Nadzieja ma najbardziej wszechstronny wpływ
na pozostałe części ciała dziecka.
Rozwój bez nadziei praktycznie nie funkcjonuje.
To nadzieja każe niemowlakowi obrócić się z brzuszka na plecy.
To nadzieja każe mu usiąść.
To nadzieja każe mu wstać.
A przecież gołym okiem widać,
że pierwsze kroki dziecka,
robione jeszcze bez nadziei, za namową starszych,
są naprawdę beznadziejne.
Dopiero gdy nadzieja dziecka na serio zajmie się chodzeniem,
nagle okazuje się,
że ten maluch doskonale potrafi chodzić.
Dzięki nadziei rośnie słodycz,
a skutki działania słodyczy,
powodują wzrost nadziei.
Gdy nadzieja jest niewidoczna,
słodycz również znika z pola widzenia.
Niespełniona nadzieja powoduje wzrost niedopieszczenia,
a spełniona przywraca je do właściwych rozmiarów.
Zabawki są najczęściej obiektem nadziei.
Własne zdanie bez współdziałania nadziei szybko ulega zanikowi.
Ale nadzieja potrafi spowodować, że własne zdanie zaczyna rozkwitać.
Gdy współdziałają z nią nadzieje rodziców,
szybko rośnie nowy autorytet.
Gdy nadzieje rodziców są skierowane gdzie indziej,
nie mniej szybko, rośnie zespół chorobowy zwany konfliktem pokoleń.
Wzrost widoczności siniaków
jest najczęstszym efektem aktywności nadziei.
No i nadzieje, niezmiennie są związane
z redukcją aktywności zależności.