szpak80 szpak80
193
BLOG

Rodzina Kmitynicz-Siellawa i ryngraf od króla Sobieskiego.

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

W kościele świętego Stanisława Kostki, w Warszawie, wśród wmurowanych tablic pamiątkowych:

Ś. + P.
Antoni i Józef
Kmitynicz-Siellawa
zamordowani
21. VI. 1918 R. w Paulu
Ziemi Witebskiej

więc...

"Za najcenniejszą pamiątkę rodzinną uważano ryngraf z Matką Bożą, srebrny, poczerniały ze starości, oprawny w drewnianą ramę. Według tradycji rodzinnej ofiarowany został przez króla Jana III Jackowi Kmitynicz Siellawie na Kahlenbrgu po bitwie wiedeńskiej jako dowód uznania za bohaterską walkę, przebicie się przez obóz nieprzyjacielski do namiotu wezyra, zdobycie chorągwi i złożenie jej u stóp króla".

image

Majątek obejmował: "Obszar ziemi użytecznej 939 dzies., lasu 210 dzies., nieużytków 54 dziesięcin.
[dziesięcina to urzędowa miara powierzchni na ziemiach zaboru rosyjskiego nie włączonych do Królestwa Kongresowego - dzies. tzw. skarbowa/dzies. tzw. większa to odpowiednio ok. 1,1 ha. i 1,46 ha. "Obie były stosowane równolegle, co stwarza trudność w przeliczaniu wielkości gruntów na dzisiejsze jednostki".]

Ojciec Antoniego i Józefa zmarł w 1930 r.

image

"Kaziemierz Kmitynicz-Siellawa
właściciel dóbr Paule i Hubin, ziemi Witebskiej, filister korporacji Arkonja,
po długich i ciężkich cierpieniach, opatrzony św. Sakramentami, zasnął w Bogu dn. 12 czerca 1930 r. w Hroszówce, przeżywszy lat 74, pochowany został na miejscowym cmentarzu w Lachowiczach,
o czem zawiadamiają krewnych i znajomych pogrążeni w głębokim smutku
żona, córki, wnuczki i zięciowie".

Pod koniec XIX w. właściciela przedstawiono w ten sposób: Kazimierz Józef Antoni Kmitynicz Siellawa. - to najprawdopodobniej ta sama osoba (1930-74= 1856).
Józef Siellawa Mistrz fechtunku w Krakowie, w 1914 r.  to być może jeden z wymienionych synów Kazimierza.
----
Paule.

Dobra Paule, zwane także Paul, położone nad malowniczym jeziorem i rzeką ulanką, były niegdyś własnością ks. Mikołaja Radziwiłła, podkomorzego litewskiego, który w 1550 r. sprzedał je Jakubowi Pijanowskiemu. Po nim, jako dalsi, szybko zmieniający się dziedzice, występują Druccy-Sokoliński, Koryzmowie, Sadowscy i Kijanowscy. Stanisław Kijanowski sprzedaje Paule w 1722 r. Stanisławowi i Annie ze Skrodzkich Siellawom, skarbnikostwu smoleńskim, za 20 000 tynfów. Odtąd dobra te aż do 1917 [1918] w pozostawały nieprzerwanym posiadaniu jego męskich potomków. Ostatnim właścicielem był Kazimierz Kmitynicz Siellawa, żonaty z Antoniną z Hartinghów (1).
W miejsce nie znanego z wyglądu starego murowanego i najprawdopodobniej obronnego dworu, po którym do I wojny światowej zachowały się tylko ślady ruin i fundamentów, ok. połowy XIX w. Antoni Siellawa wybudował obszerny dwór nowy, tym razem drewniany (2). Wznosił się on na wysokiej podmurówce o planie prostokąta. Skrzydła miał parterowe, zaś środek piętrowy. Do piętrowej części domu przylegał, zbyt w stosunku do całej bryły monumentalny, ośmiokolumnowy portyk. Ustawione parami kolumny dźwigały wysoką nadbudowę, zwieńczoną gładkim trójkątnym szczytem. Dwie pary kolumn środkowych łączyła ze sobą półkolista arkada, pod którą umieszczony został balkon. Zarówno pod portykiem, jak i po przeciwnej stronie domu znajdował się obszerny taras. Dwór miał ściany zewnętrzne nietynkowane, z lakierowanymi na kolor biały obramieniami okien i drzwi. Kryty był gładkim dachem gontowym, zarówno w częściach parterowych jak i na piętrze dwuspadowym. Tuż przed I wojną światową do prawej szczytowej ściany dodana została dobudówka, mocno budynek wydłużająca i pozbawiająca go na razie symetrii. Podobna dobudówka projektowana była także po stronie przeciwnej.
Wnętrze dworu mieściło 20 przestronnych pokoi. Spod portyku wchodziło się do dużego hallu z sufitem wspartym na dwóch drewnianych kolumnach i ścianami ozdobionymi starymi zwierciadłami. Z prawej strony do hallu przylegała duża sala jadalna. Miała ona jasną parkietową posadzkę ułożoną w deseń. Na ścianach wisiało 11 portretów rodzinnych. Niektóre z nich przypisywano nieokreślonemu malarzowi włoskiemu. Wszystkie przedstawiały dziedziców Pauli i Pyszna z różnych epok, a więc: Piotra Kmitycz-Siellawę, wojskiego połockiego i jego żonę z domu Komar, Antoniego Siellawę, fundatora dworu, marszałka szlachty z wyboru, właściciela także Mienicy i Toronkowicz, wraz z podobiznami jego dwóch kolejnych żon Woronieckiej i Olimpii Hrehorowicz, Franciszka Siellawę oraz jego żonę z domu Pakoszównę, Józefa Siellawę, dziedzica Hubina, i jego żonę z domu Szyrynównę, a w końcu Jacka Siellawę i jego małżonkę. Poza tym wisiał w sali jadalnej portret mężczyzny w podeszłym wieku, oddanego sługi rodziny. Pod ścianami stały stoliczki mahoniowe inkrustowane, mahoniowy kredens i takiż fortepian. Wśród starej bielizny stołowej, tkanej specjalnie w Czechach, jeden z największych obrusów przedstawiał fragmenty wojen napoleońskich po bokach, a w środku dużą postać cesarza Francuzów na koniu.
Z hallu na lewo wchodziło się do leżących w amfiladzie dwóch dużych salonów i trzeciego małego. Jeden z dużych miał ściany wybite starozłotymi tapetami, drugi zaś srebrzystymi. W obu znajdowała się bardzo piękna posadzka o motywach dużych czarnych gwiazd, przypuszczalnie z czarnego dębu na jasnym tle. Z pokrytych sztukateriami sufitów zwisały wieloświecowe żyrandole brązowe. Umieszczone tu wysokie stare lustra sięgały niemal od sufitów do ziemi. W pierwszym salonie mahoniowe meble kryte były adamaszkiem w kolorze tapet, w drugim adamaszkiem podobnym, ale w kolorze malinowym. W serwantach przechowywano starą porcelanę Baranówkę w kwiaty, korecką, sewrską, różne kryształy baccarat, oryginalny chiński komplet do herbaty, stare srebro. W zbiorach znajdowały się też dwie duże cenne wazy porcelanowe złocone, z różami na szafirowym tle określane jako Petersburg z okresu Katarzyny II, dalej trzy antyczne brązowe zegary artystycznej roboty, nakryte szklanymi kloszami, stojące na specjalnych mahoniowych stolikach o blatach inkrustowanych herbami Siellawów, wykonanymi w hebanie, dwa kandelabry ze złoconego brązu połączonego z brązem czarnym, oksydowanym, przedstawiające faunów trzymających w ręku lichtarze oraz dwa rokokowe lichtarze srebrne. Antyczne komódki inkrustowane i stare dywany uzupełniały urządzenie obu dużych salonów. W saloniku małym z posadzką pokrytą dywanami, zwisającą z sufitu starą lampą, ustawionymi pod ścianami kanapkami i stalikami inkrustowanymi masą perłową, szczególną wartość miało zabytkowe lustro, wprawione w również lustrzaną ramę.
Podobnie jak reprezentacyjne, także i pokoje mieszkalne miały urządzenie stylowe, przeważnie mahoniowe lub czeczotkowe. Wszędzie stały duże lustra w ramach i toaletki. W buduarze znajdował się również komplet przyborów toaletowych srebrnych, przy czym małe lusterka, miseczki, itd. były pozłacane. Na ścianach wisiały sztychy angielskie. Wszystkie pokoje ogrzewane były dużymi piecami kaflowymi, w salonach białymi, w innych kolorowymi. Tylko buduar pani domu wyposażony został dodatkowo w kominek wykładany marmurowymi płytkami.
Była też w Paulach biblioteka z książkami w językach polskim i obcych. Stare druki miały oprawy skórzane lub pergaminowe. Wśród wydawnictw nowszych wyróżniał się dział pamiętnikarski. Istniała poza tym zorganizowana "biblioteczka wędrująca", kolejno wypożyczana do różnych dworów sąsiedzkich. W Paulach przechowywano również ciekawe archiwum rodzinne, zgromadzone głównie przez Antoniego Siellawę. Zawierało ono przede wszystkim stare druki w jakiejś mierze dotyczące rodzin kolejnych właścicieli majątku, a dalej rękopiśmienne testamenty, opisy darowizn, legatów etc. Znajdowało się tam nawet oryginalne pismo Napoleona, nadające Siellawom tytuł hrabiowski.
Za najcenniejszą pamiątkę rodzinną uważano ryngraf z Matką Bożą, srebrny, poczerniały ze starości, oprawny w drewnianą ramę. Według tradycji rodzinnej ofiarowany został przez króla Jana III Jackowi Kmitynicz Siellawie na Kahlenbrgu po bitwie wiedeńskiej jako dowód uznania za bohaterską walkę, przebicie się przez obóz nieprzyjacielski do namiotu wezyra, zdobycie chorągwi i złożenie jej u stóp króla.
Dwór miał bardzo piękne położenie naturalne. Frontem zwrócony był bowiem w stronę malowniczego jeziora, od którego dzielił dom olbrzymi gazon oraz trakt obsadzony starymi brzozami, zwany "napoleońskim", biegnący równolegle do dworu. Na wprost portyku, po przeciwległej stronie gazonu, stała stylowa murowana brama wjazdowa, od której do traktu wiodła prostopadle świerkowa aleja. Ujęty w strzyżony żywopłot gazon, obsadzony był częściowo srebrnymi świerkami i akacjami, aczęściowo krzewami róż, jaśminów, bzów, różowych i białych kartegusów. Trawnik pokrywały też kobierce klombów kwiatowych. Drugi rozległy trawnik ciągnął się od strony tylnej domu. Rósł na nim olbrzymi dąb, którego wiek określano na 500 lat. Otoczony klombami kwiatowymi gazon przecinały również alejki wysadzane krzewami bzów i jaśminów, wiodące do położonego niżej stawu.
Nieco poza domem mieszkalnym, na lewo od jego szczytowej ściany, wśród krzewów róż, wznosił się ciekawy jednopiętrowy budynek o planie kwadratu. Była to lodownia, zarówno na parterze, jak i na piętrze otoczona dokoła galeryjkami. Rozpościerał się stąd daleki widok na nadbrzeżne łąki. Inny podobny budynek stał także po prawej stronie domu, służąc w swej dolnej części jako wędzarnia, a w górnej natomiast jako składzik do przechowywania mąki i innych produktów żywnościowych.
Kuchnia i zabudowania gospodarcze mieściły się głównie po prawej stronie frontowego gazonu, poza krzewami i rabatami kwiatowymi. Obsadzona brzozami aleja wiodła do położonych dalej w tym samym kierunku zabudowań gospodarczych i do brzozowego lasku z grobami rodzinnymi i drewnianą, krytą gontem kaplicą, według tradycji rodzinnej znacznie wcześniejszą od dworu, wybudowaną przez jakiegoś włoskiego architekta, Kaplica miała trzy ołtarze. W głównym wisiał obraz Madonny z Dzieciątkiem Jezus na ręku, malowany na srebrnej blasze, w pozłacanej sukience. Malowidła w ołtarzach bocznych przedstawiały świętego Jana Chrzciciela oraz Chrystusa na krzyżu. Przechowywano tu również przenośny ołtarzyk z wizerunkiem Madonny, także jakoby włoskiej roboty, służącej do procesji. Od kaplicy ku rzece wiodła aleja kasztanowa. Nad rzeką wznosiło się kilkanaście kurhanów, kryjących kości żołnierzy napoleońskich. Sam zaś cesarz w czasie wyprawy moskiewskiej nocować miał w poprzednim dworze, który stał w pobliżu kaplicy.
Wśród zabudowań gospodarczych na uwagę zasługiwały dwie wielkie dwupiętrowe stodoły, zwane "punie", przeznaczone na siano i zboże. Na wyższe kondygnacje wjeżdżały wozy po specjalnych pomostach, skąd w dół zrzucały swą zawartość. Tego typu budowle spotykało się tylko na kresach.
Rozległy stary park ciągnął się po lewej stronie obu gazonów. U wejścia do niego rósł drugi z pięćsetletnich dębów, których w obrębie ogrodów było pięć. W parku przeważały stare lipy, klony i jesiony. Niektóre drzewa tworzyły bardzo malownicze altany. Park przechodził w dalej położony sad owocowy. Aleja otaczająca go miała długość 3 km. Całe zabudowania dworskie ujmował w ramy żywopłot ze świerków srebrzystych.
W 1918 [przez bolszewików miejscowych lub przyjezdnych] zamordowani zostali w Paulach dwaj synowie ostatniego właściciela - Antoni i Józef Siellawowie. Dwór uległ wówczas zupełnej dewastacji. Z pamiątek zdołano uratować tylko portrety rodzinne, które przepadły następnie w powstaniu warszawskim (3).

1. Słownik Geograficzny, t.17, Warszawa 1886, s. 896 oraz N. Rouba, Przewodnik po Litwie i Białej Rusi, Wilno, s.143
2. Wszystkie szczegóły dotyczące dworu pochodzą od córki ostatniego właściciela Elfrydy z Siellawów Hartingh [zm. 1992 r.]
3. Majątek Paule był wzorowo zagospodarowany. Miał bardzo dobrą ziemię i piękne duże lasy, jak również stadninę koni rasowych, hodowlę karakułów sprowadzonych z Kaukazu, rasowych krów i psów gończych, bardzo dobrze prowadzoną gorzelnię, rektyfikację spirytusu oraz młyn wodny." ["eksploatacja torfu i t.p."] (za: Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej)

Hubin.

1909 r.: "Hubin, dobra, powiat lepelski, gubernia witebska, tamże kościół parafialny fundacji Pakoszów. W 1661 r. Piotra i Krzysztofa Stabrowskich, którzy sprzedają je Pakoszom. Przy kościele był klasztor franciszkański. Jest tu fabryka masy drzewnej i tektury ["papiernia p. Siellawy"], gorzelnia, młyn. Własność Kazimierza Siellawy".

1882 r.: "Hubin - pow. lepelski; majętność, należąca dawniej do Pakoszów, których była rezydencyą, przed kilkudziesięciu laty dostała się w posagu Bogumile z Pakoszów Siellawinej, marszałkowej lepelskiej. Syn jej Józef, umierając bezdzietnie w r. 1861, zostawił tę majętność w dożywociu swej żonie, Waleryi z Szyrynów. H. posiada murowany kościół katolicki parafialny, z murowanym dwupiętrowym klasztorem, niegdyś (do 1833) księży franciszkanów. Fundowali go Pakoszowie roku 1714 i nadali mu majętność Fatyń, niedaleko leżącą i będącą już dziś własnością rządową. Parafia II. dekanatu lepelskiego liczy 1211 wiernych. Cerkiew paraf. p. w. ś. Mikołaja [zniszczoną później przez bolszewików] wzniósł w 1834 dziedzic Sielawa. Hubin zawiera dziś z górą 1400 dziesięcin ziemi; leży o 3 mile od Lepla, 15 od Witebska i 10 od Połocka. Miejscowość górzysta, zawierająca wiele jezior; grunta bardzo dobre, gliniaste, rodzące szczególniej jęczmień".

image

image

image

Kościół Św. Antoniego [1714], zabytek architektury baroku wileńskiego, na fotografiach sprzed 1913 r.; ostatnia Msza święta odprawiona została w 1929 r., zamknięty przez sowietów w 1929 (w czasie kolejnej kampanii bezbożniczo-wolnomyślnej na której czele stał "Jarosławski"), urządzono tu klub, później stodołę, po wojnie kierownik kołchozu potrzebował cegieł, kościół był nieudanie rozbierany, pomogła Armia Czerwona - wysadzony w powietrze w 1960/2 r., do dzisiaj zostały 2 ściany. "Obecnie istnieje możliwość odbudowy kościoła". Klaszor franciszkanów został zlikwidowany po powstaniu listopadowym, w 1833 r., na plebanii przy kościele mieściła się później biblioteka wraz z bogatym archiwum ojców franciszkanów.

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura