szpak80 szpak80
314
BLOG

"W młodych głowach rodziła się demokracja" czyli "Cały Wrocław podziwia bugatti veyron"

szpak80 szpak80 Polityka Obserwuj notkę 0



"Bernard Afeltowicz

Rocznik 1960, jeden z pionierów rynku consumer finance w Polsce: stworzył jedną z pierwszych w kraju firm pośrednictwa kredytowego CLA ["w latach 90. prowadził wrocławską firmę P.P. Clatronix (którą sam stworzył), nie tyle zajmował się sprzedażą urządzeń elektronicznych, ile głównie ich importem i montażem. Ponieważ jednak to sprzedaż była kluczem do sukcesu, aby ją zdynamizować, przekształcił firmę w C.L.A., spółkę obsługującą sprzedaż ratalną".], którą następnie sprzedał Amerykanom, przechodząc równocześnie do polskiego oddziału CFG AIG, którym kierował do 2006 roku. Potem zaangażowany w rozwijanie operacji Getin International na wschodzie: w Rosji, na Białorusi i Ukrainie.

Poza rozwijaniem rynku finansowego zawsze znajduje czas dla rodziny (ojciec trojga dorosłych dzieci) oraz czynnego uprawiania sportów. Żegluje regatowo na katamaranach (dwukrotny Mistrz Polski w klasie Topcat), ściga się na nartach (od lat zawsze w pierwszej dziesiątce Mistrzostw Polski PZN Amatorów), nurkuje (uczestniczył w wielu wyprawach nurkowych), uczestniczy w rajdach samochodów terenowych (między innymi był jednym z uczestników zespołu off-roadowego, który przejechał Syberię w 2007 roku), jeździ również konno.

W młodości harcerz i instruktor harcerski, w czasach studenckich działał w NZS Politechniki Wrocławskiej, za co został internowany, a następnie aresztowany i skazany w procesie organizatorów strajku na Politechnice Wrocławskiej. Z tego czasu pozostało mu zainteresowanie bieżącą polityką czemu daje wyraz działając w PO."

http://www.leszekczarnecki.pl/?pg=23&lng=pl

internowany, aresztowany, skazany....


"Skazany: TAK
Wyrok: Sąd Wojewódzki we Wrocławiu w III Wydziale Karnym wyrokiem z dnia 27.03.1982 r. skazał Bernarda Afeltowicza na karę 1 roku pozbawienia wolności z zawieszeniem jej wykonania na 2 lata. Sąd zasądził także opłatę na rzecz Skarbu Państwa w kwocie 1800 zł oraz 1/3 kosztów postępowania.

Rewizja Prokuratora Rejonowego dla Dzielnicy Wrocław-Śródmieście od wyroku z dnia 27.03.1982 r. wnosząca o wymierzenie Bernardowi Afeltowiczowi, Andrzejowi Wiszniewskiemu i Andrzejowi Olszewskiemu surowszych kar. Obrońcy oskarżonych również wnieśli rewizje, w których wnosili o uniewinnienie oskarżonych.

Sąd Najwyższy w Warszawie wyrokiem z dnia 10.09.1982 r. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Wojewódzkiemu we Wrocławiu do ponownego rozpoznania w innym składzie.


Na skutek rewizji stron Sąd Najwyższy w dniu 10.09.1982 r. uchylił wyrok Sądu Wojewódzkiego we Wrocławiu i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sąd Wojewódzki we Wrocławiu powołując się na art. 27 kpk wystąpił z wnioskiem do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy innemu sądowi równorzędnemu. Postanowieniem z dnia 4.02.1983 r. (sygn. V Ko 51/83) Sąd Najwyższy przekazał sprawę do rozpatrzenia Sądowi Wojewódzkiemu w Opolu.

Skazany: NIE
Wyrok: Sąd Wojewódzki w Opolu w Wydziale II Karnym wyrokiem z dnia 28 kwietnia 1983 r. uniewinnił oskarżonych od zarzutu oskarżenia i kosztami postępowania sądowego obciążył Skarb Państwa"
https://13grudnia81.pl/sw/form/r73898834,Afeltowicz-Bernard-Jakub-12-08-1960-imie-ojca-Tomasz.html


P.S.: doc. dr Tomasz Afeltowicz /1925-2010/ - członek władz PZPR - członek Prezydium Centralnej Komisji Rewizyjnej PZPR, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego w PRL, nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Wrocławskim (dane 1981 r., za relacją z  drugiego dnia obrad III Plenum KC PZPR, z wystąpieniem Kiszczaka zapewniającego o ochronie i osłonie; Skład Komitetu Centralnego PZPR, CKR i CKKP).
https://www.salon24.pl/u/nick/912045,bernard-afeltowicz-ktory-wystawia-swiadectwo-moralnosci-donosicielskiej-czarneckiemu


***
Teraz będzie niezły kawałek, dla idiotów.


"

(...)

Afeltowicz podkreśla, że to przypadek sprawił, że on, student I roku architektury, znalazł się wśród ludzi działających w opozycji. – Był wiec, pamiętam, że pojawił się spór, czy strajk ma być jednodniowy, czy okupacyjny, wywiązała się dyskusja, zabrałem głos i ktoś krzyknął: „wybrać go, mądrze gada!” I tak to się zaczęła działalność w komitecie strajkowym – śmieje się. – Potem poszło jak burza. Zaczęło się coś, co mogło mieć sens, gdyby tylko władza realizowała proces demokratyzacji i nie zniszczyła wszystkiego wprowadzeniem stanu wojennego.

(...)

Kilka godzin wcześniej Afeltowicz przedostał się do otoczonego przez milicję Pafawagu, gdzie schronili się członkowie RKS-u (Regionalny Komitet Strajkowy Solidarności), skąd przyniósł kilkanaście przepustek dla łączników komitetu strajkowego, parafowanych przez siebie i Władysława Frasyniuka. Gdyby wpadły w ręce esbeków, mieliby jak na tacy nazwiska konspiratorów. – Pobiegłem do sali, gdzie zostawiłem zawinięte w śpiwór przepustki – opowiada. – Wpadam, a tam już trwa przeszukanie... Jakiś tajniak złapał mnie za ubranie (miałem na sobie taki narciarski bezrękawnik), od wewnętrznej strony przypiętą wielką czerwoną gwiazdę z Leninem (została po jakimś happeningu). I on tak patrzy na tę gwiazdę: – „O... Lenin, no dobrze”. I mnie puścił. „Co ty tu robisz?”– pyta. „Przyszedłem tylko swoje rzeczy zabrać” – odparłem „To zabieraj i spier... !” – wrzasnął. Zrolowałem rzeczy razem z tymi dokumentami i uciekłem.

(...)

W jednym z procesów marca 1982 roku nie udało się działaczom NZS oraz „S” na Politechnice udowodnić do końca „winy”. Oskarżenie brzmiało: „W dniach 13-15.XII.1981 r. we Wrocławiu, Bernard Afeltowicz jako wiceprzewodniczący Zarządu Uczelnianego NZS, Andrzej Wiszniewski jako członek NSZZ „Solidarność” w Politechnice Wrocławskiej, zaś Andrzej Olszewski jako członek Prezydium Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w tej Politechnice – nie odstąpili od udziału w działalności tych związków, mimo zawieszenia ich na mocy prawa, lecz utworzyli z innymi osobami komitet strajkowy, w ramach którego kierowali strajkiem w Politechnice Wrocławskiej”.

– Sąd miał problem, żeby nas skazać. Prokuratura i służba bezpieczeństwa popełniły błąd. Zarzut był o organizowanie i kierowanie, a dowody zebrano tylko na to, że byliśmy w składzie Komitetu Strajkowego. My broniąc się twierdziliśmy, że nic nie zorganizowaliśmy, bo jak przychodziliśmy na Politechnikę, to strajk już trwał – relacjonuje Afeltowicz. – A komitet strajkowy? Cóż. Linia obrony była taka, że został powołany nie po to, by kierować strajkiem, tylko po to, by doprowadzić do jego pokojowego zakończenia.

Profesor Tadeusz Zipser wygłosił w sądzie zdanie, które Bernard Afeltowicz wspomina z uśmiechem na twarzy: – Profesor zeznawał, że kiedy dowiedział się, że powstał komitet strajkowy, to był bardzo zadowolony, ponieważ straż pożarna – jak powszechnie wiadomo – nie jest do rozpalania pożarów, ale do ich gaszenia. Więc – zdaniem rektora – komitet strajkowy nie miał rozniecać strajku, a ugasić. A w dodatku on przez wiele lat wspinał się w górach i był szefem komisji wypadków górskich, przez co nie należy rozumieć, że on te wypadki organizował, tylko że starał się im przeciwdziałać.

"
http://pwr.edu.pl/uczelnia/aktualnosci/lists_historia_59-6617.html

Kurtyna!

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka