Brzuch kobiety jest radością, bólem, pięknem, wstydem.
Tu się zaczyna życie, tu się rozwija, tu się kumuluje.
W brzuchu gromadzi się również apetyt.
Ale to tylko złudzenie optyczne.
Prawdziwy apetyt gromadzi się
w głowie, w duszy, w niepewności, w smutku.
W brzuchu on się tylko uzewnętrznia.
Czasem kobieta stanowi więcej niż jedność.
Zdarza się to, tuż przed powstaniem nowego życia
i w trakcie jego powstawania.
To najwspanialsze chwile
w życiu wszystkich biorących udział w powstawaniu.
Nie wiem tylko, jak to wygląda z punku widzenia powstającego,
bo sam nie pamiętam,
a nie znam nikogo, kto zachował w pamięci
moment powstawania swojego życia.
Brzuch kobiety jest częścią ciała skrzętnie skrywaną.
Przyczyną tej skrytości brzucha jest wstyd.
I tu znowu rzecz zdumiewająca.
Wstyd, jest powodowany zarówno przez apetyczność brzucha,
jak i jego nieapetyczność.
A już największy wstyd stanowi nijakość brzucha.
To tak, jakby samo jego istnienie powodowało wstyd.
A przecież kobiecy brzuch jest tak miły.
Na brzuchu znajduje się pępek.
Zadaniem pępka jest przykuwanie wzroku.
Jeśli kobiecie wydaje się,
że wzrok jest za mało przykuty,
zakłada na pępek okucie lub przykleja ciała obce.
A wiadomo, że obce ciała bardzo lubią kobiece pępki
i czują się w ich okolicach znakomicie.