Foto: dpa
Singh Govrinda-zdjęcie wyk. w poniedziałek
|
W nocy z piątku na sobotę w miasteczku Mügeln w powiecie Torgau-Oschatz między Lipskiem i Dreznem 50 młodych mężczyzn napadło i dotkliwie pobiło ośmiu Hindusów w obecności tłumu zgromadzonego na miejscowym festynie. Policja nie reagowała godzinami. Jednak dla władz nie jest to bynajmniej żaden napad o podłożu ksenofobicznym i neoznazistowskim. Była to podobno zwykła bijatyka....
Wszystko miało się zacząć od przepychaniny pod namiotem rozpiętym nad deskami do tańca. Na festynie był każdy z liczącej 5 tysięcy głów miejscowości, kto akurat nie wyjechał na urlop. W końcu taki festyn to miłe urozmaicenie w codziennej monotonnii. Jednak już przed festynem hinduski właścieciel skromnej pizzerii został uprzedzony, że „coś się szykuje“. Podobno do miejscowego klubu młodzieżowego przyszedł anonimowy email z ostrzeżeniem. Hindusi obecni na festynie trzymali się na wszelki wypadek razem. Jednak to ich nie uchroniło przed pobiciem. Sześciu z napadniętych schroniło się w pizzerii, która została oblężona przez napastników. Poleciały szyby, walka toczyła się o zabarykadowane drzwi od frontu i od podwórka. Auto właściela pizzerii zostało zdemoloane i spalone. Gdy przybył wreszcie 70-osobowy uzbrojony oddział policji także na głowy policjantów poleciały kamienie, butelki i ciężkie przedmioty. Wykrzykiwano neonazistowskie hasła w rodzaju.” Obcy precz!” oraz „Tutaj rządzi narodowy opór!”Całemu zajściu przyglądał się się tłum mieszkańców. Rezultat: wszyscy Hindusi odnieśli poważne obrażenia, które trzeba było opatrzyć w szpitalu. Obrażenia odniosło dwóch policjantów i 4 napastników. Zaledwie dwóch napastników zostało na kilka godzin zatrzymanych.

Miejscowy burmistrz, Gotthard Deuse (FDP), twierdzi, że w miejscowości nie ma żadnych neonazistów. Saksonia jest jednak w Niemczech twierdzą prawicowo-radykalnych organizacji. W lokalnym parlamencie zasiadają w poselskich ławach członkowie NPD. We wszystkich miejscowościach w promieniu 50 kilometrów wokół Müggeln miały miejsce w ostatnim czasie brutalne neonazistowskie ekscesy. Dziś mija 15 rocznica brunatnych wydarzeń w dzielnicy Rostoku – Lichterhagen, gdzie przez 4 dni i cztery noce (22-26 siepnia 1992) tłum „zwykłych obywateli” razem z miejscowymi oraz przybyłymi z zachodniej części Niemiec neonazistami oblegał internat dla obcokrajowców umieszczony w budynku z wielkiej płyty. Kiedy jego mieszkańcy (Cyganie) zostali przeniesieni w bezpieczne miejsce tłum podpalił koktajlami Mołotowa drugi oblegany budynek, w kórym mieszkali Wietnamczycy ( w owym czasie w budynku znajdowała się też ekipa telewizji niemieckiej, która wydarzenia filmowała oraz kilku obrońców praw człowieka). Policja przyglądała się temu nie wkraczając przez cały czas do akcji. Dopiero kiedy obrazy obiegły świat, a dom stał w płomieniach ewakuowano Wietnamczyków, wielu z poparzeniami. Sprawą wydarzeń w Müggeln zajmie się 15 osobowa komisja.Wyniki dochodzenia można jednak na podstawie dotychczasowych doświadczeń już teraz sobie wyobrazić.

Rostock Lichtenhagen - 26 sierpnia1992
Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka