Z cyklu opowieści o głupocie dziś będzie o opodatkowaniu zjawisk natury. Miasta i ich włodarze wymyślili sobie podatek od deszczówki. Objęte nim będą wszystkie osoby lub instytucje posiadające tereny utwardzone, po których spływa deszczówka do burzowych kanałów. Tak więc parkingi , osiedla , domy jednorodzinne , markety i cała infrastruktura miejska będzie słono bulić za boskie łzy.
Tak sobie myślałem, że opodatkowanie krzyży przy drogach jest idiotyzmem na miarę XXI wieku. Jednak info na gazeta.pl rozwaliło moje słabe serce :) Tak moi drodzy to już tylko krok do opodatkowania samego Boga. Myślę, że wszystkie dzieła Nadistoty winny zostać w odpowiedni sposób opodatkowane. Ktoś już kiedyś opodatkował górskie powietrze i śnieg na stokach. Przyszedł czas na deszczówkę. W kolejnych latach sam Bóg będzie musiał się z Urzędem Skarbowym rozliczyć w postaci boskiego PITa. Ciekawe czy za Chrystusa mu się będzie należeć ulga prorodzinna ?
Cały świat martwi się korporacyjnym atakiem SOPY , PIPY czy innej ACTY. Cała Polska kibicuje okularnikom z hakerskich grupek łamiących kody rządowych urzędników. Gwar na całego, a cichaczem obok całego zamieszania kilku debili wprowadza sobie podatek od deszczu.
...ech...
BTW szkoda, że za urzędniczą głupotę nie da się ściągać odpowiedniej taksy. Piękniały by nam miasta ... piękniały...
kliknij i promuj
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...