Bywają dni, że nawet banalne „skąd przychodzisz?” może ją wyprowadzić z równowagi. Bo co to znaczy „skąd” – z jakiego miejsca, czasu, a może od kogo? Skąd przychodzę – zaciekawiona pyta samą siebie. Hmmm, chwila zastanowienia. Skąd? Właściwie nie wiem….
Po co jesteś? – pyta, jeśli mamy szczęście dopiero po kilku tygodniach, ktoś inny. Jak to po co?! – kobieta szybko się irytuje. Po… znowu chwila zastanowienia i wreszcie pada nieprzemyślane, ale mocne: po wszystko! Zapada cisza. Rozmówca co prawda ustępuje, ale Ty nie potrafisz już zapomnieć i wciąż się zastanawiasz: po co, po co jestem?
Jest taki moment w życiu kobiety, w którym jakaś Ona [córka, żona, matka, babka…] czuje, że świat złapał ją w osobliwą pułapkę, z której nie sposób się uwolnić. Od tej chwili nic już nie ma być jak kiedyś. Nawet jeśli uda ci się jakimś cudem zerwać siatkę, wybić okno, czy obezwładnić rosłego strażnika, uwolniwszy się nie będziesz już sobą. Będziesz kimś nowym, innym. Będziesz, powiedzmy, kobietą po przejściach. Bohaterką, siłaczką? Niezupełnie. Doświadczenie walki z pułapką życia to przede wszystkim doświadczenie siebie, to stawanie się sobą, a więc kimś, kim tak naprawdę miałaś być zawsze, tj. od początku – nazwijmy to umownie – „dorosłego życia”.
Nagle próbujesz zdefiniować kim jesteś [znasz co prawda swoją narodowość i metrykę, swój zawód, kolor oczu i skóry, ale czy znasz człowiek, który w tobie siedzi?], zaczynasz się zastanawiać nad tym dokąd idziesz [pytasz co to jest rozwój i dokąd prowadzi, pytasz o postęp]. Często wszystko to dzieje się w bólach i trwa latami. Poznanie, podobnie jak sama egzystencja, bywa trudne. Niby wiesz jak żyć, a nie wiesz. Niby wiesz, czego pragniesz, a tyle w tobie wątpliwości… Na dodatek ktoś zadaje kolejne pytanie wbijając tym samym gwóźdź do trumny pozornej pewności – co to znaczy być/zostać w świecie?
Niektóre kobiety mówią, że to czas przebudzenia. Inne twierdzą, że jest to czas narodzin. Tak, czasem istnienie zacząć się może od jednego tylko pytania…
... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka