Czasem Niegdysiejszemu udaje się coś zbroić. Z niepokojem wypatruje wtedy nadchodzących konsekwencji. To nic przyjemnego takie konsekwencje. Nie dość, że brzmią dość obco, to smakują wyjątkowo obrzydliwie. I czas przyszły niosą bardzo paskudny. Dużo lepiej jest, jeśli konsekwencje nie przychodzą. Ma wtedy Niegdysiejszy trochę czasu na myślenie.
Czekając na konsekwencje, myśli na przykład, dlaczego ludzie nie lubią niekonsekwentnych? Jeśli wyda się, że ktoś jest niekonsekwentny, natychmiast mu to wytykają pełni pretensji. Niekonsekwentny natychmiast zaczyna się tłumaczyć albo chowa głowę w piasek. Źle się czuje wtedy. Nie dość, że błąd popełnił, to jeszcze po uszach dostaje. Do bani.
A przecież powinien być radosny niekonsekwentny. Skoro nie ma konsekwencji w tym co powiedział, zrobił, znaczy, że udało mu się ich uniknąć. I pewnie właśnie dlatego zawistni ludzie czepiają się niekonsekwentnych. Boją się, że konsekwencje, których uniknąć udało się niekonsekwentnemu, w końcu ich spotkają i wyżyją się w dwójnasób.
Nie wie tylko Niegdysiejszy co jest lepsze, wpaść w ręce konsekwencji, czy zawistników?
Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię.
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości