Panuje powszechne przekonanie, że piersi im większe, tym lepsze.
Owszem. Ale tylko w wyobraźni.
W praktyce,
bardziej pociągające, wygodne, kuszące, pyszne, są piersi nieduże.
Z niejakim przerażeniem oglądam zachodnie reklamy erotyczne,
w których widać,
jak przerażające skutki może mieć propaganda sukcesu.
Przecież jeśli rzeczywiście ktoś ma tak olbrzymie potrzeby,
może kupić sobie świnkę.
Jest większa, bardziej różowa,
nie zabiera głosu nie tylko nie proszona,
ma więcej sutków,
no i nie potrzebuje silikonu.
Same pożytki.
I to ekologiczne.
A w rezultacie wychodzi to dużo taniej.
Ale jest w piersiach coś, co powinno być wielkie.
I często jest.
Wielkie powinno być piękno piersi,
a ja jestem za mały, żeby o nim pisać.