quwerty quwerty
212
BLOG

Bełkot i ściemy komisji Millera - zniżanie Tu-154 w Smoleńsku.

quwerty quwerty Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

           Na początek coś  bardzo mocnego..później ..jeszcze  bardziej kompromitującego tę pseudo-komisję.

Z raportu komisji Millera:



Analiza prowadzonej wówczas korespondencji i rozmów pilotów w kokpicie wskazuje na 

rozpoczęcie  się  zjawiska  tunelowania  poznawczego  u  dowódcy  statku  powietrznego, 

polegającego  na  silnej  selekcji  uwagowej, 

skupionej  na  danych  niezbędnych  do  realizacji  aktualnego priorytetu zadaniowego.


 Sam ten  język to  bełkot , ale przejdźmy  do konkretów:

rozdział: 2.10.2.9.

Wykonanie podejścia do minimalnej wysokości zniżania.

Co tutaj  eksperci  mają  do powiedzenia ?

W   momencie   przelotu   nad   dalszą   radiolatarnią   dowódca,   na   komendę   KSL:   „Podchodzicie  do  dalszej,  na  kursie,  ścieżce,  odległość  sześć” odpowiedział:  Cztery”. 

Świadczy  to  o  przekonaniu  dowódcy,  że  dalsza  radiolatarnia  oddalona  jest  4  km  od  progu  pasa, jak to ma miejsce na większości lotnisk wojskowych w Polsce.

koniec  cytatu


 
Najpierw  zobrazujmy  tę sytuację, którą analizują  eksperci  Komisji  Laska.

image


    Komisja  bezmyślnie  sugeruje , że  d-ca  całkowicie  stracił  orientacje w  przestrzeni, nie potrafi  odczytać  z przyrządów  położenia  samolotu. ( W tym momencie  samolot  aby  wylądować na pasie  musiał  by się zniżać po ścieżce  nachylonej pod kątem ok.5 stopni  i 40 minut !!)

Tylko , że  to Komisja nie potrafi  analizować a nawet pomyśleć; stąd  wyszedł  taki bełkot.

****

Były  , inne  rozsądne  , rzeczowe  głosy;

np.

Ignacy Goliński jest ekspertem prawa lotniczego. Będąc członkiem komisji badania wypadków, zbadał 25 proc. katastrof, jakie wydarzyły się w czasie jego pracy. Ma duże doświadczenie. Trudno mu – jak mówi – mimo ogromu zniszczeń, jaki widać na zdjęciach wykonanych przez redakcję, wypowiadać się na temat okoliczności tej katastrofy, ponieważ części wraku zostały przemieszczone.

– Jednak gdy patrzę na kokpit, który reporterom „Gazety Polskiej” udało się sfotografować z bliska, a właściwie miazgę, jaka po nim pozostała, nie odważyłbym się powiedzieć: w tym samolocie na pewno nie było eksplozji. W swojej 42-letniej praktyce jako pilot, a potem członek Komisji Badań Wypadków Lotniczych, nigdy nie spotkałem się z samolotem, który byłby w tak strasznym stanie. A widziałem wiele samolotów po katastrofach.


 



 

quwerty
O mnie quwerty

Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka