Neda Neda
83
BLOG

American dream, cz.I

Neda Neda Polityka Obserwuj notkę 3

W Stanach byłam trzy razy. Za każdym razem odkrywałam tam „różność”, która fascynuje, ale i zastanawia. U nas nie sposób pogodzić nas samych, wszędzie kłótnie, wojny, konflikty drobne i poważne. Tam żyje się w różnych językach i różnych kolorach. Może nie wspólnie, może obok, ale w pracy podając sobie ręce i często klepiąc się nawet po ramionach. Nie ma jedności, ale jest wspólna idea – Ameryka i ten mityczny „american dream”.

 

Amerykanie są bardzo religijni. Nie wszyscy, ale myślę, że znaczna większość. Jaki to rodzaj religijności trudno powiedzieć. Na pewno mniej dogmatyczny, czasem pewnie pozorowany (w niedziele moim bogiem jest rzeka – mawiał zawsze mój znajomy). W głowach Amerykanie mają dobrobyt i ich Bóg spajać się musi z tym obrazem, dlatego jest słoneczny i niezwykle otwarty. Wymaga tylko jednego – miłości. Samo „kochać” znaczy wyznawać. Nie trzeba mieć ani sakramentów, ani kościoła. A kościół, jeśli jest, najlepiej by był powszechny, tj. otwarty dla całego ich potencjału, wszystkich „za” i „przeciw”, całej okolicznej, stanowej, krajowej „mody”. Niech jest różny, różnorodny. Po prostu, jak mówią, kościół chrześcijański. I tyle.

 

Cdn.

 

-------------------

Zastanawiam się, za co można by zabić 32 osoby....  

Neda
O mnie Neda

... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka