Kino Staromiejskie Lublinie/ Autor: Edward Hartwig; Prawa autorskie: Copyright © Ewa Hartwig-Fijałkowska; Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"
Kino Staromiejskie Lublinie/ Autor: Edward Hartwig; Prawa autorskie: Copyright © Ewa Hartwig-Fijałkowska; Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"
Oscar Boris Velder Oscar Boris Velder
180
BLOG

STAREMU stuknęło 200 lat

Oscar Boris Velder Oscar Boris Velder Kultura Obserwuj notkę 5
Operacja rozpoczęła się wczesnym rankiem. Ojca aresztowano. Pod teatr podjechały wywrotki marki Ził. Z zascenia zaczęto wynosić belgijskie lustra, rokokowe meble, zegary oraz pamiątki po teatrze. Ale wkrótce oprawcy, zmęczeni liczebnością pamiątek, zaczęli je z pierwszego piętra wyrzucać na bruk. Ciężarówki odjeżdżały w nieznanym kierunku. Na bruk powędrowały portrety aktorskie, sławna kurtyna, kryształowy żyrandol, listy aktorów, afisze, programy. Taki był koniec skarbów kultury polskiej, gromadzonych przez nasz ród przez 130 lat.

W tym roku Teatr Stary w Lublinie świętuje 200-lecie swojego istnienia oraz 10-lecie powrotu do życia, po odzyskaniu dawnego blasku, po przeprowadzonej gruntownej rewitalizacji zabytku. Równo 200 lat temu, 20 października 1822 roku trupa Karola Bauera wystawiła pierwsze teatrum, w nowo wzniesionym przybytku Melpomeny. Z przekazu wiadome jest, iż był to Król Lear Williama Szekspira. W nawiązaniu do tamtego wydarzenia Teatr Stary przygotował monodram Lear na podstawie sztuki Szekspira, w interpretacji Andrzeja Seweryna. Wydaje się, że jest to godne i pyszne uczczenie jubileuszu, który połączył — tak jakby — klamrą dwa stulecia działalności Starego. 

Spiritus movens budowy teatru w Lublinie był Kacper Drewnowski, a pobudował jego zięć Łukasz Rodakiewicz. Budynek powstał w 1822 roku przy ulicy Jezuickiej jako pierwszy przeznaczony do celów teatralnych na obszarze dawnej Rzeczpospolitej w XIX wieku. W tym miejscu warto dodać, iż nad sceną wypisano dewizę: Ridendo castigat mores (Śmiechem naprawia obyczaje). Po śmierci Rodakiewicza w 1932 roku budynek przejęła rodzina Makowskich i pozostawał w ich rękach aż do lat 90. XX wieku.

Jesienią 1907 roku do teatru zawitała X Muza, pozostając w nim prawie 80 lat. Pierwszym było kino — Theatre Optique Parisien. Do II wojny światowej kino w teatrze Makowskich dość często zmieniało nazwy. Seanse odbywały się pod różnymi szyldami: Polonia, Panteon, Adrja i Wiedza, by wreszcie otrzymać na długi okres nazwę Rialto, do którego biegała młodzież przedwojennego i okupacyjnego Lublina. To właśnie wtedy powstało powiedzonko sprzedaj palto, idź do Rialto. Podczas bombardowania Lublina, 9 września 1939 roku, budynek został uszkodzony. Po przeprowadzeniu remontu kino kontynuowało swoją działalność.

W 1952 roku właściciel budynku, Romuald Makowski jr., otrzymał pismo z Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Lublinie, nakazujące natychmiastowe usunięcie się ze wszystkich pomieszczeń. Jerzy Makowski, syn Roumalda jr. wspominał:


Operacja rozpoczęła się wczesnym rankiem. Ojca aresztowano. Pod teatr podjechały wywrotki marki Ził. Z zascenia zaczęto wynosić belgijskie lustra, rokokowe meble, zegary oraz pamiątki po teatrze. Ale wkrótce oprawcy, zmęczeni liczebnością pamiątek, zaczęli je z pierwszego piętra wyrzucać na bruk. Ciężarówki odjeżdżały w nieznanym kierunku. Na bruk powędrowały portrety aktorskie, sławna kurtyna, kryształowy żyrandol, listy aktorów, afisze, programy. Taki był koniec skarbów kultury polskiej, gromadzonych przez nasz ród przez 130 lat.


