Gdyby dzisiaj Wałęsa przyjechał do Gdańska ze wsi, to niemal na pewno nie znalazłby pracy. Żadnej pracy! Nie ma już stoczni, nie ma tamtych zakładów, nikt by mu nie dał dorobić reperowaniem samochodu, nie te czasy. Gdyby nawet jakąś robotę znalazł i gdyby go wywalili, to potem już na pewno nigdzie by go już nie przyjęli. Nie ma mowy!
Nigdy by też nie spotkał przeznaczonej mu ponoć panny Danuty, która jako dziewczyna ze wsi, dziewiętnastolatka po szkole podstawowej, nie dostałaby żadnej roboty. Sprzątanie? Na każde miejsce dla pracownika niewykwalifikowanego przypadają tłumy chętnych, więc raczej bez szans.
Gdyby jednak gdzieś przypadek jakiś ich połączył, to na pewno nie mieliby szans na zakładowe mieszkanie. Dzisiaj nie byliby w stanie nawet pomarzyć o własnym mieszkaniu, bo żeby dostać kredyt trzeba się wykazać w banku wiarygodnością kredytową, a który wchodzący w życie człowiek ją może mieć?
Nie mogliby sobie pozwolić na tę śliczną gromadkę dzieci. Dzisiaj żaden młody mężczyzna nie jest w stanie sam utrzymać rodziny, niepracującej żony i ośmiorga dzieci, ani czasem jakiejś pani do pomocy, do prasowania, sprzątania itd. Razem jedenaścioro.
Nie, dzisiaj pani Danuta nie mogłaby się realizować jako szczęśliwa matka i rodzić niemal co rok, "jak Bóg da"... A jeśli pomimo wszystko pozwoliłaby sobie na rodzenie tak, co rok to prorok, to szybko by im te dzieci jakaś "opieka społeczna" odebrała, jako rodzinie dysfunkcjonalnej, rodzinie niewydolnej.
I w końcu być może młody Wałęsa wybrałby się do USA, by dołączyć do jego pracujących na emigracji rodziców? A panna Danuta może gdzieś do Anglii, pracowac "na zmywaku" jak tysiące innych Polek? Hm, a jednak Wałęsa jest za tymi, którzy te miejsca pracy zlikwidowali, wyrzucając miliony młodych Polaków z kraju...
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka