Non Nominatus Non Nominatus
327
BLOG

Polska racja stanu, czyli wolnoć Tomku...

Non Nominatus Non Nominatus Polityka Obserwuj notkę 3

 Witam po długiej przerwie.

Pewnie nie zawitałbym na Nowy Pardon, gdyby nie bezczelne i pełne hipokryzji wypowiedzi naszych możnowładców dotyczące sytuacji na Ukrainie i relacji z Rosją. Szlag mnie trafia, gdy słyszę jak premier polskiego rządu stosuje jawnie prowokacyjną retorykę wobec naszego sąsiada, który tylko w Obwodzie Kaliningradzkim zgromadził większą siłę militarną niż ta reprezentowana przez całe polskie siły zbrojne.

W czasie gdy nasi zachodi sąsiedzi dodagują się "na boku" z Rosjanami w kwestii zniesienia embarga na eksport wieprzowiny, nasz premier i jego podwładni "wyrażają ubolewanie", że Komisja Europejska ma nas w d... i nie zamierza interweniować w sprawie embarga widząc, że tak naprawdę tylko Polacy i Litwini mają z tym problem.

Minister Spraw Zagranicznych po raz kolejny potrząsa szabelką i uczenie peroruje na temat rzekomych naruszeń prawa międzynardowego w sprawie Krymu. Panie ministrze, gdy mafijjne państewko zwane Kosowem ogłaszało niepodległość łamiąc wszelkie normy prawa międzynardowego i rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywające do poszanowania integralności terytorialnej Serbii, Pan Minister pieprzył o "przypadku sui generis" i namawiał, by Polska jako jeden z pierwszych krajów Europy wypiął się na naszych braci Słowian i poparł islamskich radykałów, bo tak się podobało USA, Jaki z Kosowa przypadek "sui generis", pokazała sytuacja w Osetii Południowej i Abchazji. Sądziłem, że szef dyplomacji powinien wiedzieć, iż w prawie międzynarodowym praktyka państw (a więc precedensy) stanowią jedno ze żródeł prawa, a każde liczące się w świecie państw takie precedensy wykorzysta, ale chyba się myliłem.

Gdy USA pod pretekstem obrony swoich obywateli lub "walki z terroryzmem" naruszały integralność terytorialną i suwerenność panstw takich jak Grenada, Nikaragua, Panama, Irak, Liban, Libia itd, - wszyscy popierali, bo to "w imię demokracji" było. Gdy takiej samej argumentacji używa Rosja, wszyscy się święcie oburzają. Zrozumiałe musimy komuś włazić pod ogon - kiedyś to był ZSRR, teraz USA.

Nasi "sojusznicy" z UE i NATO zrozumieli, że nie ma co rosyjskiego niedźwiedzia kopać w d... O realnych sankcjach nie ma mowy, Rada Pólnocnoatlantycka na nasze dramatyczne wezwanie w trybie Art. 4 Traktatu Pólnocnoatlantyckiego  zareagowała jak na ujadanie ratlerka, a UE - zdominowana przez Niemcy i Angelę Merkel pokazuje nam dokładnie na czym polega "Realpolitik".

Tymczasem nasi - pożal się Boże - władcy wszem i wobec pokazują, że nawet bez poparcia sojuszników będą sprzeciwiać się Rosji i okazywać poparcie dla bandy skorumpowanych ukraińskich oligarchów (z Jaceniukiem na czele), którzy nie tak dawno temu wynosili na piedestały Stiepana Banderę i jego zbrodniczych kolesiów. Czy naprawdę w imię nieustającej walki z ruskimi musimy szargać pamięć tysięcy Polaków bestialsko pomordwanych przez UPA udając, że wychwalanie banderowców przez aktualnych włodzarzy w Kijowie to "wypadek przy pracy"?

W tym samym czasie nasze serwisy informacyjne próbują wmówić Polakom, że nasza armia jest taaaaka potężna. 90 tys. ludzi, z czego w jednostkach liniowych może 50 tys,. z których raptem 1/4 jest w miarę nowocześnie wypsażona i uzbrojona. 48 F-16 i ani jednego pilota dostatecznie wyszkolonego, żeby wykonywać na tej maszynie misje bojowe. Amerykanie przysłali dodatkowe 12 maszyn, razem 60. W samym Obwodzie Kaliningradzkim Rosjanie mają co najmniej dwa razy tyle myśliwców. Biorąc pod uwagę, że tylko Amerykanie na swoich Falconach stanowią jakąkolwiek wartość bojową, doodając do tego dwie eskadry myśliwskie na MiG-29 (z Mińska Mazowieciego i Malborka) - czarno to widzę.

Ciekawe, czy pan Tusk i spółka równie ochoczo popieraliby opozycję dążącą do obalenia legalnie wybranych władz takimi samymi metodami, jak te obrane przez tzw. Prawy Sektor, gdyby too rząd Tuska znalazł się na celowniku? Czy może wręcz przeciwnie, rozkazanoby Policji spacyfikować protestujących?

Ciekawe, czy wtedy polskie serwisy informacyjne też zakłamywałyby rzeczywistość, bezczelnie mówiąc o "bezbronnych demonstrantach brutalnie acyfikowanych przez siły porządkowe" i pokazując w tym czasie bojówki "Prawego Sektora" w czasie szturmu na pozycje Berkutu z koktajlami Mołotowa i kałachami w garściach?  

Jednego Putinowi i Ławrowowi nie można odmowić. Mają rację twierdząc, że na Ukrainie doszło do zbrojnego zamachu stanu. Pytaniem otwartym pozostaje, czy analogiczny zamach stanu przeciwko Tuskowi i jego rządowi również spotkałby się z takim poparciem ze strony UE?

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka