Polska tragedia na drodze z La Salette nakazuje napisać choć parę słów o tym mało znanym sanktuarium Sw. Marii, którego sława zaczęła się 19 września 1846 r.
Tego dnia 15-letnia, zwykła francuska pasterka owiec Melanie Calvat razem ze swoim sąsiadem, 12- letnim pasterzem Maximinem Giraud zobaczyli podczas wypasu owiec na stoku w biały dzień niesamowite zjawisko, które rozegrało się wprost przed nimi: zbliżyła się do nich powoli rozedrgana kula światła, w której zobaczyli siedzącą do nich bokiem kobietę w jasnej szacie i zakrywającą twarz rękoma. Kobieta płakała. Kiedy kula była blisko nich, kobieta podniosła się, przywołała dzieci do siebie i zaczęła do nich przemawiać. Mówiła rzeczy, których one nie pojmowały. Jednak to, co powiedziała zjawa okazało się zgodne z Ewangelią i Apokalipsą Sw. Jana. W swoim przesłaniu Matka Boża (bo mówiła o Jezusie jako swoim Synu) krytykowała stan kapłański za wygodnictwo, materializm i częstą niezdolność do odróżniania zła od dobra, zapowiadała wojny domowe w Hiszpanii, we Francji i we Włoszech, zapowiadała także wojny światowe, spalenie Paryża, zniknięcie Marsylii, wiele klęsk natury, oddawanie czci fałszywym bogom oraz zniszczenie Watykanu. Dlatego właśnie proroctwo z La Salette było przez księży i sam Watykan dość skrupulatnie przemilczane. Melanie Calvat dopiero 56 lat później, gdy już wiele zapowiedzi się wypełniło, ogłosiła za pozwoleniem lokalnego biskupa (bp. Zola, Włocha) to proroctwo drukiem. Musiało minąć jeszcze sporo lat i pierwsza wojna światowa, by 6 czerwca 1922 r. zostało ono uznane przez Watykan.
Przesłanie z La Salette powtórzyło się w gaskońskim Lourdes w r. 1858 oraz portugalskiej Fatimie 3 października 1917 r. i – fatimskie było z tych samych przyczyn, mianowicie ze względu na swą ponurą zawartość - przez Watykan przez dziesięciolecia ukrywane.
Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka