Neda Neda
54
BLOG

Czas Szaleniec

Neda Neda Polityka Obserwuj notkę 21

W oderwaniu od splendoru miasta, w odłączeniu od schizofrenii głosów w słuchawce ona idzie na spacer. Nad rzekę. I marzy. O chwili spokoju, małej chatce pośród lasu i o tym by ktoś, od czasu do czasu, nucił jej do ucha jakieś słowa, niekoniecznie piosenki. Albo jakieś dźwięki, niekoniecznie uwiązane tekstem. Marzy o krzyku wiatru i odwróceniu czasu, który płynąłby w górę rwącego potoku, szeptem. Jej Czas Szaleniec, tak jak ona, trwa wiecznie…  

***

 Chyba raz tylko w życiu powiedziała: nie chcę twojej litości. Twoja litość – myślała – jest moim upokorzeniem. Moje upokorzenie – upokorzeniem twej litości. Upokorzenie twej litości słabością nas obojga. Twoją słabością do mnie i moją słabością do siebie samej, słabością słabej kobiety. A ja nie chcę być słaba i złamana. Nie chcę.              Chyba tylko raz w życiu powiedziała: nie chcę twojej litości. I nic więcej nie dodała. I był to ich ostatni dialog. I straciła jego. I zgubiła siebie. I oszalała. 

A wszystko było latem. On też.

Neda
O mnie Neda

... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka