szpak80 szpak80
936
BLOG

Ojciec "Kory" jako "komendant policji w Buczaczu"

szpak80 szpak80 Kultura Obserwuj notkę 7

Wyszła niedawno książka, prezentowana jako biografia, której przedmiotem jest nomen omen gwiazda peerelowskiej muzyki lat 80. XX w. Olga Ostrowska, Jackowska, Sipowicz, "Kora". Zdaje się, że w związku z tą produkcją, zbiegiem okoliczności uroczyście odsłonili nawet istniejący już od jakiegoś czasu skwer jej nazwiska w Krakowie, zbiegów okoliczności jest więcej.
 
Publicystyka w postaci tej "biografii" oparta jest chyba w sporej części na legendującej gwiazdę PRL "autobiografii" z początku lat 90.
Przekartkowałem w księgarni kilka stron tej nowej.

Najpierw jednak fragment z wikipedii:
"Do 1939 [Marcin] Ostrowski [czyli ojciec] był komendantem Policji Państwowej w Buczaczu. Po agresji ZSRR na Polskę aresztowany przez NKWD zdołał uciec z więzienia i przedostał się do Generalnego Gubernatorstwa. W tym samym czasie jego pierwsza żona i córki zostały deportowane do ZSRR (żona zmarła na zesłaniu)[4, jako źródło podano "autobiografię" pod nomen omen tytułem - "Podwójna linia życia"].
Rodzice Kory poznali się po II wojnie światowej w Krakowie, gdzie oboje pracowali jako urzędnicy". - wikipedia

Ta opowieść jest powielana:
"Kora, urodziła się 8 czerwca 1951 roku w Krakowie. Jest piątym dzieckiem komendanta Policji Państwowej w Buczaczu, Marcina Ostrowskiego i jego drugiej żony, Emilii". - wp.pl

To może jeszcze ks. Tadeusz Bohdan Zaleski i 7 letnia dobrze zorientowana pani Rozalka:
[wstęp, 31.08.2019. ksiądz Tadeusz Bohdan Zaleski:
"Przygotowuję obecnie do druku wspomnienia pani Rozalii, urodzonej w 1932 roku w Stanisławowie, a wychowanej w Buczaczu w dawnej Małopolsce Wschodniej. Jest to żywa relacja osoby, która 1 września 1939 roku miała rozpocząć naukę w polskiej szkole. (...)

[ciąg dalszy z 19.09.2019.]
"(...) Niektórzy uczniowie nagle gdzieś "wyparowali" wraz ze swymi rodzinami. Jak moja koleżanka Janka, której ojciec był policjantem. Znikali też niektórzy nauczyciele, jak na przykład pani Grzybowska i jej mąż, polonista. (...) Później dopiero dowiedziałam się, że zostali zesłani do Kazachstanu.

Ten fragment wspomnień kończy się opowieścią o rodzinie Marcina Ostrowskiego, komendanta policji w Buczaczu. On sam uciekł z niewoli i przedarł się do Rumunii, ale jego żona wraz z córkami została wywieziona na Sybir, gdzie zmarła z głodu i zimna. Po wojnie zamieszkał on w Krakowie, gdzie ożenił się po raz drugi, nawiasem mówiąc też z Kresowianką, rodem ze Stanisławowa. W 1951 roku zostali oni rodzicami Olgi, czyli słynnej polskiej piosenkarki - Kory (po mężu Sipowicz) z zespołu Maanam. W 80. rocznicę agresji Sowietów na Polskę warto przypomnieć tę historię".
https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/isakowicz-zaleski/komentarze/news-pierwszy-i-ostatni-dzien-w-polskiej-szkole-na-kresach
 https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/isakowicz-zaleski/komentarze/newsamp-buczacz-w-1939-r-dramat-rodziny-piosenkarki-kory

I wreszcie fragment ze wspomnianej na początku publikacji:

"Przed wojną pan Ostrowski był w Buczaczu komendantem policji - to było coś! Miał pozycję, piękną żonę, trzy córki i dobre życie. Wojna zmieniła wszystko. 17 września 1939 roku wojska rosyjskie wkroczyły na ziemie wschodnie. Żonę i córki wywieźli na Sybir. Pan Ostrowski miał więcej szczęścia tylko dlatego, że schował się pod stertą trupów. Sowieci nie zauważyli go i tak udało mu się przeżyć. Tylko osiwiał jak gołąbek, jednego dnia. Uciekł do Krakowa. Po wojnie pracował w starostwie. Tam poznał przepiękną, młodszą o jedenaście lat Emilię. Nic dziwnego, że od razu się w niej zakochał. Była jego sekretarką". ("Słońce bez końca")

Rzuca się w oczy brak w tym rubasznym opowiadaniu, tak jak w innych miejscach, choćby słowa o czasie okupacji niemieckiej, spędzonym ponoć w Krakowie.

Z kolei kilka stron wcześniej jest zdjęcie opisane: "Emilia i Marcin Ostrowscy, rodzice Kory, 1942". Kobieta ma kruczoczarne włosy a łysiejący mężczyzna jeśli ma siwe to przy skroniach, a tak to opisywane pewnie jako ciemny blond choć jest to raczej średniociemnyblond.
Jak wynika z cytowanego wyżej fragmentu publikacji, osoby ze zdjęcia poznają się najwcześniej po trzech latach od tego wspólnego zdjęcia portretowego.

***

Ustaleni przeze mnie komendanci powiatowi policji w Buczaczu w latach trzydziestych:

do 1930 - aspirant Bolesław Stefanowicz
w latach 1930 - 1933 - komisarz Ignacy Śpiewankiewicz
od roku 1933 - komisarz Henryk Komar

Wszyscy wymieni wyżej policjanci występują na liście oficerów Policji Państwowej z 1934 r. Nie ma na niej "Marcina Ostrowskiego", "komendanta policji w Buczaczu", choć rok urodzenia 1897 wskazywałby, że powinien on na niej być, jeśli miałby być "komendantem policji w Buczaczu". Komisarz Śpiewankiewicz (ur. 1895) miał za sobą w 1930 roku 9 lat służby w samej tylko policji, a komisarz Henryk Komar (ur. 1894) około 16 lat służby w policji w roku 1933.
W zestawieniu oficerów z 1934 r. jest komisarz Józef Bernard Ostrowski oraz aspirant Antoni Ostrowski, Marcina Ostrowskiego brak. Nie znalazłem go też w sprawozdaniach gimnazjum w Buczaczu z lat odpowiednich dla roku urodzenia, są inni Ostrowscy, Marcina brak, więc można przyjąć, że nie był absolwentem gimnazjum w Buczaczu, gdzie się urodził w 1897 r.

***

image

W trakcie służby w Warszawie, Henryk Komar, przyszły komendant policji w Buczaczu był kierownikiem sekcji strzeleckiej Policyjnego Klubu Sportowego. Po zawodach został mistrzem Warszawy na rok 1931-1932 r., za co otrzymał pistolet "Colt".

Henryk Zygmunt Komar (ur. 20.06. 1894 r.)
W grudniu 1921 roku p.o. aspiranta Henryk Komar zostaje awansowany na stopień podkomisarza policji, służy w Komendzie Głównej Policji Państwowej w Warszawie. W grudniu 1924 roku zostaje awansowany na komisarza, służy w Komendzie Głównej. W październiku 1927 roku z Wydziału III Kom. Głównej zostaje przeniesiony do policji m. st. Warszawy. We wrześniu 1928 roku jako zastępca komendanta Rezerwy zostaje przeniesiony na stanowisko kierownika VII Komisariatu (ul. Elektoralna 28), w maju 1929 na kierownika XXIII Komisariatu (Grójecka 26), w październiku 1929 wraca do VII, w pażdzierniku 1931 r. zostaje mianowany kierownikiem XII Komisariatu (Daniłowiczowska 10).
W marcu 1932 zostaje mianowany kierownikiem komisariatu w Tarnopolu. I w marcu 1933 r. komisarz Henryk Komar zostaje przeniesiony na stanowisko komendanta powiatowego policji w powiecie buczackim.

 

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura