Pandorra Pandorra
1961
BLOG

Morderczo piękna Hanoi Jane Fonda

Pandorra Pandorra Kultura Obserwuj notkę 13

   

 

Poznajecie panią ze zdjęcia?

 

  

 

    Panowie, poznajecie przepiękną Barbarellę? Panie, poznajecie gwiazdę areobiku? Wielbiciele kina, poznajecie zdobywczynię Oscarów?

 

Komuniści, poznajecie swoją Hanoi Bitch?

Czy muszę tłumaczyć przezwisko tej... osoby płci żeńskiej?

 

    Ilu wielbicieli Jane Fondy wie, że wyrzekł się jej nawet własny ojciec? Ilu wielbicieli wie, że Jane Fonda ma na swoim sumieniu życie amerykańskich żołnierzy? Kto wie, że Jane Fonda skazała na tortury i śmierć swoich rodaków???

    Przypomniałam sobie o niej widząc dziś materiał w wiadomościach. Bardzo ważna informacja - Jane Fonda korzysta z iphone. Po czymś takim trudno nie pić, nie ćpać, nie leczyć się... Morderczyni korzysta z iphone. Wiadomość dnia.

 "Pułkownik Carrigan, podobnie jak Jerry Driscoll, wraz z grupą współtowarzyszy niedoli, został któregoś dnia wyciągnięty z jamy w ziemi na światło dzienne, w celu spotkania z “aktywistką” Jane Fonda. Oczyszczono ich z ekskrementów, kazano ogolić, pierwszy raz w niewoli pozwolono im najeść się do syta, szmaty zastąpiono nowym odzieniem i nikt ich tego dnia nie bił. Oznajmiono też, że spotkają się z “wybitną” przedstawicielką Ameryki. W tej sytuacji, sądząc, że całe to przedstawienie jest tylko farsą, wyreżyserowaną na użytek komunistów, jeńcy wojenni na kawałeczkach papieru spisali swe wojskowe numery rejestracyjne, poczym ukryli w zagłębieniach dłoni. Chodziło o to, by przekazać informacje o sobie do USA, gdzie uchodzili za “zaginionych w akcji” i nikt nie wiedział, włączając w to najbliższą rodzinę, czy są jeszcze żywi czy też nie. “Hanoi Jane”, na spotkaniu z więźniami, podawała każdemu rękę pytając jednocześnie czy “w końcu zrozumieli swą nikczemność” lub “czy jest im teraz przykro, że bombardowali wietnamskie wioski”. Korzystając z okazji, wszyscy żołnierze przekazali jej swój skrawek papieru, oddychając z ulgą kiedy Fonda, nawet okiem nie mrugnąwszy, wreszcie doszła do końca szeregu. Wtedy kamery przestały kręcić widowisko, zgasły światła i amerykańscy jeńcy nie mogli uwierzyć własnym oczom, kiedy “Hanoi Jane” z zimną krwią przekazała wszystkie karteczki z numerami komendantowi obozu. Szok nie trwał długo bo rozpoczęło się masakrowanie więźniów wojennych. Trzech amerykańskich żołnierzy zmarło w wyniku długotrwałego bicia. Larry Carrigana śmierć minęła o włos kiedy leżał w brudnym dole, nie mogąc nawet wstać w wyniku ciężkiego pobicia. Już po wyzwoleniu, w Ameryce, Larry próbował oskarżyć Jane Fonda o zdradę własnego kraju. Pomimo wielu prób, do dziś “Hanoi Jane” nie postawiono zarzutu nie tylko o spowodowania morderstw ale i zwykłej zdrady. Larry Carrigan tylko wspomina jaką satysfakcję odczuwał kiedyś, gdy w którejś z baz wojskowych na terenie USA poszedł do latryny. Tam każdy pisuar miał na ściance przyklejone zdjęcie J. Fondy. Jak sam mówił, jeszcze nigdy przedtem oddawanie moczu nie sprawiało mu takiej przyjemności."

 

"W roku 1974 pojechała jeszcze raz do Hanoi na zaproszenie komunistów. Tam ogłosiła, że jej syn Troy został nazwany na cześć bojownika Vietcongu Nguyen Van Troya.
Rok później pojechała do Moskwy, gdzie spotkała się z wierchuszką KPZR dziękując im gorąco za wsparcie, jakiego udzielili północnowietnamskim komunistom."
 

 

    Naklejka do wklejania w pisuarze:

 

     Te krótkie cytaty z:

www.koreywo.com/Hanoi%20Jane.htm

blogbiszopa.pl/2010/05/hanoi-jane/

musicie przeczytać całość...

 

 

 

Pandorra
O mnie Pandorra

Bamberka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura