Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn
1775
BLOG

Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania (1)

Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn Rozmaitości Obserwuj notkę 19

Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania”.

Znamy doskonale tę mądrość, która w naszych uszach brzmi jak kiepski dowcip. Przecież kłótliwi są wyłącznie Oni, a My mamy po prostu rację. Wokół siebie widzimy kłócących się polityków, kłócących się znajomych, kłócących się nieznajomych, widzimy mnóstwo ludzi, którzy kłócą się, bo nie rozumieją podstawowych rzeczy. Zawsze, to Oninie rozumieją!

Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania”.

Lekceważymy tę mądrość, winiąc za jej prawdziwość ciężkie czasy i ludzi, którzy nic nie rozumieją, bo przecież My, Polacy wspaniali jesteśmy, a nie jacyś tam, kłótliwi. Wszyscy przecież wiedzą, że Polak potrafi!

Niczyich rozkazów nie słuchają, a między sobą ciągle się swarzą i nienawidzą. Miłość swobody i niezależność jest u nich powszechna, panów nad sobą nie mają i nie znoszą,...

Kto nas tak trafnie podsumował? Wydane w Wiedniu w roku 1896, „Dzieje Polski Ilustrowane1,przypisują te zdaniaCesarzowi Bizancjum, Maurycjuszowi, a Cesarz Maurycjusz żył ponad 1400 lat temu! Powiedział to co prawda, nie o Polakach, a o Słowianach, ale nie mam wątpliwości, że powiedział to o naszych przodkach, po których te cechy odziedziczyliśmy. Co najmniej 1400 lat pielęgnowania jakiejś cechy, to chyba wystarczający powód, żeby nazwać ją cechą narodową i przestać w końcu lekceważyć.

Cecha narodowa, czy nie, ale na pewno skłonność do sporów, to coś, co mamy co najmniej od 1400 lat. Swoją własną, prywatną kłótliwość, nazywam dążeniem do prawdy, ale gdy niepostrzeżenie, prawda staje się ważniejsza, niż wszystko inne, moi rozmówcy widzą przecież kłótliwego łysielca, a nie sympatycznego poszukiwacza prawdy.

Kłótliwości można nie lubić, ale cechę narodową trzeba szanować, a przede wszystkim trzeba ją widzieć. Dopiero, gdy będziemy widzieć ją jak na dłoni, nauczymy się z nią postępować i będziemy mogli ją szanować. Nie opłaca się nie szanować cechy narodowej, bo to tak, jakbyśmy nie szanowali siebie, swoich bliskich, swoich znajomych.

Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania”.

Nie chcemy, żeby dwóch Polaków miało trzy zdania, bo przyzwyczailiśmy się do tego, że to złe. Czy aby na pewno? Trzy zdania, to więcej niż dwa, a więc to większa możliwość wyboru, a żeby wybrać, musimy mieć w czym wybierać.

Trzy zdania u dwóch Polaków, to możliwość zastanowienia się nad tym, które zdanie jest prawdziwe. Trzy zdania u dwóch Polaków, to podejrzenie, że coś tu nie gra. Trzy zdania u dwóch Polaków, to możliwość wybrania lepszego rozwiązania.

Zgoda, zgoda. Tak jest – zgoda, a Bóg wtedy rękę poda.
(Wacław w "Zemście" Aleksandra Fredry)

Tęsknimy do zgody, a trzy zdania u dwóch Polaków zgodę wykluczają. Weźmy jednak pod uwagę fakt, że zgoda jest bardzo dobra tylko wtedy, gdy jest to zgoda na coś prawdziwego. Jeżeli ktoś mówi „to jest dobre”, a ja jestem przekonany, że jest inaczej, nie wolno mi mówić „to jest dobre”! Nie tylko dlatego, że zgrzeszę kłamiąc. Rozpowszechnione kłamstwo powoduje lawinę błędnych wniosków i za wszystkie, będzie odpowiedzialny ten, kto je rozpowszechnia, a ci, którzy przyjmą kłamstwo za prawdę, będą wyciągać swoje własne, prawidłowe, ale fałszywe wnioski.

Przez setki lat, rządzili nami wrogowie. Wrogowie byli bardzo zainteresowani tym, żeby Polacy zgadzali się z nimi, żeby Polacy przestali się zastanawiać. Przetrwanie Narodu, przetrwanie Państwa, zawdzięczamy temu, że zgody nie było! Czy zgodność naprawdę jest naszym interesem narodowym w sytuacji, gdy wrogowie dalej zainteresowani są tym, żebyśmy zagrożeń z ich strony nie dostrzegali? Czy nie stąd bierze się przekonanie o nadrzędnej wartości zgody? Rozum często twierdzi, że taka nadrzędna, to ona nie jest, a my rozdarci jesteśmy, między chęcią zgody, a chęcią prawdy.


przeczytaj następną część - kłótliwość Polaków

1

„Dzieje Polski Ilustrowane” napisał Profesor Dr. August Sokołowski z współudziałem Adolfa Inlendera, tom I, str. 6.

Porównaj też hasło Słowianiew Encyklopedii Staropolskiej Zygmunta Glogera.

Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię. A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Rozmaitości