W 1954 roku będącego X-leciem PKWN ogłoszono konkurs z nagrodami na nową nazwę kina. W efekcie korespondencyjnego konkursu kino Rialto po blisko dwudziestu latach, 22 lipca 1954 roku zmieniło nazwę na Staromiejskie. Autor zwycięskiej propozycji otrzymał w nagrodę wieczne pióro i ołówek.

3 grudnia 1981 roku o godzinie 17 wyświetlono rumuńską komedię Siedmiogrodzianie na Dzikim Zachodzie, a o 19.15 amerykański thriller Coma. I to były ostatnie seanse na ekranie Staromiejskiego.

Podniesiony z ruiny Teatr Stary w Lublinie wznowił działalność 11 marca 2012 roku. Jesienią do programu kulturalnego i artystycznego dołączyły projekcje filmowe.



obv

Źródło: https://200.teatrstary.eu/


* * *

Poniżej przytaczam mój tekst z 3.02.2015 roku Powiedz STARY gdzieś ty był?


Pamiętam go bardzo dobrze. Byłem w nim wiele razy. Wtedy był i Stary, i był Miejski w dosłownym znaczeniu tej nazwy. To w nim obejrzałem mój pierwszy film - Irena do domu z Dodkiem w jednej z głównych ról. Byłem w nim na krótko przed jego upadkiem, ale nie pamiętam filmu ani tym bardziej tytułu, gdyż ktoś zasłonił mi oczy. Potem upadł- więc znęcano się nad nim bezkarnie, jak tylko było można, podkładając na koniec ogień. Spalony, zalany wodą, rozszabrowany i sponiewierany mimo wszystkiego trwał- trwały jego mury.

Ale po nocy przychodzi dzień, więc i dla niego wzeszło słońce- podjęto trud jego odbudowy, reanimacji, przywrócenia do życia, by wypełniał to co robił przez lata. Nie wydaje się, by głównym problemem były finanse, które pozwoliły na rozpoczęcie tego jak się wydawało szalonego projektu, ale raczej problemy i zagadnienia architektoniczno-techniczne towarzyszące odbudowie. Minęło kilka wiosen trudnych i intensywnych lat odbudowy, by wreszcie nastąpił kres prac budowlanych i mogły zaświecić się światła rampy, a w ich blasku i cieple mógł zasiąść na widowni Prezydent RP podczas uroczystej gali-koncertu otwarcia transmitowanego przez telewizję.

Minęło ponad trzydzieści lat, kiedy ostatni raz siedziałem na jego widowni. Pamiętałem małe okienko kasy, skrzypiącą podłogę i krzesła, i ten charakterystyczny zapach ponad stuletniego budynku, ale także ten niepowtarzalny i unikalny klimat towarzyszący seansom. Nie udało mi się powrócić do niego, by znaleźć Ziarno prawdy [reżyseria Borys Lankosz], ale następna okazja była, jak się okazało naprawdę pyszna. Wprawdzie tytuł sugerował Zimowy sen [reżyseria Nuri Bilge Ceylan], a i czas trwania filmu mógł zachęcać do drzemki, ale fabuła okazała się snem na jawie.

Wszystko, co zobaczyłem we wnętrzu budynku, było nowe, lecz nie zimne, a sala widowiskowa ze 165 wygodnymi miejscami i odpowiednimi odstępami między rzędami, daje pełny komfort odbioru niesprofanowany zapachem popcornu i siorbaniem cc [nawet w wersji light].

Czy coś zostało ze Staromiejskiego w starych murach i nowym wnętrzu? - oczywiście! - pozostała atmosfera i klimat wypełniające go przez te wszystkie lata, a także jego lokatorki panna M i jej najmłodsza X siostra, które zawsze tam były.


https://youtu.be/9cWnubJ9CEw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura