Gazeta Wyborcza: Ekshumacja? Zapomnijcie, to idiotyzm!

Wiecie przecież, jaki dzisiaj mamy dzień? I dzisiaj właśnie ukazuje się wielki tytul : Ks. Błaszczyk:  "Ekshumacja jest szaleństwem. Trzeba wyjść z cmentarzy". Dlaczego? Kiedy "Gazeta Wyborcza" wybiera taki szczególny dzień jak Wielki Piątek, by opublikować zakamuflowany apel przedstawiciela Kościoła o odstąpienie od ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, to wyjątkowo mocny cios, wymierzony w rodziny, które o to wnioskowały do prokuratury. jest to również cios w nas wszystkich, którzy nie zadowalają się propagandą kłamstwa i żądają prawdy.

Ksiądz Błaszczyk mówi, że "Ta ekshumacja jest szaleństwem.", czyli rodziny są ... szalone, a te wdowy, te sieroty,  to wariatki, niespełna rozumu? I kto to mówi? Następca Świętego Piotra na ziemi?! I obelgi te rzuca po dniu obmywania stóp przyjaciołom naszym,  Wielkim Czwartku? 

Ksiądz Henryk Błaszczyk wypowiada się jako przedstawiciel Kościoła, wykorzystuje jego autorytet  i odwołuje się do PIsma Świętego i naszej wiary. Wplata on Kościół  w ciąg kłamstw i manipulacji "Gazety Wyborczej"  na temat katastrofy smoleńskiej, jak te, za które nikt nie przeprosił dotąd, a dotyczące rzekomych nacisków na pilotów i. To kolejny ksiądz, który zaprzęga Kościół do walki politycznej po stronie jednej opcji, do walki z wiernymi, którzy poszukują prawdy.

Ksiądz Błaszczyk mówi, że nie wierzy w to, że Rosjanie podmieniali ciała ofiar katastrofy smoleńskiej. Jego opinia przeczy powszechnie już znanym faktom o tym, że sekcje były wykonywane ze skandaliczną niechlujnością, że wydane rodzinom "opinie medyczne" nie mają wartości prawnej i są pełne zasadniczych nieścisłości, że rodziny nie otrzymały należnych im protokołów sekcji. Dlaczego on to mówi?

Ksiądz Błaszczyk mówi, że nie znajduje motywu dla "podmieniania ciał". Normalnie myślący człowiek nie znajdzie również motywu dla cięcia wraku, przecinania w nim kabli, wybijania szyb, ścinania drzew, wysypywania wielu kopartek piachu w miejscu katastrofy. A to działo się od razu, natychmiast, gdy jeszcze ciała leżały w tym przerażającym rumowisku. Wszystko to było jakby niepojętym aktem niszczenia i dzikiego barbarzyństwa. Czy było to TYLKO wyrazem bezmyślności?

Doprowadzenie do zniszczenia wraku samolotu i zniknięcia znacznej części jego elementów, ścięcie drzew, przeoranie terenu katastrofy, to w efekcie zniszczenie dowodów i zatarcie śladów. Strona rosyjska nie przekazuje nam czarnych skrzynek. Jedynem dowodem, jakim dysponujemy, stały się, niestety, ciała ofiar. Stad jego niezwykła waga. Dlaczego dostępu do tego ostatniego dowodu broni nam tak uparcie prokuratura i  tak krzykliwie "Gazeta Wyborcza",  ustami Ksiądza Błaszczyka?

Ksiądz Błaszczyk powtarza nam po raz kolejny, że czas skończyć z tą żałobą i oskarża nas, że wpędzamy "tych ludzi" w mrok wątpliwości i lęków, jakimiś posądzeniami... Kto to czyni? Czy MY krzywdzimy "tych ludzi"? To kłamstwo! Nie dam się obarczyć poczuciem winy! Nie jest bowiem posądzeniem, zwłaszcza zaś krzywdzącym kogokolwiek posądzeniem, dociekanie prawdy, ani stawianie pytań. W mrok wątpliwości i lęków zaś wpędza rodziny i nas wszystkich to, co robią władze rosyjskie i polskie w tej sprawie. To ta poniżająca nas propaganda kłamstwa rodzi drążący niepokój i nie pozwala nam godnie pożegnać bliskich, zakończyć tę żałobę.

Ksiądz Błaszczyk sugeruje, że te ekshumacje mogą być wykorzystane medialnie i politycznie. przez kogo? Widać przez te wdowy i sieroty, opuszczone matki? Nie rozumiem, co on ma na myśli w tym kontekście ekshumacji, gdy mówi o pierwszych miejsach na lsitach wyborczych? Jaki związek? To wydaje mi się już nie do przyjęcia, jakaś niepojęta podłość!

Ta taka robota "Gazety Wyborczej" doprowadza do tego, że - przy braku reakcji ze strony hierarchów - coraz więcej ludzi od Kościoła się odwraca, ale też coraz więcej prowokuje w nas buntu i oporu. Nie wyjdziemy z tych cmentarzy, dopóki nie poznamy prawdy.  Będziemy rozdrapywać - nie żal, ale pomimo żalu - wszystkie dowody, fakty, okoliczności, zeznania świadków.  I nie odstąpimy od tych ekshumacji. Jak kiedyś, odwalimy ten kamień, by przekonać się, czy grób jest pusty...