szpak80 szpak80
372
BLOG

Timmermans to stary holenderski alfons i łajdak

szpak80 szpak80 Rozmaitości Obserwuj notkę 0

"Niewielkiego wzrostu Leo Timmermans ma piękną żonę i dom na Karaibach. Ubiera się w miniaturowe, szare garnitury, nie ma przyjaciół. Swych dużych, brązowych oczu nie zwykł niczym przysłaniać. Mruży je rzadko, tylko wtedy, gdy mu się coś naprawdę podoba. Leo Timmermans jest właścicielem największej sieci domów publicznych w Holandii. Podobno jeszcze kilka lat temu - posiadał ich kilkadziesiąt. On sam przyznaje się dziś do kilkunastu. Pieniądze na otwarcie pierwszego "interesu" pożyczył od ojca. Po roku otworzył dwa następne.
Pico Bello jest - jak twierdzi Leo - jednym z przytulniejszych jego "klubów". Pracuje w nim 12 dziewcząt - czarnych i białych, grubych i chudych, mężatek i panien, ładnych i brzydkich. Każda z nich ma swój pokój z szerokim łożem, dużą wanną i lustrem na suficie. Dzień i noc, w pełnej gotowości czeka na klientów piątka dziewcząt - reszta odpoczywa. (...)

image

Kto tu przychodzi?
- Absolutnie wszyscy stwierdza Leo - Ale pod warunkiem, że są mężczyznami. Kobietom wstęp wzbroniony, no z wyjątkiem ciekawskich dziennikarek.
Przychodzą tu i młodzi i starzy, szczęśliwi i nieszczęśliwi. Dość często zdarzają się kalecy - bez nóg, bez rąk. Kilka razy na kwartał mamy wizyty pensjonariuszy pobliskiego szpitala dla psychicznie chorych. To dla nich urodzinowy prezent. Przychodzą w towarzystwie opiekuna - sanitariusza, który cały czas czuwa nad nimi. Pomaga im w wyborze partnerki, a potem - w odbyciu stosunku.
- Jak reagują wtedy dziewczyny? Oczywiście nie są tym zachwycone, ale odmówić - nie mogą. Owszem, zdarzają się sytuacje wyjątkowe jak np. taka, gdy do Pico Bello przyszedł brat jednej z dziewczyn i zapragnął spędzić noc ze swoją siostrą. Ponieważ ona nie chciała się na to zgodzić - Joe zaproponował mu inną dziewczynę, trochę podobną do tamtej. Po kilku godzinach klient wyszedł zadowolony.
"W Pico Bello jest przytulnie jak w domu" - twierdzi Leo. Ogromne pluszowe kanapy, przyćmione światło, francuskie piosenki. Nie wszystkich jednak podnieca ta atmosfera i Leo o tym wie. Stąd jego różnorodna oferta - kilkanaście domów publicznych - każdy inny. (...) Leo Timmermans jest kolekcjonerem i znawcą dzieł sztuki. Od lat kompletuje własną galerię obrazów. Szczególnie ceni sobie spokój i harmonię dzieł renesansu.(...)" (1990)


P.S. Ciekawe ile staruszek i ilu staruszków Holendrzy dzisiaj uśpią.


szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości