Bardzo lubię fragment pewnego wiersza, w którym podmiot liryczny mówi: …. Ciągle chcę czynić coś dobrego i nie wiem, co jest dobre… Bardzo lubię, ponieważ często sama nie wiem, co znaczy dobro. Zdarza się, że nie wiem, jak mam postępować by być dobrą i by również inni uznali mnie za dobrą. Zawsze jednak wiem jedno – chcę być dobra.
Dobry. Porządny, rzetelny, solidny.
Dobry. Miłosierny, łaskawy.
Dobry. Łagodny, wyrozumiały.
Dlaczego mówię o tym, co dobre? Bywa, że jakiejś definicji szukamy poprzez jej negację. Nie rozumiemy czym jest światło i Platon pokazuje nam ciemność jaskini. Nie wiemy, co to radość z obecności drugiego człowieka i ktoś odchodzi, może nawet umiera, a nas ogarnia nieogarniony smutek. Pragniemy spokoju, ale nie potrafimy go zaznać i tylko w machinalnym pędzie odczuwamy jakiś brak, którego nie umiemy określić…
Podobnie ma się sytuacja z dobrem. Poszukujemy go, szukamy jakiejś tajemnej doskonałości, czegoś nieskazitelnego niby senne marzenie, jakiegoś znaku i impulsu zarazem. A co znajdujemy? Przeciwieństwo i negację. Zło.
Kłamstwo. Ktoś zadał mi dzisiaj pytanie dlaczego kłamstwo jest złem? Nie potrafiłam odpowiedzieć. Przecież wiem, że jest złem, bo… właśnie, bo tak?! Może jest złem, bo oszukany cierpi [ale przecież nie zawsze cierpi]. Jest złem, bo fałszuje rzeczywistość [ale czy sama rzeczywistość zawsze jest dobra?]. Kłamstwo. Mówi się, że jest obrzydliwe, że ma krótkie nogi [a przecież słowom kłamstwa towarzyszą szerokie uśmiechy, przecież znamy ludzi, którzy nic tylko kłamią i jeszcze się im przyklaskuje…].
Pytam: dlaczego kłamstwo jest złem?
Jeszcze dziś rano nie wiedziałam, nie wiedziałam też wczesnym popołudniem. Teraz wiem. Kłamstwo jest złem, ponieważ… A Ty jak sądzisz?
... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka