Dowody są jednoznaczne.
Dowody materialne.
Nie da się ich zagłuszyć , czy spreparować jak np. zapisy elektroniczne, które można poddać stosownej obróbce.
MAK wiadomo - włożył bardzo wiele wysiłku we współpracy ze służbami aby spreparować narrację , która wyglądała by na w miarę wiarygodną.
Dlaczego jednak komisja Laska łyknęła te kłamstwa ( pokazując dla Publisi niewielki opór; tworząc listę pytań - na których większość nigdy nie otrzymała odpowiedzi...)
Na wrakowisku jest tyle śladów , które całkowicie zaprzeczają narracji MAK.
Jak taki niby specjalista jak dr Maciej Lasek mógł z jednej strony twierdzić, że w przypadku Smoleńska mamy do czynienia ze zdarzeniem klasyfikowanym jako " zderzenie o małej energii" ????
podczas gdy stan szczątków wskazuje na "zdarzenie o wyzwolonej ogromnej energii" a już na pewno przeczy narracji MAK...
.. choćby to zdjęcie z zasobów Zespołu Laska....

i zbliżenie:

Jest fizycznie niemożliwe , aby w "zderzeniu o malej energii" taki fragment konstrukcji został wyrwany i odrzucony wiele metrów od kadłuba samolotu.
Moi hejterzy np. profesor astrofizyki Paweł Artymowicz maja na przedstawiane przeze mnie dowody jedną odpowiedź-
jesteś ignorantem -ale nawet profesor Artymowicz nie poda zgodnego z fizyką wyjaśnienia tego faktu, tak aby był zgodny z narracją MAK/Laska. Sam Lasek to olewa - jego fakty , ślady nie interesowały- byle by napisać raport zgodny z wersją z Moskwy.

Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka