Czytając informacje na temat terminu wyborów parlamentarnych który ogłosił na razie nieoficjalnie Prezydent RP Bronisław Komorowski ubawiłem się wizją paniki w szeregach pisowskich zwolenników. Zastanawiam się więc czy Prezydent potraktował sprawę poważnie jak mąż stanu i sprawdza umiejętnie reakcję społeczeństwa na swoją decyzję czy też zrobił sobie żarcik który akurat mnie ubawił.
9 październik - termin jak termin ale gdy spojrzymy na ten dzień mając w głowie gorącą dyskusję jaką się nie dawno podniecali oficjeli różnych partii a szczególnie PiS jest to termin nie taki zwykły. Oznacza bowiem , że mimo chęci jaką wyrażała partia rządząca wybory jesienne odbyłyby się się w jeden dzień. Politycy PiS wyrywali sobie włosy z głowy gdy wizja dwudniowych wyborów zawitała przed ich przerażone oczka. Dwa dni oznaczały by zapewne dużo większą frekwencję która z kolei mogła by ich jednodniowe 20% zamienić w realne 15 procent. Od dawna wiadomo , że frekwencja ma wpływ na wyniki skrajnych i fanatycznych ruchów opartych na elektoracie wiernym ideom przez Nie reprezentowanym. Im mniejsza frekwencja tym większe szansę aby karny elektorat mógł swoim wiernym głosem zrobić partii niezły wynik.
Jeśli jakiś ruch fanatyczny , skrajny z wiernym elektoratem na poziomie dajmy na to 100tys stanie do wyborów gdzie frekwencja będzie na poziomie 40% to osiągnie lepszy wynik niż jakby te same 100tys obywateli poszło zagłosować w wyborach z frekwencją 80 procentową. Elektoraty ruchów bazujących na strachu i nacjonalizmie są małe ale dobrze zdyscyplinowane strachem. Pójdą zagłosować zawsze bo to ich psi obowiązek wyszkolony z pomocą "niezależnych" mediów i partyjnej propagany. Ludzie o poglądach stonowanych lub nie dających się nabierać na politykę strachu często nie korzystają ze swojego wyborczego głosu i tym samym są winni że ruchy takie jak LPR , Samoobrona czy inne partyjki w ogóle się w polskiej władzy ustawodawczej pojawiały. Jestem zdecydowanym zwolennikiem obowiązkowego głosowania w wyborach parlamentarnych. Wybory Prezydenckie i samorządowe nie wymagają w/g mnie takiego obostrzenia ale Sejm jako główna siła zmieniająca prawo w Polsce powinno być miejscem gdzie rzeczywiście znajduje sie reprezentacja Narodu a nie tylko Jego aktywnej politycznej części.
Wydawało by się że pada na pysk przygotowywana przez zwolenników PiS próba dyskredytacji wyników wyborów i tym samym ucieka im z rąk argument którym mogliby szafować po kolejnej porażce. Jednak czytając komentarze pod artykułem niezależnej.pl w tym temacie widzę że rzeczywistość pisowskiego matriksu umiejętnie się zmienia gdy zmienia się rzeczywistość w realu. Jakie by wybory nie były i tak będą sfałszowane. Na wyborcze fałszerstwa jednak jest sposób i wyborcza samoobrona proponuje takie o to sposoby:
1. Zaproponować na pierwszym zebraniu , by przewodniczącym została osoba, która nie reprezentuje PO.
2. Wpisywać do protokołu uwagi o nieprawidłowościach.?
3. Domagać się, by najpierw policzyć głosy oddane wg spisu na listach wyborczych.
4. Domagać się, by karty z urny były wyrzucone na JEDEN WSPÓLNY STÓŁ i cała komisja ma sortować karty na poszczególne partie . –
5. Domagać się, by mężczyźni zdjęli marynarki, a kobiety żakiety przed przystąpieniem do liczenia głosów.
6. Domagać się , by nikt z komisji nie miał przy sobie przyborów do pisania na czas liczenia głosów.
7. Domagać się pokazania meldunku informatycznego przekazanego do Centralnej Komisji Wyborczej przez przewodniczącego i dopiero wtedy podpisać protokół.
i wisienki na torcie :
8. Przekazać do sztabu wojewódzkiego PiS wyniki głosowania i wszelkie uwagi- To JEST KONIECZNE
9. SPRAWDZIĆ W INTERNECIE,NA STRONIE CENTRALNEJ KOMISJI WYBORCZEJ CZY DANE Z NASZEJ KOMISJI SĄ PRAWIDŁOWE-najmniejsze przekłamania meldować do siedziby PiS w województwie i centrali.
Punkty 8 i 9 oraz pierwszy mówiący o przewodniczącym nie z PO ubawiły mnie jak nic w tym dniu. Czyżby PiS planował wielkie odczytanie wyników na antenie zaprzyjaźnionej telewizji Trwam a przewodniczący komisji z PO gwarantuje sfałszowane wyniki ?
Rozumiem paniczne obawy tego środowiska że już nie długo po ich ideach zostaną jedynie śmiesznawe filmiki na youtubie lub jakaś nowa antykomorowska stronka objęta egidą wykluczonych z TVP "dziennikarzy". Kolejne neoendeckie środowisko przeniesie się w otchłań politycznego niebytu i strach przed tym pobudza umysły ale to wszystko czego się domagają w zasadzie istnieje i wystarczy tego będąc w komisji pilnować. Tak powinien się zachowywać każdy członek komisji bez znaczenia czy jest z poparcie PiS , PO czy kogo tam jeszcze. Ciekaw jestem czy owe punkty to tylko radosna twórczość komentatorów niezależnej.pl czy rzeczywiste propozycje którymi PiS ma zamiar karmić swoich komisarzy wyborczych.
Czekam więc do sierpnia kiedy to Prezydent ma ogłosić oficjalnie termin wyborów aby móc stwierdzić czy wczorajsza informacja była jedynie zaplanowanym żartem z PiSu i jego elektoratu czy też sprawdzeniem reakcji społeczeństwa przed ogłoszeniem decyzji oficjalnie.
kliknij i promuj :)
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Polityka