Donald Tusk zabrał głos w sprawie nowych odczytów czarnych skrzynek dokonanych przez IES. Niezależna.pl zabrała głos w sprawie Donalda Tuska. W swoim stylu portal nie może się nadziwić Premierowi. Ja natomiast nie mogę się nadziwić portalowi iż brnie dzień w dzień w tą samą ślepą uliczkę. To trochę jak w przysłowiu: "mówił dziad do obrazu a obraz ani razu" ...jednak takie działania przestają być już śmieszne.
Po badaniu krakowskim mamy nadal pewność, że w kabinie znajdowały się osoby spoza bezpośredniej załogi. Pojawiły się nowe słowa, które raczej potwierdzają tezę, że w kabinie znajdowały się osoby, które w normalnej procedurze nie powinny się tam znaleźć - zaznaczył premier, choć w stenogramach nie znajdziemy nawet śladu potwierdzającego dziwacznych przemyśleń Tuska. - za niezależna.pl
Patrzę sobie jeszcze raz w stenogramy , które analizowałem wczoraj ... patrzę sobie na zielone zasłony by wzrok uspokoić i patrzę znów na stenogramy i...zastanawiam się jak ktoś może napisać "...choć w stenogramach nie znajdziemy nawet śladu potwierdzającego dziwacznych przemyśleń Tuska." No chyba że liczą na to, że ich czytelnicy w stenogramy nie zaglądają. Jak czytam komentarze lub wpisy niezależnych blogerów drugiego obiegu to mam prawie pewność, że właściciele portalu dobrze wiedzą z czym się muszą liczyć a z czym nie :)
Całość najbardziej znaczących rozmów odczytanych i zaprezentowanych w stenogramach IES i moją ich interpretację znajdziecie w poprzednim wpisie:
IES vs MAK - katastrofa Tu-154 w Smoleńsku
Od 08:30:31 do 08:37:51 w kabinie znajdowały się co najmniej 3 osoby spoza załogi. Nowe słowa, o których prawdopodobnie mówi Premier to:
"witamy" , "siadajcie" , "siadaj" , "spokojnie", których w stenogramach MAK nie było, a słowa te wyraźnie wskazują na obecność osób trzecich. W ciągu kilku minut załoga 3 krotnie tłumaczy sytuację w jakiej się znajdują. Pogoda , ilość paliwa , możliwość lądowania lub krążenia nad lotniskiem. Sobie tego chyba nie tłumaczą ... prawda ?
Niezależna brnie dalej:
W rzeczywistości stwierdzenie przez ekspertów z Krakowa, że na nagraniach rozmów z kokpitu Tu-154 nie zarejestrowano głosu gen. Andrzeja Błasika, nie tylko obala ostatecznie teorię o naciskach na załogę. Przekreśla także dotychczasowe spekulacje na temat winy pilotów, zawarte w raportach MAK i komisji Millera.
Autorzy artykułu nie są wstanie zrozumieć co kryje się pod pojęciem nacisk bądź presja. Nawet raport komisji Millera wykluczył bezpośredni nacisk kogokolwiek z osób będących w kabinie. Komisji MAK powiązanie głosu nawigatora z głosem generała Błasika dostarczyli polscy eksperci więc pretensje należy kierować do nich. MAK na tej podstawie miał gotową interpretację tego co się mogło w kokpicie dziać. MAK się mylił sugerując iż dowódca sił lotniczych wywołał bezpośrednio presję na pilotach jednak nie zmienia to faktu napiętej atmosfery w kokpicie. Presja psychologiczna aż wylewa się ze stenogramów. Wystarczy je jedynie rzetelnie przeczytać bez zbędnej politycznej napinki. Już pierwsze informacje o mgle , warunkach powodowych dawały im do myślenia. Stewardesa co kilka minut pytała się czy będą lądować czy też nie. Sugeruje to, że pasażerowie zaniepokojeni czasem jaki pozostał do uroczystości dopytywali się o sytuację. Piloci w kabinie rozmawiają i zastanawiają się nad tym co będzie jak nie wylądują. Czy Oni (pasażerowie) zdąża na uroczystości czy też nie zdążą.
Trzeba naprawdę mieć w sobie dużo złej woli by w rozmowach pilotów nie czuć niepokoju , presji i niepewności co do własnej sytuacji i tego co ma się w najbliższym czasie wydarzyć - lądowania. Portret psychologiczny tego co działo się w kabinie świetnie by to ukazał. Ten poznamy zapewne dopiero po zakończeniu śledztwa chyba, że zostanie utajniony. Jednak odczyt tego co mamy dzięki IES nie pozostawia wątpliwości. W kokpicie sytuacja była co najmniej napięta, a osoby odpowiedzialne za samolot, tak naprawdę nie wiedziały na czym stoją. Na kilkanaście minut przed lądowaniem wiedzieli jedynie to: 8:30:31,9 - "Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robi()" ...i tylko tyle.
...stwierdzenie "nie tylko obala ostatecznie teorię o naciskach na załogę. Przekreśla także dotychczasowe spekulacje na temat winy pilotów, zawarte w raportach MAK i komisji Millera." pozostawiam bez komentarza ...bo co tu można komentować. W ten sposób można negować wszystko i wszystkich tylko w czym to pomoże w zrozumieniu zawiłości śledztwa ? Głupie pisanie w niepoważnym stylu i tyle...
Na koniec:
...załoga do końca tragicznego lotu odczytywała wysokość z prawidłowego, barycznego (a nie radiowego) wysokościomierza. Jest to także dowód na to, że piloci podjęli decyzję o odejściu na drugi krąg, czyli przerwaniu podejścia do lądowania, na przepisowej wysokości.
8:40 - krytyczna chwila. W takim momencie załoga ma problemy z ustaleniem prawidłowej wysokości. Pamiętajmy, że samolot to nie samochód a podejście do lądowania to prędkości w okolicach 150-200 km/h. Padają słowa "Trzysta" , "Jakie trzysta" , "250" , "weź sobie policz" W ciągu kolejnej minuty docierają na wysokość decyzji 100 metrów. Powyższe słowa pokazują, że osoby w samolocie pędzącym około 200km/h na kilka sekund przed dotarciem do wysokości decyzji nie wiedzą na jakiej są wysokości. Powiem szczerze jako wirtualny pilot - jeśli na wysokości 200-300 metrów przy prędkościach rzędu 200km/h masz problem z ustaleniem wysokości i to w przedziale 50 metrów lepiej dla Ciebie szarpnąć za linkę katapulty. To są krytyczne momenty najtrudniejszego manewru lotniczego. Manewru wykonywanego w tamten dzień w absolutnej mgle z widocznością fizyczną prawie żadną nad źle wyposażonym lotniskiem. Zgodzę się jedynie z tezą, że załoga koniec końców ustaliła prawidłową wysokość i do samego tragicznego końca odliczała ją prawidłowo.
Stenogramy IES ujawniły, że piloci podjęli prawidłowo decyzję o odejściu na prawidłowej wysokości. To jest jedyny nowy i ważny fakt ujawniony po 2 latach od katastrofy. Pytanie zostaje jedynie - dlaczego swojej decyzji nie wykonali.
Wracając jednak do zarzutów niezależnej.pl do Premiera - chciałbym zobaczyć na ich portalu ich własną interpretacje całości stenogramów. Niech pokażą nam i swoim czytelnikom jak rozumieją wszystkie słowa dostępne w stenogramach, które według nich obalają dotychczasowe ustalenia. Jak rozumieją całą sytuację w kokpicie w ostatnich 20 minutach lotu Tu-154 ...może wtedy zrozumiemy dlaczego według nich Premier ma jakieś dziwaczne przemyślenia.
kliknij i promuj
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Polityka