Francuski "Le Monde" straszy wielkim tytułem "Kadafi grozi atakiem na cele cywilne i wojskowe w regionie Morza Śródziemnego" ("Mouammar Kadhafi menace d'attaquer des objectifs "civils et militaires" en Méditerranée"). Czy faktycznie Kadafi jest w stanie to zrobić? Wszyscy przecież wiedzą, że to stary wariat, ale jak bardzo niebezpieczny wariat?
Moim zdaniem, jest to raczej nierealne, bo jego lotnictwo wojskowe jest mocno przestarzałe, część samolotów w ogóle nie lata, kilka pomogło pilotom w ucieczce na Maltę, a kilka zostało zniszczonych przez rebeliantów, jeden zaś został rozbity przez zbuntowanego pilota. Również ze względu na złe utrzymanie nie byłyby raczej poważnym zagrożeniem libijskie rakiety ziemia - powietrze. Marsylia wydaje się więc jednak bezpieczna.
Trzeba zaznaczyć, że to Francja naciskała ONZ (Rosja jest przeciw, a Niemcy wstrzymały się od wzięcia udziału w ofensywie), by podjąć działania wojskowe. Teraz telewizja Kadafiego już oskarża "kolonialnych krzyżowców" o zabicie 48 osób i ranienie 150 innych niewinnych cywili. Kto sprawdzi, ile jest naprawdę ofiar, a ile jest wytworem propagandy? Czy przeważy liczba ofiar Kadafiego, czy "krzyżowców"? To znów wojna na kamery telewizyjne, a zachodnia koalicja ją właśnie przegrywa, bo opinia światowa nie wybaczy jej cywilnych ofiar.
Jaki jest więc rzeczywisty sens tego tytułu? Sugestia, że Kadafi stanowi bezpośrednie niebezpieczeństwo dla Włoch i Francji? Czy Sarkozy, z tak słabymi notowaniami ostatnio, nie szuka dla siebie politycznej sprężyny? I alibi, nowego "wąglika", jak kiedyś wobec Saddama Husajna?
http://www.lemonde.fr/
Post scriptum
Cztery dni temu (sic!) syn Kadafiego rzucił oskarżenie wobec Sarkoziego, że jakoby brał on od nich kasę na swoją kampanię. Dlaczego Kadafi nie ujawnił dotąd dowodów bankowych jak się odgrażał? Sarkozy z pewnością nie ma całkiem czystego sumienia (afera Bettencourt), więc moim zdaniem, Kadafi to wykorzystuje, by go zdyskredytować. Uwierzę, jak Kadafi pokaże kwity: nic go już teraz nie powinno powstrzymywać, czyż nie?
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
