Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
6406
BLOG

Chwalcie Platformę bo pójdziecie siedzieć

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Polityka Obserwuj notkę 117

 

Znalazłem się dziś w pomieszczeniu, w którym stał telewizor z włączonym kanałem informacyjnym o nazwie TVN 24. Nie wiem dokładnie co to była za audycja, mogę się jedynie domyślać, że stacja z Wiertniczej wprowadzić musiała do ramówki pasmo rozrywkowo-kabaretowe. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że do tego programu zaproszono niejakiego Niesiołowskiego Stefana jako eksperta od walki z mową nienawiści. Prace nad programem dopiero trwają, nie wszystko jest jeszcze dopracowane - np. wyraźnie odczuwalny był brak śmiechu z puszki.

Niesiołowski Stefan połknął prowadzącemu - red. Morozowskiemu - całe show. Przybrał minę wściekłego pitbulla i chwacko zabrał się do rzeczy. Najpierw walnął po krzyżu red. Rymanowskiego, który ośmielił się zapytać pana Boniego o to, czy warto pisać ustawę ograniczającą "mowę nienawiści", skoro największy brytan tego typu retoryki siedzi u pana Boniego w zagrodzie - miał oczywiście na myśli Niesiołowskiego Stefana. Poleciało nieco piany, red. Morozowski pokiwał ze zrozumieniem głową i zastygł w paraliżu. Zanim jednak zastygł, zdążył jeszcze przeczytać posłowi Niesiołowskiemu kilka cytatów z jego kwerendy "mowy miłości", np. słynne "ty cymbale jeden". Na tym zakończył udawanie dziennikarskiej rzetelności i rozpoczął walkę o przetrwanie, bo poseł Niesiołowski przyszedł do studia bez kagańca.

Niesiołowski Stefan nie mogąc pożreć prowadzącego, tłukąc dłonią w blat biurka wyjaśnił wszystko bardzo dokładnie. Za mowę nienawiści odpowiada PiS i Kaczyński. Dlatego minister Boni, wpadł na pomysł świetnej ustawy korygującej, która wreszcie da temu wszystkiemu odpór i uchroni aniołków pokoju w rodzaju posła Niesiołowskiego i jego ziomka Palikota od wszelkich faszystowskich, wściekłych, pisowskich ataków.

Potem dano migawkę z ministrem Boni, który powiedział, że mowy nienawiści jest zbyt dużo i trzeba koniecznie coś zrobić. Minister Boni z pewnością na to wszystko coś zaradzi, podobnie jak uwinął się z informatyzacją administracji. Tyle, że ja mam lepsza propozycję dla ministra Boniego. Co się będzie minister obcyndalał. Wpisać w konstytutę nakaz chwalenia Platformy przynajmniej raz dziennie i sprawy ostatecznie się wyjaśnią. Bo przeciez samo nienawistne milczenie również jest mową nienawiści, prawda? Po co więc tworzyć prawo kulawe? Niech każdy kto rano wstanie z łóżka, pochwali nasz rozwój jeden koma cztery procenta i puste szpitale. Najlepiej niech Agnieszka Pomaska rozkręci jakiś portal na którym każdy będzie mógł napisac jak bardzo mu się rządy PO podobają. Wspaniały, pyszny pomysł prawda?

A jak ktoś nie pochwali, to się nie cyckać tylko od razu do mamra. Wiadomo. Zaczyna się od braku pochwał a kończy się na paleniu ludzi Platformy. Tak to wszystko zawsze w historii działało. Ministrze Boni - niechże nas pan ratuje.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (117)

Inne tematy w dziale Polityka