Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać (Łk 14,18)
Parę myśli nieskromnych kiedyś już w Salonie zmaterializowałem: https://www.salon24.pl/u/nickto/619243,mysli-nieskromne-seks , (także tutaj: https://www.salon24.pl/u/nickto/684651,mysli-nieskromne-pruderia , ale dziś nie będę pisał o bocianie i kapuście). Było to już przeszło 10 lat temu, dawno, aż sam się dziwię! Ale z samego już tytułu zdaje się wynikać, że i do mnie, do wsi zabitej deskami, dotarł jakiś „postęp”, może nawet „nowoczesność”?
Zwracam też uwagę, że aktualnie z pierwotnego motta usunąłem odniesienie do seksu z Księgi Rodzaju, a pozostawiłem, pochodzące już z Nowego Testamentu słowa o jednomyślności w wymawianiu się z udziału w uczcie, czyli weselu – w większości kultur świętowanie zaślubin dwojga ludzi jest dominującą ilościowo i „jakościowo” okazją do ucztowania. Więc o czym to w końcu będzie? To pytanie to wzmocnienie klickbaitowego tytułu – dałeś się złapać, więc poczytaj! Zapraszam!
Na początek, tytułem jakiegoś teoretycznego wprowadzenia, odniosę się do małego fragmenciku z motta, części zaledwie jednego wyrazu: (jedno)myślnie - czyli parę słów o myśleniu, zarówno z punktu widzenia zwykłego amatora myślenia, jak i w miarę „uczenie”, ale nie ponad poziom wikipedii, w żadnym razie, gdzież bym śmiał! Odniosę się najkrócej jak potrafię, a że nie potrafię, to krótko wcale nie będzie. Niecierpliwym daję na zaszczepienie jako takiej ciekawości pożywkę z tytułu: myślenie o pornografii, pornografia z myślenia, o czym ten typ myśli, o co może chodzić,…? Wytrwałości i wyrozumiałości, ostatecznych wniosków i odkryć nawet ja sam się nie spodziewam.
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse
vel
Naród, który zabija własne dzieci skazany jest na zagładę
--------
Wyjaśnienie do stopki.
Od początku mojej pisaniny używam tego łacińskiego cytatu z zamierzchłych dziejów naszej cywilizacji, później dodałem adekwatne tłumaczenie (czyj oryginał i tłumaczenie łatwo sprawdzić). Teraz dodam jeszcze swoje wyjaśnienie.
Skąd tutaj Kartagina? Otóż Kartagina była ostatnim dużym organizmem państwowym z tej strony Atlantyku, który duchowych podstaw swojego istnienia upatrywał w publicznym składaniu ofiar z dzieci (aborcji jeszcze nie wynaleziono). Rzym, zanim stał się na długi czas niepokonany, widział swoje "być albo nie być" w całkowitym zniszczeniu Kartaginy, aż do gołej ziemi posypanej solą. Tak też się stało - 90% Kartagińczyków zabito, reszta "uratowała się" jako towar na targu niewolników.
Jak Ci się zdaje drogi czytelniku: jesteś Rzymianinem, czy Kartagińczykiem? A może Twoje istnienie nie potrzebuje duchowych podstaw, zaś ofiara z dzieci w aborcji jest konieczna, aby się dobrze bawić?
Inne tematy w dziale Polityka