nikander nikander
162
BLOG

PIENIĄDZ SUWERENNY - polemika z prof. Matyją

nikander nikander Finanse Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

       Po opublikowaniu przez prof. Matyję na swym blogu notki pod tytułem „Suwerenny pieniądz szlachetna utopia” w naszym KoReUs-owym światku zawrzało. Ruszyła lawina mali. Ponieważ prof. Matyja chce wybić z głowy niektórym kandydatom do prezydentury koncepcję pieniądza suwerennego z ich programów - nie mogłem milczeć. To mój głos w dyskusji mailowej, który jednak będzie bardziej zrozumiały po zapoznaniu się ze wspomnianym artykułem.

-------------------------------------------

Krzysztofie

Dziękuję za przysłany link. Przeczytałem.

      Niestety, ale prof. Matyja w wielu miejscach wypisuje banialuki i dla jego usprawiedliwienia można tylko podać fakt, że ośrodki z których wychodzi koncepcja pieniądza suwerennego nie dość dokładnie tłumaczą – właśnie - strategię kotwiczenia waluty jak i proponowane instrumenty polityki pieniężnej. Można powiedzieć, że w tym obszarze panuje jedynie mgła domysłów, których ofiarą padł prof. Matyja.

No to podaję te bardziej pikantne kwiatki. Prof. Matyja pisze.

"...Wiadomo, że system tzw. rezerwy cząstkowej przynosi bankom niesamowite zyski, a dla podmiotów gospodarczych oznacza to tanie i dostępne kredyty.Banki miały w swoim ręku mocny argument – ich role w krajowej i światowej gospodarce, bowiem udzielanie pożyczek i finansowanie firm jest ważną częścią sprawnie działającego systemu finansowego Szwajcarii..."

     No tak. 72 mld lichwy ściągniętej przez banki w 2017 roku to "tanie i dostępne kredyty". Na litość boską!!! Wtórny obrót walutowy nie powinien polskiego społeczeństwa kosztować więcej niż 20 mld zł. Widocznie prof. Matyja nie wie, że w realnym RSSO ( rzeczywista roczna stopa oprocentowania wynosząca w Polsce powyżej 10%) siedzi nie tylko chciwość banków, ale także instrument polityki pieniężnej mający za zadanie ograniczanie wycieku pieniądza na rynek.

       Nie tylko prof. Matyja popełnia ten błąd, że banki komercyjne wykonują na ziemi "pracę Boga" i to dzięki nim pieniądz jest w ogóle dostępny. Tu jest trochę naszej winy, gdyż nie tłumaczymy tego jasno, że w obrocie bankowym poddanym "złotej regule bankowości" będzie się pojawiała coroczna emisja przyrostowa pieniądza suwerennego. Lekko licząc będzie tego około 50 mld zł z tytułu emisji przyrostowej i dodatkowo 50 mld zł z tytułu ograniczenia lichwy.

      Reasumując: w systemie bankowym pojawi się kwota podobna do rocznego przyrostu agregatu monetarnego M3. Co więcej: emisja przyrostowa pojawi się w systemie bankowym (na kontach przedsiębiorców i ludności) po zerowym koszcie jej pozyskania. Banki będą miały co pożyczać nie uciekając się do kreacji pieniądza "ex nihilo".

dalej:

"...Wyobraźmy sobie teoretyczną sytuację, że któreś państwo, np. Polska wprowadza pieniądz suwerenny. I co dalej? Takie państwo przestałoby być konkurencyjne ekonomicznie w stosunku do innych państw. Czasy gospodarczej autarkii minęły bowiem bezpowrotnie. To przecież ilość pieniędzy decyduje o rozwoju gospodarczym danego państwa – bez względu na to, jak ten pieniądz jest kreowany…”

      No znowu kulą w płot. Pieniądz z suwerennej emisji przyrostowej pieniądza suwerennego funkcjonowałby w obiegu międzynarodowym identycznie jak każdy inny pieniądz pochodzący z każdej innej strategii kotwiczenia waluty. O kursie walutowym obecnie decyduje Forex a poszczególne waluty kwotowane są z częstotliwością co kilka minut. Dodatkowo: nikt obecnie nie pyta, czy waluta pochodzi z kraju stosującego strategię obrony kursu walutowego czy strategię obrony celu inflacyjnego. Trudno zatem zrozumieć o jakiej autarkii gospodarczej prof. Matyja pisze i o jakim spadku konkurencyjności?

       I tu uderzmy się w pierś: za mało tłumaczymy to co - tak naprawdę - oznacza strategia kotwiczenia waluty na parytecie gospodarczym i celu inflacyjnym. Jeśli by zadać pytanie: co tak właściwie dzieję się na Forexie to odpowiedź byłaby prosta - tam kwotowany jest parytet gospodarczy narodowej waluty. To jednak trzeba zrozumieć.

„...Dlatego radziłbym wszystkim politykom, kandydatom na prezydenta Polski i innym zwolennikom wprowadzenia suwerennego pieniądza, na zastanowienie się nad możliwościami realizacji tej skądinąd dobrej koncepcji...”

      I tu się z prof. Matyją zgadzam: zróbmy dobrą koncepcję pieniądza suwerennego. Pomóżmy napisać politykom bardzo ważny dokumenty jakim są - przyjmowane wraz z ustawą budżetową - "Założenia polityki pieniężnej". Nie możemy dalej ani nowej strategii kotwiczenia waluty, ani nowych instrumentów polityki pieniężnej pozostawiać w strefie mgły i domysłów. Na szczęście mamy jeszcze dobre zapisy konstytucyjne, które nam to umożliwiają.

Zapraszam więc do dyskusji.Pieniądz suwerenny według KoReUs-a jest tutaj… Wystarczy kliknąć i przeczytać.


Pozdrawiam ciepło

Józef

nikander
O mnie nikander

Józef Kamycki - obecnie na emigracji wewnętrznej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka