Członek PZPR, obecnie przewodniczący Komisji do zbadania okoliczności (samobójczej) śmierci Barbary Blidy.
Wkrótce poznamy raport towarzysza Kalisza, ale jak łatwo już dziś przewidzieć, będzie on tendencyjny i polityczny. Towarzysz Ryszard, „odważnie” już od dawna mówił o odpowiedzialności „państwa pisowskiego”.
Zostawmy jednak fobie towarzysza Ryszarda Kalisza i zastanówmy się, jakim to „moralnym autorytetem” jest pan przewodniczący.
Karierę rozpoczął „bardzo udanie” wstępując do PZPR ( organizacji, pod której przywództwem mordowano Polaków za inne niż władza poglądy), później był epizod seksualny „w maluchu”. Następnie awans i „służba w blasku chwały” u towarzysza prezydenta Kwaśniewskiego (zwanego chorobą filipińską lub nie idźcie tą drogą).
Dzielny nasz przewodniczący zasłynął również z procesu, który wytoczył mu Pan Jacek Żalek za pomówienia.Sąd uznał winnym pana Kalisza i orzekł 8 tyś zł. zadośćuczynienia. Kolejnym „moralnym sukcesem” towarzysza Ryszarda było mówienie „prawdy” o pijanym Kwaśniewskim w Charkowie, dla którego były to tylko kłopoty prezydenta z goleniem. Jako minister MSWiA również się nie popisał, czego dowodem była bardzo krytyczna ocena pracy Kalisza przez Danutę Olewnik w kontekście zamordowanego brata.
Teraz ten hipokryta wzywa do uchylenia immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale w analogicznej sytuacji i sprawie kiedy Ziobro zarzucił Kaliszowi kłamstwo, to ten właśnie schował się za immunitet. Sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich opowiedziała się przeciwko uchyleniu immunitetu a Kalisz stchórzył i sam nie zrezygnował.
Taki jest towarzysz „moralista” Ryszard Kalisz.
Inne tematy w dziale Polityka