Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn
1414
BLOG

Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania (2) - kłótliwość Polaków

Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 

W poprzedniej części przytoczyłem słowa Cesarza Maurycjusza o Słowianach:

Niczyich rozkazów nie słuchają, a między sobą ciągle się swarzą i nienawidzą...

Niczyich rozkazów nie słuchają”, oznacza zapewne niechęć Słowian do narzucanej przez Maurycjusza władzy, ale druga część zdania dotyczy swarów, a więc sporów, kłótni, wewnętrznych, czyli nasi przodkowie kłócili się między sobą już 1400 lat temu.

Nasza historia pełna jest sporów wewnętrznych. W naszej prehistorii, jeden syn Kraka zabija drugiego nie dlatego, że byli zgodnymi braćmi. Historia podziałów dzielnicowych, a więc dość wczesna historia Polski, pełna jest sporów i to sporów zbrojnych. Rokosze, Konfederacje Barska i Targowicka, nie były wyrazem zgody, tylko sposobem rozwiązywania sporów. Polska emigracja miała różne koncepcje dojścia do niepodległości, więc spory wśród emigracji są oczywistością. II RP, II Wojna Światowa, PRL, III RP, IV RP, czas dzisiejszy, pełne są sporów, a nawet kłótni. Jesteśmy kłótliwym narodem?

Tak! Tylko, że  kłótliwość, to nie jest nic złego!

Nie ma innej drogi dojścia do prawdy, dojścia do najlepszego rozwiązania niż spór! Uważam, że pejoratywne znaczenie słowa „kłótliwość”, zawdzięczamy tym, którzy sprawując rządy, nie potrafią uzasadnić swojego postępowania. Przez wieki byliśmy pod panowaniem obcych rządów, więc tylko w ich interesie leżało uczynienie zgodności wartością nadrzędną. Zgodność nie jest wartością nadrzędną, bo oznacza zgodę na byle co. Oznacza zgodę na wybór złego rozwiązania, po to, żeby mieć spokój.

Zdaje się, że mieszkańcy Czechosłowacji mieli wśród Polaków opinię narodu cichego, spokojnego, zgodnego. Tym niemniej, to Czechosłowacja rozpadła się w 1993 roku na Czechy i Słowację. W latach 1991-2003, z Jugosławii powstało 6 państw. Nie świadczy to o tym, że zgodność była w tych krajach wartością nadrzędną. Niemcy, Austria, Szwajcaria, Belgia, Rosja, częściowo Hiszpania są Federacjami, a to oznacza częściową autonomię krajów członkowskich. Czyżby wybrali federację dlatego, że byli w pełni zgodni? Maleńka Szwajcaria ma 26 kantonów. Czyżby dlatego, że zgodność z władzą centralną uważają za wartość nadrzędną? Może, ale wyłącznie w bardzo ograniczonym zakresie.

Tak silny kraj, jak USA, nie tylko są federacją, ale mają w historii Wojnę Secesyjną, która była przecież wyrazem sprzeciwu wobec organizacji państwa. Spory między Republikanami, a Demokratami, są tak długie, jak historia tych partii. To nie jest wyraz stawiania zgodności, jako wzór do naśladowania.

Konotacje, jeszcze gorsze niż kłótliwość, ma w Polsce liberum veto. Nauczeni przez socjalistycznych nauczycieli, że liberum vetostanowi jedyną przyczynę rozbiorów Polski, traktujemy je jako zło największe. AleLiberum veto, to brak zgody na to, co uznała większość. W swoim czasie, większość uznała, że Ziemia jest płaska i stanowi centrum wszechświata. Uznała tak, opierając się na autorytecie nauki w osobie Ptolemeusza i jego następców. Uznawała tak, dopóki nie znalazł się taki jeden, dla którego opinia większości, nie była najważniejsza. Z głosem większości, nie zgodził się niejaki Mikołaj Kopernik twierdząc, że to nie Ziemia jest punktem centralnym, a nawet, że nie jest wcale płaska. Fatalne skutki braku z opinią większości znamy doskonale, bo przez tego pieniacza, musimy chodzić po kuli, a nie po wygodnej, płaskiej Ziemi. No i nie jesteśmy już pępkiem wszechświata!

Gdyby nie było braku zgody na opinie zastane, nie byłoby rozwoju nauki. Wszystkie wynalazki, odkrycia, wynikają z braku zgody na stan obecny. Czy naukowców też mamy nazywać pieniaczami?

Wielka siła, jaką w Polce jest Kościół Katolicki, od początku swojego istnienia był sprzeciwem wobec stanu bieżącego. Zdaje się, że inne kościoły też nie zgadzają się ze stanem obecnym. Czy kościoły to pieniacze?

Mądry niewątpliwie człowiek, jakim był Fryderyk Nietzsche, tak mówił o Polakach:

Polacy uchodzili w moich oczach za najzdolniejszych i najbardziej rycerskich między narodami słowiańskimi, a zdolności Słowian wydawały mi się wyższemi, aniżeli zdolności Niemców; sądzę nawet, że Niemcy dopiero przez silną przymieszkę krwi słowiańskiej weszli do rzędu uzdolnionych narodów. Z przyjemnością myślałem o prawie polskiego szlachcica obalenia przez proste veto uchwały całego zgromadzenia, a Polak Mikołaj Kopernik wydawał mi się korzystać z tego prawa przeciw poglądom wszystkich innych ludzi w największy i najgodniejszy sposób. Polityczne rozkiełznanie i słabość Polaków, tak samo ich rozwiązłość, były raczej dla mnie świadectwem ich uzdolnienia, aniżeli niezdolności. Chopina czczę szczególnie za to, że uwolnił muzykę od wpływów niemieckich, od dążności do brzydoty, bezdźwięku, filisterstwa, ociężałości i blagi. Piękność i szlachectwo ducha, a mianowicie szlachetna wesołość, swawola i wspaniałość duszy, obok ciepła południowca i głębokości uczucia, nie znalazły wcale przed nim wyrazu w muzyce”1.

Czy warto z tego rezygnować jedynie dla pozorów mądrości oferowanej przez większość?


1Porównaj hasło „Słowianie starożytni, ich charakter, pojęcia i zwyczaje” w Encyklopedii Staropolskiej Zygmunta Glogera.


Przeczytaj część pierwszą

 

Następna część - wkrótce

Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię. A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości