szpak80 szpak80
1537
BLOG

Wielkie oszustwo - "masowe groby indiańskich dzieci przy katolickich szkołach w Kanadzie"

szpak80 szpak80 Kultura Obserwuj notkę 2


Już nawet Kanadyjczycy (jeden odważny) zaczynają przebąkiwać ostrożnie i po miesiącach, że wielka antykatolicka hucpa z zeszłego roku to prymitywne medialne oszustwo. 


11.01.2022 (tłum.translator). "W Kamloops nie znaleziono ani jednego ciała.

Profesor Jacques Rouillard
Specjalne dla The Dorchester Review. Jacques Rouillard jest emerytowanym profesorem na Wydziale Historii Uniwersytetu w Montrealu.

Gdzie są szczątki dzieci pochowanych w indiańskiej szkole rezydencyjnej Kamloops po siedmiu miesiącach oskarżeń i denuncjacji?

Kanadyjska prasa właśnie uhonorowała dzieci ze szkół rezydencjalnych tytułem „Person of the Year 2021”. Wielka historia medialna z zeszłego lata wyrosła ze skanowania części miejsca w interiorze Kolumbii Brytyjskiej, gdzie działała szkoła w latach od 1890 do 1978 roku. „Odkrycie” zostało po raz pierwszy zgłoszone 27 maja zeszłego roku przez Tk'emlúps te secwépemc Wódz First Nation Wódz Rosanne Casimir po tym jak antropolog Sarah Beaulieu użyła radaru penetrującego ziemię w poszukiwaniu szczątków dzieci, które według niektórych miały być tam pochowane. Jest ona młodym antropologiem, od 2018 roku wykładowcą antropologii i socjologii na Uniwersytecie Fraser Valley. Jej wstępne sprawozdanie w rzeczywistości opiera się na depresjach i nieprawidłowościach w glebie sadu jabłoniowego w pobliżu szkoły, a nie na ekshumowanych szczątkach. Według wodza Casimira te „zaginione dzieci” reprezentują „nieudokumentowane zgony”. Ich obecność, jak mówi, od dawna była „wiedzą” w społeczności, a „niektórzy mieli zaledwie trzy lata”. [1]

Z nowych badań ujawnionych na konferencji prasowej 15 lipca ubiegłego roku, antropolog ograniczył potencjalne odkrycie z 215 do 200 „prawdopodobnych pochówków”. Po „ledwie muśnięciu powierzchni” znalazła wiele „zakłóceń w ziemi, takich jak korzenie drzew, metal i kamienie”. „Zakłócenia wykryte przez radar”, mówi, doprowadziły ją do wniosku, że miejsca „mają wiele cech, które przypominają pochówki”. Ale nie może tego potwierdzić, dopóki miejsce nie zostanie odkopane – jeśli kiedykolwiek zostanie to zrobione. Rzecznik społeczności mówi, że pełny raport „nie może” zostać udostępniony mediom. [2] Dla wodza Casimira „nie jest jeszcze jasne, czy dalsze prace na terenie Kamloops będą obejmować wykopaliska”.

„Odkrycie” w Kamloops z 2021 r. wywołało wielką sensację w Kanadzie i za granicą. Opierając się na wstępnej ocenie i zanim odnaleziono jakiekolwiek szczątki lub sporządzono jakikolwiek wiarygodny raport, premier Justin Trudeau natychmiast odniósł się do „mrocznego i haniebnego rozdziału” w historii Kanady. [3]  Premier Kolumbii Brytyjskiej John Horgan powiedział, że był „przerażony i załamany”, gdy dowiedział się o miejscu pochówku z 215 dziećmi, które podkreśla przemoc i konsekwencje systemu szkolnego. [4] Kilka innych społeczności indiańskich i mediów następnie podało wzmianki o nieoznakowanych grobach.

30 maja rząd federalny obniżył flagi na wszystkich swoich budynkach do połowy masztu. Później ustanowiono nowe święto ku czci „zaginionych” dzieci i osób, które przeżyły szkoły rezydencjalne. Spontanicznie na schodach kościołów w wielu miastach lub na stopniach legislatur ku pamięci małych ofiar umieszczano pęki butów i pomarańczowych koszul oraz inne akcesoria. W całym kraju kościoły katolickie były palone lub niszczone. Posągi zostały pomalowane sprayem i zburzone w pozornym odwecie za los dzieci. Posąg królowej Wiktorii przed legislaturą w Manitobie został zniszczony i rozebrany. Pomnik Sir Johna A. Macdonalda, pierwszego premiera Kanady w Montrealu, został przewrócony, a jego oderwana głowa z brązu symbolicznie toczyła się po ziemi.     

W następstwie nieuzasadnionych twierdzeń przywódców indiańskich, media wzmocniły i rozreklamowały tę historię, twierdząc, że znaleziono ciała 215 dzieci , dodając, że „tysiące” dzieci „zaginęło” ze szkół i że rodzice nie zostali poinformowani. Nienaruszone miejsca stały się nawet „masowymi grobami”, gdzie ciała były porzucane w nieładzie.

Ten rzekomy „news” krążył we wszelkiego rodzaju mediach, oczerniając Kanadę za granicą. Pod tytułem „Straszna historia: masowy grób rdzennych dzieci zgłoszony w Kanadzie”, 28 maja New York Times , nawet po aktualizacji 5 października, donosił, że „Przez dziesięciolecia większość [sic] rdzennych dzieci w Kanadzie została odebrana ich rodzinom i zmuszana do pójścia do szkół z internatem. Duża liczba [sic] nigdy nie wróciła do domu, a ich rodzinom udzielano tylko niejasnych wyjaśnień lub wcale”. Społeczność tubylcza „znalazła dowody na to, co stało się z niektórymi z jej zaginionych dzieci: masowy grób zawierający szczątki 215 dzieci na terenie dawnej szkoły rezydencjalnej”. [5]

Fałszywe doniesienia

TE FAŁSZYWE DONIESIENIA skłoniły Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka do przedstawienia sytuacji jako „pogwałcenia praw człowieka na dużą skalę”. ONZ wezwała władze kanadyjskie i Kościół katolicki do przeprowadzenia „dokładnego śledztwa w sprawie odkrycia masowego grobu zawierającego szczątki ponad 200 dzieci”  – ponownie przed ekshumacją choćby jednego zweryfikowanego ciała. [6] Amnesty International domaga się ścigania osób i instytucji odpowiedzialnych za „szczątki”, które „odnaleziono” w Kamloops. [7]

To z pewnością ironia losu, że Chiny ze wszystkich krajów — prawdopodobnie największy w historii gwałciciel praw człowieka — wezwały do​przeprowadzenia śledztwa w sprawie naruszeń praw człowieka przeciwko rdzennej ludności w Kanadzie w Trybunale Praw Człowieka ONZ w czerwcu 2021 roku. Żądanie to było wymagane tuż przed tym jak Kanadyjscy urzędnicy przeczytali oświadczenie zezwalające szefowi ONZ ds. praw człowieka na dostęp do Sinciangu w celu zbadania bezprawnego przetrzymywania ponad miliona ujgurskich muzułmanów. Trudeau odpowiedział, że Kanada ma Komisję Prawdy i Pojednania, ale że „Chiny nie uznają nawet tego, że istnieje problem”. [8]

Domniemani sprawcy tej „zbrodni” również dokonują przeprosin: rządy, wspólnoty religijne, Konferencja Biskupów Katolickich. W czerwcu papież Franciszek wyraził swój ból z powodu „szokującego odkrycia w Kanadzie szczątków 215 dzieci” w Kamloops [9] i w wyjątkowym geście obiecał przyjechać do Kanady. Przywódcy indiańscy domagają się formalnych przeprosin, a niektórzy (w tym Rosanne Casimir) żądają, by Kościół zapewnił większe odszkodowania dla ocalałych. [10] Aby dowiedzieć się prawdy o nieoznaczonych grobach, rząd kanadyjski otworzył w czerwcu kopertę o wartości 27 milionów dolarów na „oznaczenie i wyznaczenie miejsc pochówku oraz powrót do domu w razie potrzeby”. [11]

Nigdy nie wskazując, że jest to tylko kwestia spekulacji lub potencjalności i że nie znaleziono jeszcze żadnych szczątków, rządy i media po prostu uwiarygodniają to, co w rzeczywistości jest tezą: tezę o „zniknięciu” dzieci z placówek szkół rezydencjalnych. Od zarzutu „ludobójstwa kulturowego” zatwierdzonego przez Komisję Prawdy i Pojednania (TRC) przeszliśmy do „ludobójstwa fizycznego”, wniosku, który Komisja wyraźnie odrzuca w swoim raporcie. [12] A wszystko to opiera się tylko na nieprawidłowościach w glebie, które mogą być łatwo spowodowane przez ruchy korzeni, jak sama antropolog ostrzegała na konferencji prasowej 15 lipca.

Według innego antropologa, Scotta Hamiltona, który w latach 2013-2015 pracował na cmentarzach szkolnych dla TRC, należy być bardzo ostrożnym przy korzystaniu z radaru penetrującego grunt, ponieważ gleba mogła być zaburzona przez lata przez „teksturę osadową”. …niezgodności, przeszkody lub puste przestrzenie wynikające z kultury gleby”. [13] Projekt testowania gleby tą samą metodą w Brandon Residential School w Manitobie, który rozpoczął się w 2012 r. i został ponownie uruchomiony w 2019 r., nie przyniósł jeszcze żadnych rozstrzygających wyników. W czerwcu zespół badawczy pracuje nad zidentyfikowaniem 104 potencjalnych grobów i nadal musi skonsultować się z archiwami szkoły z internatem i przeprowadzić wywiady z osobami, które przeżyły. [14]

W swoim raporcie z 2015 r. TRC zidentyfikowało 3200 zgonów dzieci w szkołach z internatem. Co zaskakujące, nie udało się zarejestrować imienia jednej trzeciej dzieci (32%) lub połowy (49%) przyczyny śmierci. [15] Dlaczego jest tak wielu „bezimiennych” uczniów szkół z internatem? Według 4 tomu  raportu, istnieją „istotne ograniczenia zarówno pod względem jakości, jak i ilości danych, które Komisja była w stanie zebrać na temat zgonów w szkołach stacjonarnych”. [16]

W rzeczywistości w każdym trymestrze dyrektorzy szkół podawali imiona uczniów uczęszczających do szkoły, która ma być finansowana przez rząd i podawali nazwiska wszystkich uczniów, którzy zmarli. Ale „w wielu przypadkach”, mówi Raport, dyrektorzy szkół po prostu informowali o liczbie dzieci, które zmarły w poprzednim roku, bez identyfikacji. Mogą też podać całkowitą liczbę uczniów, którzy zmarli od czasu otwarcia określonej szkoły, ale bez wskazania nazwiska, roku lub przyczyny śmierci. [17]

Komisja uwzględniła wszystkich tych bezimiennych uczniów w ogólnej liczbie zgonów uczniów. Oznacza to, że zgony uczniów można było policzyć dwukrotnie : zarówno w sprawozdaniu trymestralnym dyrektorów, jak iw ogólnym zestawieniu bez nazwisk. Komisja przyznała, że istnieje taka możliwość, iż niektóre zgony odnotowane w Imiennym Rejestrze [Named Register] mogą być również uwzględnione w Nienazwanym Rejestrze [Unnamed Register]. [18]

Ta oczywiście stronnicza metoda znacznie zwiększa liczbę zaginionych uczniów i faktyczny stan wiedzy o ich śmierci. I ta błędna informacja jest tym, co leży u podstaw założenia, że wszyscy nienazwani uczniowie zniknęli bez poinformowania rodziców i że szkoły brutalnie pochowały ich w masowych grobach.

Jest prawdopodobne, że ta luka metodologiczna dotyczy lat przed 1950 r., ponieważ wskaźnik śmiertelności odnotowany przez Komisję w szkołach z internatem w latach 1921-1950 (zgony nazwane i nienazwane) jest dwukrotnie wyższy niż w przypadku kanadyjskiej młodzieży w ogólnej populacji w wieku pięciu lat do czternastu za te same lata. Ten wskaźnik śmiertelności wynosił średnio około czterech zgonów rocznie na każde 1000 młodzieży uczęszczającej do szkół. Ich śmierć była spowodowana głównie gruźlicą i grypą, kiedy Komisja mogła zidentyfikować przyczynę.

Z drugiej strony, śmiertelność w szkołach stacjonarnych była w rzeczywistości porównywalna ze średnią kanadyjską w latach 1950-1965, ponownie dla młodzieży w wieku od pięciu do czternastu lat. [19] Ten spadek z poprzedniego okresu jest najprawdopodobniej wynikiem zaszczepienia  szczepionkami, które miało miejsce w szkołach rezydencjalnych, podobnie jak w innych szkołach kanadyjskich.

Zgony w szkole rezydencjalnej w Kamloops

Komisja wyraziła nadzieję, że dalsze dochodzenie w sprawie doniesień o zgonach w szkołach przemysłowych, a Rosanne Casimir powiedziała, że ​„istotne znaczenie ma identyfikacja tych zaginionych dzieci” w Kamloops. [20] Z radością ogłaszam tutaj, w THE DORCHESTER REVIEW, że zakończyliśmy badanie uzupełniające.

Założona w 1890 roku z inicjatywy  wodza Shuswap  Louisa Clexlixqena (na zdjęciu poniżej), szkoła przemysłowa Kamloops była prowadzona przez kolejne pokolenia księży i ​​braci Oblatów Maryi Niepokalanej oraz przez Siostry Św. Anny z Quebecu. Według szacunków Frédérica Barriaulta, dyrektora ds. badań w Centrum Sprawiedliwości i Wiary w Montrealu, w latach pięćdziesiątych, licząca około 500 dzieci, szkoła była prowadzona przez czterech anglojęzycznych oblatów i 11 sióstr św. Anny. Uważał, że typowa szkoła z internatem prowadzona przez Kościół katolicki ma dwóch lub trzech oblatów, kilkanaście zakonnic i często setki dzieci. [21]

image
Shuswap Wódz Louis Clexlixqen , założyciel Kamloops Residential School, który kochał i szanował Ojców Oblatów.

W szkole rezydencyjnej Kamloops Narodowe Centrum Prawdy i Pojednania (NCTR) oficjalnie zarejestrowało imiona 51 dzieci, które zmarły w latach 1915-1964. [22] Udało nam się znaleźć informacje na temat tych dzieci z zapisów w Bibliotece i Archiwum Kanada oraz z aktów zgonu przechowywanych w Internecie przez British Columbia Archives Genealogy, które, jak się wydaje, nie były konsultowane przez badaczy NCTR. [23]

Połączenie tych dwóch źródeł daje dobry obraz śmierci co najmniej 35 z 49 uczniów (dwa są duplikatami). [24] Siedemnastu zmarło w szpitalu, a osiem we własnej rezerwie w wyniku choroby lub wypadku. Cztery były przedmiotem sekcji zwłok, a siedem śledztw koronerów. Jeśli chodzi o miejsca pochówku, 24 spoczywa na ich macierzystym cmentarzu Indian Reserve, a cztery na cmentarzu Kamloops Indian Reserve. W przypadku pozostałych 49 dzieci brakuje informacji lub należy zapoznać się z pełnym aktem zgonu w BC Vital Statistics Agency. Jest to dalekie od niezweryfikowanego twierdzenia, że ​​władze przeoczyły lub w jakiś sposób zatuszowały ich śmierć, że rodzice nie zostali poinformowani, albo że szczątki nigdy nie wróciły do ​​domu. Większość została poinformowana i większość wróciła do domu.

Od 1935 roku Departament Spraw Indian narzucił specyficzną procedurę postępowania ze śmiercią ucznia. Dyrektor szkoły z internatem musiał powiadomić agenta wydziałowego, który utworzył komisję badawczą złożoną z niego, dyrektora i lekarza, który zdiagnozował zgon. Rodzice muszą zostać poinformowani o dochodzeniu i mogli być obecni i złożyć oświadczenie. [25]

Na przykład Kathleen Michel, lat 14, zachorowała 25 kwietnia 1937 roku i była leczona w szkole przez pielęgniarkę, która wezwała lekarza. 1 maja została przewieziona samochodem do Królewskiego Szpitala Śródlądowego w Kamloops. Była leczona przez lekarza, ale zmarła dwa dni później z powodu ostrego zapalenia nerek z przyczynami odry i dysfunkcji serca. W swoim raporcie lekarz nie stwierdził braków w opiece świadczonej w szkole z internatem. Ojciec został poinformowany o badaniu, ale nie chciał być obecny. Niestety w protokole badania nie podano, gdzie została pochowana. [26]

 
ZNACZĄCE, że szkoła z internatem Kamloops znajduje się w samym sercu samego rezerwatu Kamloops – fakt, o którym nigdy nie informują rzecznicy Indian ani media. Raport TRC stwierdza, że ​​„we wczesnych latach systemu praktycznie wszystkie szkoły były prowadzone przez kościół [a] chrześcijański pochówek był normą w większości szkół”. Ponadto przylegający cmentarz przykościelny „może służyć jako miejsce pochówku uczniów, którzy umierają w szkole, a także członków społeczności lokalnej i samych misjonarzy”. [27] Tak właśnie stało się w Kamloops. Z naszych badań wynika, że ​​czworo uczniów pochowanych jest na cmentarzu Band w rezerwacie, który znajduje się w pobliżu kościoła św. Józefa, niedaleko szkoły rezydencjalnej.

Przy takiej bliskości cmentarza, czy to naprawdę wiarygodne, że szczątki 200 dzieci zostały potajemnie pochowane w masowym grobie, w samym rezerwacie, bez żadnej reakcji rady indiańskiej aż do zeszłego lata? Wódz Casimir stwierdza, że ​​obecność szczątków dzieci była w gminie „znana” od dawna. Rodziny indiańskie są z pewnością tak samo zaniepokojone losem swoich dzieci, jak każda inna społeczność; dlaczego nic nie powiedzieli? Co więcej, jak można sądzić, że całe grupy religijnych mężczyzn i kobiet, oddanych wysokim standardom moralnym, mogą spiskować w celu popełnienia tak nikczemnych zbrodni bez sprzeciwu i nawet jednego demaskatora?

 „Mając w pobliżu cmentarz Kamloops Reserve, czy to naprawdę wiarygodne, że szczątki 200 dzieci zostały potajemnie pochowane – w samym rezerwacie – bez żadnej reakcji rady ineiqńwki3j aż do zeszłego lata?”

 Szkoła znajduje się również w pobliżu miasta Kamloops. Agenci Departamentu do Spraw Indian, ściśle monitorujący działalność szkoły, szybko zareagowaliby na informacje o zaginionych lub zmarłych dzieciach – o ile takie były. Wreszcie, jak widzieliśmy, prowincja wymagała wystawienia aktu zgonu dla wszystkich zmarłych osób. Na przełomie XIX i XX wieku Kolumbia Brytyjska nie była dzikim zachodem. Dzisiejszy badacz, który chce uzyskać akt zgonu każdego dziecka uczęszczającego do szkoły stacjonarnej Kamloops, może go uzyskać, wpisując nazwisko i datę zgonu na stronie British Columbia Genealogical Records. Tego typu badania są również możliwe w innych prowincjach.

Zakończmy notatką na temat innego „bezimiennego pochówku” w pobliżu szkoły rezydencjalnej, pierwszego narodu Cowessess (Marieval) w Saskatchewan, który wywołał kolejne fale wstrząsów w czerwcu zeszłego roku po ogłoszeniu z Kamloops. Działający od 1899 roku na odludziu, prowadzony był przez Oblatów i Siostry św. Józefa od św. Jacka. Przeszukiwania powierzchni georadarem są tam bardziej zaawansowane, ponieważ odkryto 751 dobrze rozplanowanych grobów. Jak pokazał reporter CBC News, w rzeczywistości jest to po prostu katolicki cmentarz Misji Niepokalanego Serca Maryi w Marieval.

Według księgi chrztów, ślubów i pochówków z lat 1885-1933 z pewnością znajdują się groby dzieci zmarłych w szkole rezydencyjnej, ale także wielu dorosłych i dzieci poniżej piątego roku życia z okolic. „Na tym cmentarzu, na tym cmentarzu była mieszanina wszystkich” – powiedziała mieszkanka Pearl Lerat i jej siostra Linda Whiteman, które uczęszczały do ​​szkoły Marieval od końca lat czterdziestych do połowy lat pięćdziesiątych. Pearl powiedziała, że ​​„rodzice sióstr, dziadkowie i pradziadkowie są tam pochowani wraz z innymi osobami spoza Pierwszego Narodu”, razem biali i tubylcy. Według innych mieszkańców mieszkających w pobliżu groby miały krzyże i nagrobki aż do lat 60. XX wieku, kiedy to ksiądz rzekomo je usunął, ponieważ cmentarz był w „strasznym stanie”. [28]

Według historyka Jima Millera z Uniwersytetu Saskatchewan „szczątki dzieci odkryte w Marieval i Kamloops zostały pochowane na cmentarzach zgodnie z katolickimi obrzędami, pod drewnianymi krzyżami, które szybko się rozpadały”. „Drewniany krzyż był katolickim znacznikiem pochówku ubogich” – potwierdza Brian Gettler z Uniwersytetu w Toronto. [29] Cmentarze szkół mieszkalnych z drewnianymi krzyżami prawdopodobnie wyglądają jak obecny Cmentarz Rodzimych św. Józefa w rezerwacie Kamloops (patrz zdjęcie).


image
Zdjęcie: Czworo dzieci z Kamloops, które zmarły w szkole z internatem, jest pochowanych na tym cmentarzu — na cmentarzu społeczności indiańskiej Kamloops (źródło: Ken Vavrhodt, Kamloops w tym tygodniu , 17 listopada 2020 r .). Pokazany tu pomnik to pomnik Shuswapa Louisa Clexlixqena , wodza od 1852 roku aż do śmierci w 1915 roku. Silny orędownik edukacji indiańskiej, pomagał Ojcom Oblatom w założeniu szkoły dziennej w rezerwacie Kamloops w 1880 roku i zainicjował tam budowę Szkoły Rezydencjalnej w 1890 roku.

Według raportu TRC cmentarz często służył jako miejsce kultu i pochówku uczniów, którzy zmarli w szkole, a także członków społeczności lokalnej i samych misjonarzy. Ponieważ cmentarze szkolnych domów rezydencjalnych zostały opuszczone, zaniedbane, a nawet zapomniane po ich zamknięciu, zniknęły w tle. W wielu przypadkach były trudne do zlokalizowania lub były wykorzystywane do innych celów. [30] Komisja słusznie zaproponowała, aby były one dokumentowane, utrzymywane i chronione.

Trudno uwierzyć, że wstępne poszukiwania rzekomego cmentarza lub zbiorowego grobu w sadzie jabłkowym na terenie rezerwatu w pobliżu szkoły mieszkalnej Kamloops mogły doprowadzić do takiej spirali twierdzeń popieranych przez rząd kanadyjski i powtarzanych przez środki masowego przekazu na całym świecie. Daje straszne i uproszczone wrażenie skomplikowanych zagadnień z historii Kanady. Ekshumacje jeszcze się nie rozpoczęły i najwyraźniej nie znaleziono żadnych szczątków. Wyimaginowane historie i emocje przeważają nad dążeniem do prawdy. Czy na drodze do pojednania nie jest najlepszym sposobem szukanie i mówienie całej prawdy, a nie celowego tworzenia sensacyjnych mitów?"

https://www.dorchesterreview.ca/blogs/news/in-kamloops-not-one-body-has-been-found

cd.: https://www.salon24.pl/u/nick/1230702,masowe-groby-to-najwieksze-oszustwo-w-historii-kanady

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura