmniej wyjść na zdrowie…]. Patrzymy. Słuchamy. Najpierw wszyscy się muszą kulturalnie przywitać [bez podawania sobie nóg], potem zaczynają od jakiegoś lżejszego tematu [szaraczek ziewa, ale nie pozostaje mu nic innego jak czekać] jeszcze jakaś reklama jedna, druga, trzecia [na ekranie nic tylko gadające margaryny (*patrzę)].

Naprzeciw siebie dwie osoby. Rozmawiają o jednej sprawie. Są dwa różne punkty widzenia. Tyle wiemy. Wciąż czekamy. Po dłuższym czasie pada wreszcie jedno konkretne pytanie: czy Pan/Pani…? Nie – bez chwili zastanowienia odpowiada osoba pierwsza. Nie – równie szybko mówi druga. Na obu twarzach uśmiech.

Ktoś kłamie. W żywe oczy swoje. W martwe oczy kolorowych ekranów.

Cudowne (sic!) to publiczne kłamstwo. 

***

Pośród wielu dni świątecznych mamy Dzień Matki i Ojca, dzień Babci i Dziadka. Dzień Dziecka. Jest Dzień bez nikotyny, Dzień wagarowicza [czyli pierwszy dzień wiosny], Dzień Niepodległości. Dzień Zakochanych i setki pomniejszych dni kogoś lub czegoś. Jutro Dzień Kobiet i na ten dzień, jeśli mogę, mam tylko jedno życzenia. Niech będzie choć jeden Dzień bez kłamstwa, Dzień Prawdy. Wszędzie, również na szklanym ekranie. I oby świat wtedy nie musiał milczeć.

Neda
O mnie Neda

... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka