Zgromadzenie posłów i senatorów

1. Nie sposób zignorować postulowaną przez PJN bzdurę, która jest uparcie lansowana przez polityków tej partii i rozdmuchiwana przez media. Niczym chmurka waty cukrowej na patyku, mamiąca słodkim zapachem dziecięce zmysły, namąciła w głowach tzw. opinii publicznej. W skrócie chodzi o to, że PJN chce zwołania specjalnego posiedzenia Zgromadzenia Narodowego dla upamiętnienia rocznicy katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia. Posłowie PJN powinni wiedzieć, co na ten temat mówi Konstytucja.

Zresztą nawet dzisiaj rano poseł Kowal w Radiu ZET zachęcał do czytania Konstytucji. Innych się zachęca, a samemu się nie czyta? Oj, nieładnie! Otóż, zgodnie z Konstytucją Zgromadzenie Narodowe powołuje się tylko i wyłącznie w pięciu ściśle określonych celach, a mianowicie: 

-By przyjąć przysięgę prezydencką (art. 130 Konstytucji),


-By uznać trwałą niezdolności prezydenta do sprawowania urzędu ze względu na stan zdrowia (art. 131 ust. 2 pkt 4 Konstytucji),


-By postawić prezydenta w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu (art. 145 ust. 2 Konstytucji),


-By wysłuchać orędzia prezydenta RP skierowanego do Zgromadzenia Narodowego (art. 140 Konstytucji).


-By uchwalić regulamin Zgromadzenia Narodowego (art. 114 ust. 2 Konstytucji)

Wynika z tego jasno, że dla rocznicowej ceremoniałki nijakiego Zgromadzenia Narodowego być nie może, a może być tylko zgromadzenie posłów i senatorów!

W ubiegłym roku po 10 kwietnia parlamentarzyści uczcili przecież minutą ciszy poległych w katastrofie smoleńskiej.

2. Nawiasem mówiąc, politycy PJN mają pełne usta frazesów o swojej propaństwowości, o przywiązaniu do dziedzictwa ś.p. Lecha Kaczyńskiego i zapędzili się w tym tak daleko, że aż atakują i niszczą publicznie jego córkę. Otóż ś.p. Lech Kaczyński nigdy by nie wysuwał postulatów sprzecznych z konstytucją, ani innymi obowiązującymi aktami prawa, i to - na domiar złego - z intencji tylko i wyłącznie politycznych, partyjniackich, jak czynią to koledzy z PJN.

3. Dlaczego PJN i PO tak mocno napierają na konieczność organizowania jakichś wspólnych obchodów? Nikt tego właściwie nie chce, istnieją obawy, że powaga takich uroczystości może zostać zakłócona przez niepowstrzymane zarzuty i pretensje. I nie bez przyczyny! Moim zdaniem, koalicja rządząca stara się na siłę rozmydlić swoją odpowiedzialność w sprawie przygotowania lotu TU 154-M i szuka w ten sposób alibi.