Przeczytałem i polecam bardzo dobry artykuł "Państwo w ajencji" Pawła Solocha z Instytutu Sobieskiego, opublikowany w dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Po cholernie nużącej serii wypowiedzi polityków, komentarzy medialnych i notek na różnych portalach, w których najczęściej cała afera taśmowa jest sprowadzana do kwestii personalnych, zdyskontowana do "urojonego nepotyzmu" i jakiegoś absurdu, z przyjemnością przeczytałem tę próbę jakiejś poważniejszej analizy tego, co się w Polsce naprawdę dzieje. Takiej poważnej analizy i dyskusji właśnie mi brakowało.
Nie jest to w pełni satysfakcjonująca mnie analiza, bo, poza przykladami, brak mi w niej zwymiarowania zjawisk, przanalizowania ich przyczyn, krytycznego podejścia do wykonalności sugerowanych recept w naszym konkretnym uwikłaniu politycznym. Soloch nie pisze na przykład, skąd się u nas te "agencje", przepotwarzające się ze zdrowych instytucji państwa, wzięły? Ale cóż wymagać od krótkiej opinii!
Generalnie teza, że Polska to "państwo w agencji" nie jest dla mnie nowa, ale czas ją rzeczywiście poddać szczególowemu badaniu i opisowi. Nie nowe są też inne obserwacje, że państwo jest niezarządzalne, niesterowalne, kompletnie rozstrojone. Że prawo jest emanacją interesów róznych grup interesów, a nie interesu państwa, ogółu obywateli. Że nie działa faktyczna kontrola tego, co się dzieje w poszczególnych państwach w państwie. Że możliwe są niebezpieczne nadużycia w służbach policyjnych. Że łączenie funkcji niepołączalnych, czyli sytuacje tzw. konfliktu interesów, jest odgórnie dekretowane. Że coraz bardziej pogłębia się to rozbicie państwa na te "agencje", zawłaszczone przez poszczególne grupy polityczno-biznesowe, przy braku jakiejkolwiek próby opanowania tego ze strony rządu.
Autor wskazuje na wynikające stąd poważne zagrożenia: brak jakiejś polityki rządu, koordynacji działań, otwiera się pole do działania dla lobby zagranicznych, zwłaszcza w takich strategicznych obszarach jak energia czy surowce. Dorzuca się do tego niszczenie państwa przez korupcję.
I tu właśnie mam takie lekkie déjà vu - to jak w jednym z państw afrykańskich, wypisz, wymaluj. Korupcja, nierząd, dominacja obcych interesów... No, normalnie "Polstan" jakiś!
Konieczność "odbudowy zdolności koordynacyjnych jego centrum" i "rozhermetyzowanie zamkniętych układów", ale brzmi bardzo ładnie, ale też bardzo akademicko. Moim zdaniem bowiem w obecnych realiach politycznych nie ma żadnych bodźców, tóre mogłyby do tego prowadzić, czy presji, która mogłaby to wymusić.
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka