nocri nocri
776
BLOG

Macierewicza śledztwo na opak...

nocri nocri Polityka Obserwuj notkę 12

Jest taki zacny serial kryminalny o nazwie "Detektyw Monk". Lubię Monka. Chłopina sprytna choć nerwica natręctw, alergie i inne schorzenia natury psychicznej eliminują go ze społecznej aktywności. Ma jednak niesamowity dar analizowania poszlak, dowodów i obserwowania ludzi dzięki czemu jego śledztwa kończą się sukcesami. Serial serialem ale i w realnym świecie cechy takie tworzą najlepszych policyjnych detektywów.

Mamy też w Polsce oprócz w/w serialu detektywa, który działa inaczej. Ma prawdopodobnie jak Monk sporo nerwic i natręctw. Na bank ma przerośniętą ambicję i mnóstwo samozadowolenia ze swojej długoletniej działalności. Brakuje mu jednak wiele by móc go nazwać polskim Monkiem. Przede wszystkim działa na odwrót. Najpierw wydaje wyrok a potem szuka na to dowodów. Nasz detektyw jak to określił jego niegdysiejszy szef Radosław Sikorski ma ewidentne zdolności to spartaczenia każdej nawet najprostszej sprawy.

"Sikorski wspominał, że jeszcze w czasach, gdy Macierewicz był jego podwładnym w MON, obecny minister spraw zagranicznych musiał go dyscyplinować za "nieprzemyślane i nieprawdziwe wypowiedzi, chociażby jak ta, jakoby rzekomo, wszyscy, czy większość ministrów spraw zagranicznych III RP była sowieckimi agentami". Zdaniem Sikorskiego także prezydent Lech Kaczyński miał krytyczne stanowisko i opinię o wiarygodności Macierewicza. - Przypominam, że aneks do raportu z likwidacji WSI nigdy nie został opublikowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdyż zawartość (raportu) była niskiej jakości - podkreślił szef MSZ. " - za wprost.pl

Antoni postanowił  po katastrofie w Smoleńsku wziąć sprawy w swoje ręce i zamach na Prezydenta RP udowodnić.  Bezspornym jest bowiem dla niego fakt, że 10 kwietnia 2010 to dla Polski taki amerykański Pearl Harbor.  Należy więc jedynie postawioną tezę zamachu udowodnić szukając na siłę gdzie tylko się da. Zatrudnił więc Antoni kilku wątpliwej, jak się ostatnio okazuje,  sławy specjalistów i rozpoczął układanie puzzli mimo, że efekt swej pracy znał już na samym początku. Jednak Antoniemu nie chodzi o to by odkryć prawdę. On prawdę już zna - musi ją tylko odpowiednio udowodnić lub co bardziej adekwatne do jego przypadku - uwiarygodnić.

Detektyw Monk dba zawsze o to by pracować nad zebranym materiałem dowodowym. Skrzętnie przeszukuje hotelowe pokoje w poszukiwaniu śladów, poszlak, które następnie poddaje wnikliwej ocenie z pomocą swoich co tu dużo mówić nadzmysłów. Detektyw Antoni także używa nadzmysłów. Zdolności Antoniego Macierewicza są tak ogromne, że w swoim śledztwie nie potrzebuje jakichkolwiek poszlak lub dowódów nad którymi można by się było pochylić i przeanalizować. Antoniemu wystarczają wpisy na blogach Salon24 by tworzyć kolejne teorie. Jak to jest, że raport Milera, za którym stoją państwowi eksperci i ludzie nauki jest dla Antoniego kłamliwym i zdradzieckim paszkwilem, a raport  oparty jedynie na domysłach, a także ( i tu największy paradoks) na raporcie MAK i krytykowanym raporcie Milera jest prawdą objawiona dla sporej ilości obserwatorów. Wynika z tego, że to co udało się zebrać i przeanalizować ekspertom MAK oraz polskiej komisji  Milera dopiero w rękach Antoniego staje się materiałem godnym analiz. Wszędzie indziej to wierutne kłamstwa.

Detektyw Monk ma jeszcze jedną przewagę nad detektywem Macierewiczem. Mimo sporej ilości aspołecznych zachowań Monk gromadzi wokół siebie sporo ludzi dobrej woli, którzy wiedzą jak mu pomóc w odkrywaniu niuansów zbrodniczej działalności czarnych charakterów owego serialu. Detektyw Macierewicz otacza się jedynie ludźmi, którzy mu najzwyczajniej w świecie pasują do jego ułożonych już rozwiązań. Tworzenie z dozorców profesorów to już tylko kwestia konieczności bo co jak co ale Antoni Macierewicz jest znany też z tego, że jego znajomi prędzej czy później znajdą się na tapecie jego kolejnych śledztw. Taki już ma styl... a przez to i niewielu zaufanych znajomych.

Reasumując zacytuję kogoś ponoć dla Antoniego Macierewicza ważnego:

"Aneks miejscami jest bardzo interesujący, ale zbyt wiele jest tam fragmentów, w których fakty zastąpiono interpretacjami. Wnioski są wyciągane także tam, gdzie nie ma do tego wystarczających podstaw....... " - chodzi o aneks w sprawie likwidacji WSI, którego śp. Prezydent nie chciał opublikować. Niech to będzie  komentarz do pracy Antoniego Macierewicza  - wyciąganie wniosków gdy nie ma do tego wystarczających podstaw. Tym się różni naczelny detektyw PiSu o skromnego ale skutecznego detektywa z telewizyjnego ekranu.

Od siebie dodam jedynie takie o to pytanie: jak to jest, że gdy Antoni Macierewicz dochodzi do głosu Polska zawsze staje na krawędzi wojny domowej ?

 

 

 kliknij i promuj

pozdrawiam

-------------------------------------------------------------

więcej wpisów : 

Przemyślenia z drogi...

 

nocri
O mnie nocri

Nocri was there: Sekcja informacyjna: Google

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka