neosofista neosofista
468
BLOG

Odpowiedź na pytanie, kto tak up...ala Polskę?

neosofista neosofista Polityka Obserwuj notkę 7

Dzisiejsze upokarzanie Polski na arenie międzynarodowej nie jest przypadkiem. Ale kto za tym stoi? Lucjusz Kasjusz Longinus - m. in. sędzia w starożytnym Rzymie, zwykł zadawać sobie pytanie przed osądzeniem: kto na tym skorzystał? Tego też wskazując, jako winnego. Otóż kto korzysta na tym najwięcej...? 


Jedną z fundamentalnych zasad działania wywiadu, jest nie działać bezpośrednio. W przypadku bezpośrednich operacji, chodzi o to, aby działać z wykorzystaniem łańcucha pośredników - agentów. Których udział, gubi trop rzeczywistych mocodawców. W przypadku operacji ofensywnych przeciwko krajowi A, nie działa broń Boże, placówka dyplomatyczna w kraju A i oficerowie tamtejszej rezydentury. Wykorzystuje się albo rezydentury nielegalne, albo - jeśli wymaga tego operacja, rezydenturę legalną w ambasadzie kraju sąsiedniego - B. Podobnie jest w przypadku operacji inspiracyjno-dezinformacyjnych. Tu z pomocą przychodzi nieoceniony wręcz pisarz i szpieg francuski, Vladimir Volkoff (hrabia Wołkow - potomek białej carskiej emigracji porewolucyjnej). W swej powieści "Montaż" wykłada wręcz wprost zasady prowadzenia tego typu operacji - jako jedną zeń wskazując, aby atak przeciwko Państwu A prowadzić na terenie państwa B. 

To wszystko (nie chcę się rozpisywać - zainteresowani sięgną do źródła), uprawnia mnie do postawienia hipotezy, że Polska jest obiektem zmasowanego a co gorsza skutecznego ataku dyfamacyjnego ze strony obcych służb specjalnych. W akcję tę włączyły się liczne orkiestry, także krajów współpracujących z głównym prowodyrem ataku. Ale kto nim jest i w jaki konkretnie sposób zadziałał?

Do 2015 r. rządziła w Polsce tzw. "Partia Pruska". Konglomerat - swoisty zbiór osobliwości, znaczy się osobistości, związanych mniej lub bardziej widocznymi nićmi powiązań z Republiką Federalną Niemiec. Partia rządząca - PO, kiedy jeszcze nazywała się KLD, brała wprost kasę z niemieckich fundacji Adenauera i Naumana, w kapitułach których zasiadają przedstawiciele BND - niemieckiej służby wywiadu. Byłą to tajemnica Poliszynela, ale wprost przyznał to nawet exprominentny polityk tejże formacji, Paweł Piskorski. Wieść gminna niosła, że expremier wywodzący się z tej formacji miał zostać pozyskany do współpracy w latach 80 przez wschodnioniemiecką STASI, działającą pod obcą flagą - czyli BND. Jego bliski współpracownik był zaś tytułowany wprost przez śp. gen. Sł. Petelickiego per "cieć u Niemca" (co się odnosić miało do jego funkcji dozorcy pałacu, w jakim mieszkał) - a poza kamerami ów Generał z niewyparzonym językiem mówił wprost: "niemiecki agent". Czy to było (jedną z) przyczyną Jego śmierci...? hm...

Do czego zmierzam? Do zobrazowania skali niemieckich interesów w Polsce, poprzez wykazanie szczebla interwencji niemieckiej agentury. Oczywiście rzekomej - nie twierdzę, że w/w to niemieccy agenci. Twierdzę jedynie, że takie plotki funkcjonują - w różnych środowiskach i czasami nawet te plotki przesiąkają do mediów. W każdym razie Niemcy potrzebują Polski, albowiem Plan Mitteleuropa, który niewątpliwie realizują, (po owocach ich poznacie), wymaga kontroli nad obszarem naszego państwa. A że jest to wciąż żywa idea - niech świadczy fakt, że w Niemczech działa wprost Fundacja Naumana, z której funduszy wprost rzekomo czerpał kasę m. in. KLD. Bez Polski, jako kraju peryferyjnego, pracującego na dobrobyt gospodarki Niemiec, potencjał RFN jest mocno uszczuplony. Wręcz zachwiany i w konsekwencji, niepewny...

Nowy rząd, jaki powstał w Warszawie po 2015 r. nie bez kozery stał się obiektem nieskrępowanego ataku z wielu stron. Liczne środowiska opozycyjne w kraju dążyły do jego obalenia w drodze masowej ruchawki. Wtórowały im ośrodki, nazwijmy to Brukselskie. De facto jednak niemieckie. Niemcy nie mogły i nie chciały bezpośrednio angażować się do walki politycznej przeciwko Polsce i nowemu, dążącemu do faktycznej suwerenności Polski, rządowi w Warszawie. Niestety dlań, efekty tych zmagań nie przyniosły rezultatów. Co więcej, Polska zyskała wsparcie ze strony środowisk neoimperialistów amerykańskich, których uosobieniem jest Donald Trump. Ameryka wypowiedziała wręcz wojnę handlową Niemcom a jednocześnie udzieliła bezpośredniego i silnego gestu poparcia dla rządu w Warszawie. Ponadto, USA działają na rzecz sankcji dla firm zaangażowanych w projekt Nord Stream 2. A to już zmienia postać rzeczy. Co w takiej sytuacji mogli zrobić Niemcy, którym Amerykanie postanowili odebrać lenno w postaci Polski (nadmieńmy, że USA im nas darowało w "opiekę" po upadku Muru)?

Niemcy nie miały zbytniego pola manewru. Musiały uznać rolę USA, jako Hegemona i zastanowić się, w jaki sposób zwrócić opinię publiczną w Ameryce przeciwko Polsce. Nie mogły wprost lobbować ze swoich pozycji - jak to czyniły i przed I Wojną Światową i przed II Wojną Światową. Ale mogły wykorzystać dwa fakty. Pierwszy zeń, to sojusz (nieformalny - choć może i formalny, ale nieoficjalny) z Rosją i wspólnota interesów w tej kwestii i drugi - mniej widoczny. To sojusz z Izraelem. Tak! Dzisiejsze Niemcy są sojusznikiem dzisiejszego Izraela! Sojusz ten okupiły ogromnym trybutem - zarazem środków materialnych, informacji jak i uzbrojenia (m. in. atomowe okręty podwodne dla izraelskiej marynarki).

Niemcy płaciły Żydom przez ostatnie 3/4 wieku ogromne sumy. Ale także inwestowały we wzajemne stosunki, która to inwestycja teraz się im zwraca z nawiązką. USA uderzyły w Niemcy i postanowiły postawić na Polskę. Niemcy (we współpracy z Rosją) uruchomiły machinę infaminującą nasz kraj w USA, przy wykorzystaniu Żydów - co naszym filosemickim elitom zamyka usta i wiąże ręce. Ale też osłabia Polskę i spycha nas znów w ramiona Niemiec - a tam wujek Helmut z dobrotliwym obliczem Cioci Angeli, już czeka, aby nas przytulić i po ojcowsku zbesztać. Najgorsze jest to, że nikt w Polsce a i niewielu w USA rozumie tę grę. A patrząc na jej wielopoziomowość, ośmielam się stawiać też hipotezę, że PiS przegra następne wybory.

Ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy i zaczął wobec PiS stosować taktykę przeciągnięcia. PiS - wbrew radom Mikołaja Machiavellego o hojności i skąpstwie, zaczął rozdawać chleb. Jako pierwszy w historii III RP. Chleb zamiast igrzysk - i ludziom się to spodobało. Więc jak opozycja w ogóle mogłaby się z tym równać? Nijak. Nie przelicytuje PiSu. Nie będzie w tym też wiarygodna. Może tylko rozhuśtać budżet i nastroje społeczne. Pojawili się znowu (nie twierdzę, że pozbawieni racji) opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych. No i jak im nie dać? Państwo lobbuje wręcz za tym, aby rodzić niepełnosprawne płody, ale kasę nań daje, dopóki są dziećmi - a jak już wejdą w dorosłość, to co? No przecież powinni być konsekwentni! Ale skąd na to brać? Rach, ciach - i pomysł daniny solidarnościowej premier Morawiecki wymyślił! Dodatkowo opodatkować najbogatszych. Znaczy się - zrazić ich do siebie.

Nie, nie twierdzę, że opiekunowie osób niepełnosprawnych są nasłani. Ale są wykorzystywani politycznie. W ten rząd nie da się inaczej uderzyć, jak właśnie bazując na jego "solidarnościowym" obliczu. I taki strajk w LOT to już jest przemyślana sprawa. PLL LOT zawsze był w domenie WSI - kiedyś WSW. Strajk w LOT ma sens o tyle o ile mieści się w logice "solidarnościowej", czyli wprost, socjalnej - socjalistycznej wręcz. ;) Jedyny sposób na zniszczenie PiSu polega na organizowaniu kolejnych grup społecznych i podniecaniu ich potrzeb w tym właśnie - "solidarnościowym" tonie. A wszystko w duchu marksistowskiej dialektyki i budowania konfliktu społecznego. 

Reasumując - ktoś poszedł po rozum do głowy (którego w naszych ośrodkach decyzyjnych niestety brak) i zorganizował całkiem sprawną akcję - montaż. Na arenie międzynarodowej - gdzie wspólnie grają orkiestry Niemiec, Rosji i Izraela, a czego biernym wykonawcą są USA - a ofiarą Polska. Oraz na arenie wewnętrznej, powoli, pomalutku, zaczęto walić w PiS metodą na potrzebujących - w ten sposób rząd musi się wykopyrtnąć. Bo albo będzie dawał (i podnosił podatki - zrażając do siebie tych, z kogo będą one ściągane), albo będzie odmawiał - narażając się na zarzut bezduszności - no jak to? Im dano a nam nie?! I w ten sposób na kolejne protesty społeczne. Wystarczy dość to rozhuśtać a kolejne wybory PiS przegra...

To tylko taka moja skromna refleksja...


RMH

neosofista
O mnie neosofista

Homo homini lupus est

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka