Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn
28
BLOG

Eugeniusz On je gin

Niegdysiejszy Blondyn Niegdysiejszy Blondyn Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Eugeniusz, pewien mój znajomy,

(urodził się na brzegach Świdra,

gdzie jeszcze czasem pływa wydra)

na chili bardzo był łakomy.

 

Przyjechał kiedyś do Warszawy

(z rzeczami oraz całym ciałem),

to właśnie wtedy go poznałem,

gdy szukał szczęścia żądny sławy.

 

W Warszawie oraz innych miastach,

szybko Eugeniusz stał się znany

(bo ignorował marcepany

i nie gustował nawet w ciastach).

 

Zadziwił kiedyś, tych co pili

kropelkę ginu (z dużym lodem),

jak sobie świetnie radzi z głodem,

do ginu sypiąc dużo chili.

 

Potem to zjadał w oka mgnieniu

(pół kilo nawet jednym razem),

choć potem trochę był pod gazem,

no a z oddechem – na westchnieniu.

 

Kiedyś, gdy brała mnie angina,

zapytał pewien kumpel stary

(myśląc, że jest to nie do wiary):

Znasz Eugeniusza? - On je gina!

Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię. A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości