Nie tak dawno pisałem w "Wydymany sms'em" o tym jak firma Orange uszczęśliwia nas na siłę muzyką w ofercie Halo Granie. Okazuje się że nie trzeba być klientem firmy telekomunikacyjnej by zostać wydymanym. Wystarczy założyć konto w PKO. Na czym polega problem ? Na pojawiających się na koncie "dodatkowych" pieniążkach.
Znajoma oczekiwała na spłatę zadłużenia klienta. Miał zrobić przelew lada dzień. Pieniążki pojawiły się nawet wcześniej niż się spodziewała. Zwróciła uwagę jednak że brak w historii rachunku opisu wpływu. Nie podejrzewając niczego wypłaciła część pieniędzy sądząc , że błąd jest po stronie banku i w ciągu najbliższych godzin informacja skąd są pieniądze na koncie internetowym się pojawi. Zamiast informacji do poprzedniego przelewu pojawiły się ... pieniądze od dłużnika ze stosownym opisem. Znajomej szczena opadła na klawiaturę. Skąd więc poprzednia kwota ?
Okazuje się że w tym samym czasie Bank postanowił znajomą uszczęśliwić i przyznał jej sam z siebie gotówkę którą nazwał "debet". Tak więc nieświadoma niczego stworzyła sobie zobowiązanie kredytowe wobec banku. Na całe szczęście sprawa wyszła na światło dzienne dość szybko i nie spowodowała szkód o jakim można poczytać w Sieci. Pytania rodzą się dwa. Jakim prawem bank sam z siebie bez koniecznej wydawałoby się informacji przelewa na konto nieświadomego klienta jakiekolwiek pieniądze ? Okazuje się że przy podpisywaniu umów na stworzenie konta jest gdzieś zapis który mówi o takiej możliwości. Spróbuję przeanalizować umowę znajomej z bankiem i dodam ewentualną korektę do wpisu gdy taki punkt umowy znajdę. Drugie pytanie brzmi - jakim prawem ten przelew na konto klienta nazywa się ... debet ?
Debet - (łac. 'winien' od deb?re 'być winnym') - w bankowości debetem nazywa się ujemne saldo na koncie, które powstaje na skutek wypłacenia z tego konta więcej środków niż na nim było lub pozwolenie na wypłacenie większej ilości niż znajduje się na koncie.
...jak do powyższej definicji ma się praktyka stosowana przez cwaniaków z PKO BP ?
Podpisujemy z bankiem umowę na 2000 debetu i gdy stan naszego konta po weekendowych hulankach wyniesie 0 PLN mamy możliwość zadłużyć się z pomocą karty bankomatowej do kwoty 2000 złoty przyznanego debetu. Tak rozumiem słowo debet. Jak to się ma do sytuacji którą kreuje PKO BP ? Nieświadomy niczego klient ni z gruchy ni z pietruchy dostaje na konto 1000 PLN. Według mnie to duże nadużycie nawet jeśli ma swoją podstawę prawną w podpisanej umowie gdzie zapewne małym drukiem taka możliwość w specyficzny niezrozumiały sposób opisana została.
Wystarczy że nasze konto ma spory ruch gotówki - wpłaty , wypłaty . Czasami ilość transakcji miesięcznie może spowodować że taki "niespodziewany" wpływ na konto pozostanie niezauważony. Nieświadomi dysponujemy więc nadwyżką i tym samym wpadamy w pułapkę zobowiązania wobec banku sowicie oprocentowanego. To jest dokładnie taka sama sytuacja jak dymanie naszych zadków przez Orange usługą Halogranie. Uszczęśliwiają pozornie na siłę wpędzając nieświadomych ludzi w kłopoty. Ktoś powie - czytajcie umowy. Oczywiście ! Ma rację ale... wykorzystywanie ludzi w takim stylu jest zwykłym skurwysyństwem i inaczej tego nazwać nie sposób.
BTW Tak między nami, Orange robi numer z muzyką nadal więc sprawdzajcie sobie co jakiś czas czy w waszych telefonach nie gra jakaś niechciana Riszana czy inna Lopez. Jeśli tak , należy wysłać STOP na numer 3333 bo inaczej możecie poczuć pewnego pięknego dnia specyficzne pieczenie odbytu po niechcianym stosunku analnym z operatorem komórkowych :D Natomiast klientów PKO BP zapraszam do analizy własnych umów na konto w tym pięknym polskim banku i ewentualne interwencje gdy wasze konta zasili tajemnicza gotówka z pomocą przelewu bez żadnego opisu. Nie dajmy się dymać w pupy moi drodzy.
kliknij i promuj :)
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Gospodarka