Dowody są jednoznaczne.
Dowody materialne.
Nie da się ich zagłuszyć , czy spreparować jak np. zapisy elektroniczne, które można poddać stosownej obróbce.
MAK wiadomo - włożył bardzo wiele wysiłku we współpracy ze służbami aby spreparować narrację , która wyglądała by na w miarę wiarygodną.
Dlaczego jednak komisja Laska łyknęła te kłamstwa ( pokazując dla Publisi niewielki opór; tworząc listę pytań - na których większość nigdy nie otrzymała odpowiedzi...)
Na wrakowisku jest tyle śladów , które całkowicie zaprzeczają narracji MAK.
Jak taki niby specjalista jak dr Maciej Lasek mógł z jednej strony twierdzić, że w przypadku Smoleńska mamy do czynienia ze zdarzeniem klasyfikowanym jako " zderzenie o małej energii" ????
podczas gdy stan szczątków wskazuje na "zdarzenie o wyzwolonej ogromnej energii" a już na pewno przeczy narracji MAK...
.. choćby to zdjęcie z zasobów Zespołu Laska....
i zbliżenie:
Jest fizycznie niemożliwe , aby w "zderzeniu o malej energii" taki fragment konstrukcji został wyrwany i odrzucony wiele metrów od kadłuba samolotu.
Moi hejterzy np. profesor astrofizyki Paweł Artymowicz maja na przedstawiane przeze mnie dowody jedną odpowiedź-
jesteś ignorantem -ale nawet profesor Artymowicz nie poda zgodnego z fizyką wyjaśnienia tego faktu, tak aby był zgodny z narracją MAK/Laska. Sam Lasek to olewa - jego fakty , ślady nie interesowały- byle by napisać raport zgodny z wersją z Moskwy.