Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
2766
BLOG

Po co Platformie władza?

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Polityka Obserwuj notkę 182

 

Tytułowe pytanie, tylko na pozór wydaje się banalne. Bo kiedy widzę, w jakim stanie znajduje się rząd Donalda Tuska, to wtedy, to uparte trwanie na coraz bardziej gorejących stołkach, wydaje się podwójnie irracjonalne. Oglądanie coraz głupiej tłumaczących się polityków PO, każe się zastanawiać, czy to co widzimy, to jeszcze jakakolwiek spójna i skoordynowana polityka, czy, jak to celnie określiła Ufka, już tylko bieganie z uciętym łbem po podwórku. Epopeja heroicznego klejenia alibi, to w zasadzie jedyna na ten moment robota jaka zajmuje ich umysły. Gorzej, że już chyba nikt nie traktuje poczynań władzy poważnie - obawiam się, że włącznie z samą władzą na czele.

Słuchając "Sawiczczyzny" jaką karmi nas pani Kopacz, nikt już chyba nie jest w stanie ronić nad nią łez - wszyscy widzowie muszą rozumieć umowność tego spektaklu. Bo wszystko to zaczyna przypominać nową część, któregoś z psychodelicznych filmów The Beatles. Tu się przewraca jakaś szafa, tam cyrkowcy wprowadzają tygrysa, a z innego kąta wypada Gowin, który już najprawdopodobniej sam nie wie co mówi. Dlatego kiedy ktoś zapyta: "po co w ogóle jest ten rząd?", najpewniej sam Donald Tusk nie będzie potrafił udzielić odpowiedzi.

Czy oni chcą dociągnąć do końca kadencji? Czy może to już tylko rozpaczliwa obrona. Ta partia jest już tak zdemolowana i powykrzywiana, że naprawdę trudno zrozumieć, na jakich zasadach ów byt funkcjonuje. A trzyma się dosyć dzielnie, podłączony do respiratora wciąż dobrych sondaży, a od dołu podtrzymywany przez nieustannie wspierające go media. Red. Pochanke dwoi się i troi, wyciąga wciąż nowy arsenał zatroskanych min i, póki co, maszynka się kręci. W tle czai się Schetyna, na którego twarzy widnieje mina człowieka obserwującego pełzającą po parapecie na wpół zdechłą muchę. No i trzymającego za plecami gazetę - dodajmy to koniecznie.

W takich warunkach przecież nie ma mowy o nawet średniej jakości rządzeniu. PO zajmuje się już tylko obroną własnych nadwątlonych przyczółków, a w tej obronie ociera się o tragifarsę. Teflonu nie ma już ani trochę, zostaly tylko, wyżarte przez rdzę, dziury na wylot.

Ci biedni ludzie, nie wiedzą już tak naprawdę po co im ta władza, której tak usilnie, nie wiadomo czemu, strzegą. Czemu nie chcą z niej zrezygnować, skoro ze wszystkich stron słyszymy jak cierpią i jakim są poddawani obciążeniom?

Mam pewien trop. Dawno temu, gdy teflonik świecił pełnym blaskiem, politycy PO lubili mówić o "projekcie o nazwie Platforma Obywatelska". To każe domniemywać, że nie chodzi o samą władze i o same stołki. Niestety.  Za tym wszystkim kryje się pewna, pokraczna ideologia, którą udało się wszczepić do głów dużej ilości Polaków. A ci, uwierzyli, że z końcem władzy Platformy nastapi także coś gorszego - czyli koniec ich wyidealizowanego świata z Magdą Gessler i Grycankami jako odpowiedzią na zamęt wszechświata.

Jednak wszystko ma swój kres. Upadło Cesarstwo Rzymskie, upadnie i ten kulawy i śmieszny rząd. Na razie podrzucają, ale w końcu nie zechcą złapać.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (182)

Inne tematy w dziale Polityka