Mieszczuch7 Mieszczuch7
252
BLOG

Sikorski: Euorpie potrzeba poczucia wspólnoty losu

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Polityka Obserwuj notkę 1

Odbyła się dzisiaj wielka debata pt. "Wobec Europy i kryzysu", zorganizowana przez Fundację Batorego na Uniwersytecie Warszawskim. Wielka, bo udało się faktycznie zapełnić Auditorium Maximum. Ilość jednka nie zawsze przeklada się na jakość i nie chodzi mi tu o to, że trzaskali fotelami głównie niezbyt zainteresowani  studenci. Wiele głosów, wiele wypowiedzi, a sensu trudno się doszukać. Przede wszystkim wbrew tytułowi, całe to spotkanie zostało skręcone w kierunku usprawiedliwiania ministra Spraw Zagranicznych, Radosława Sikorskiego i jego berlińskiego wystąpienia, 28 listopada 2011 r. Po raz kolejny przekonywano nas, że powinniśmy porzucić interesy narodowe na rzecz wspólnej polityki europejskiej, a nawet że to Polska właśnie "powinna mieć odwagę" przeciwstawić się temu, że państwa członkowskie kierują się własnymi interesami. Sikorski przekonywał, że to jest nieracjonalne, by myśleć, "że będziemy mogli z tym, co nam się uda uszczknąć, uciec w krzaki". NIby nieracjonalne, ale wszyscy tak robią: załatwiają, ile dadzą rady, dla swego kraju i - może nie wieją w krzaki, jak literacko wyraził się minister, ale -  udają, że to dla dobra wspólnej Europy. I to jest właśnie "myślenie po kantowsku", panie ministrze. 

Poza totalnie niezrozumiałym dla mnie ogólnym pieniem z podziwu nad tym berlińskim wyskokiem Sikorskiego, bliskie mi było zdanie Konstantego Geberta. On również chwalił ministra, ale za mistrzostwo erystyki, w którą Sikorski owinął wybujałe ponad miarę ambicje, ponad naszą wagę i znaczenie. Nie wiem, czy ta nieporadność i skłonność do histerii i przesady, ta pompatyczność i nadęcie Sikotskiego, czy tylko mnie to śmieszy?  

Nie będę relacjonował całości, bo pewnie wszystko zostało nagrane i będzie wkrótce dostępne na portalu Fundacji Batorego, ale powiem o moim odczuciu: wydaje mi się, jakby specjalnie te tuby propagandowe pracowały nad mózgami młodzieży akademickiej, by przygotować grunt do faktycznego sprzedania naszej niezależności fiskalnej, gospodarki, zarządzania siłami zbrojnymi za cenę naszej integracji z "twardym jądrem Unii", za  obietnicę przyjęcia do korytarza Unii pierwszej prędkości. Albo - jak to nazwał Sikorski, kierując się zapewne według niego  pragmatyzmem, nie romantycznymi złudzeniami -  "poczucia wspólnoty losu"... 

Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka