Większość ludzi woli utrwalone kłamstwo
od przyznania się
że się mylili.
Nie jest fizycznie możliwe , aby statecznik pionowy znalazł się w miejscu , w którym go znaleziono wskutek zderzenia samolotu Tu-154 z ziemią, gdyż prawa fizyki obowiązują wszędzie także w Smoleńsku;
i to podstawowe Prawa Newtona
- w tym przypadku zasada bezwładności.
I zasada dynamiki (zasada bezwładności)
W inercjalnym układzie odniesienia, jeśli na ciało nie działa żadna siła lub siły działające równoważą się, to ciało pozostaje w spoczynku lub porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym.
- Ze względu na obowiązywanie tej zasady we Wszechświecie po zderzeniu z ziemią statecznik pionowy potoczył by się tak jak to pokazuje czarna strzałka z linia przerywaną.
Uwaga: w momencie zderzenia - wg MAK samolot był w takiej pozycji- że statecznik pionowy był powyżej czerwonej linii- to jest rzutu trajektorii lotu na płaszczyznę;
to widać jaskrawo
musiały być zupełnie inne okoliczności zdarzenia niż to opisują MAK/lasek
to dowód jednoznaczny
to niezgodność krytyczna - czyli taka, która na 100% wyklucza narrację MAK
***
Oczywiście, jest pytanie - dlaczego tak mało osób to zauważyło ? trudno zaproponować sensowne wytłumaczenie ...
... to kompromitacja i Zespołu Laska i wielu i innych ekspertów a także pseudo-ekspertów, jak profesor Artymowicz z Universytetu w Toronto, który jest astrofizykiem i zajmuje się gwiazdami
natomiast po godzinach pracy udaje eksperta od katastrof lotniczych.
( także na Salonie 24 jako bloger You-know-who ; przedtem na portalu Gazeta.pl na forum Katastrofa w Smolemsku)
- W katastrofach typu CFIT- gdy odłamuje się ogon, porusz się on zgodnie z prawami fizyki i ląduje na przedłużeniu pierwotnego wektora ruchu:
Boeing 707 - katastrofa typu CFIT , Emiraty 2009:
jak widać statecznik , cześc ogonowa są blisko osi ruchu, znacznie bliżej niż silniki
i kolejny przykład - Libia-Airbus:
Odniosę się do jego I referatu na Konferencji
Mechanics in Aviation XVI 2014
- referatu pt. “Katastrofa TU-154M PLF 101:
Konfrontacja obliczeń trajektorii lotu ze zniszczeniami naziemnymi i zapisem dźwięku w kokpicie .
rozważa tam m.in
✚ Ułożenie kadłuba w chwili upadku na ziemię
ale nie dostrzegł , czy też celowo pominął, niezgodność rozłożenia szczątków samolotu , w szczególności ogona z narracją MAK w tym własnie podanym w raporcie: ułożeniem kadłuba w chwili upadku na ziemię; samolot był w tzw. pozycji skoszonej względem kierunku lotu ( ang.:yaw") w rezultacie czego statecznik pionowy był tam, gdzie pokazuje linii przerywana koloru czarnego- czyli po prawej stronie względem środka ciężkości - patrząc w kierunku lotu.
- Tego pan profesor nie zauważył -
więc czym się zajął ?
- nawał bym to prestidigitatorstwem - czyli czarowaniem publiczności, erudycją, wymachiwaniem dość hermetyczną wiedzą, do której nie sposób odnieść się w trakcie prezentacji wykładu; czarowaniem aby zadziwić publikę-
choc jak widać
z jednoczesnym pomijaniem, ukrywaniem krytycznej niezgodności.
Czego tam nie ma w referacie:
Metoda Prandtla-Weissingera
Metoda Prandtla
• Teoria skrzydła skończonego.
Problem skończonego skrzydła jest zadaniem różniczkowo-całkowym i prowadzi do układu N równań z N niewiadomymi
Tangens kąta napływu wiatru na skrzydło można zapisać z geometrii jako
tan α = wz/V = sin(θ) (cos(γ)2 - (Vz/V)2 )1/2 - cos(θ) (Vz/V) +ωy/V
https://planets.utsc.utoronto.ca/~pawel/MechAvXVI-1.pdf
***
prof Artymowicz:
przyznał, że zaangażował się w badanie katastrofy dopiero po roku, kiedy się zorientował,
że to, co wie z dziedziny fizyki
może być pomocne w wyjaśnieniu katastrofy.
Serio ?
a Prawa Newtona ?
**
nieprawda , że po roku...
od razu zaangażował się w propagowanie kłamliwej narracji MAK: