Czy to nie jest szydzenie z kogoś, naśmiewanie się, czy to grzecznie publicznie powiedzieć, że komuś wszystko kojarzy się z seksem? A tak właśnie powiedziała o posłance prof. Krystynie Pawłowicz posłanka - kandydatka na Marszałka Sejmu RP, Anna Grodzka. I co z tego? Nic, to z Pawłowicz robi się faszystkę!
Kto podczas debaty sejmowej na temat związków partnerskich 24 i 25 stycznia porównywał homoseksulistów do "czarnych"? Poseł Wincenty Elsner z Ruchu Palikota! Ale to nie on mówi "mową nienawiści"?
A kto porównywał homoseksualistów do psów i ślimaków? Poseł Romulad Ajcher z SLD! Wcale nie Pawłowicz.
Kto sugerował na mównicy, że poseł innej opcji "strącilby ją w przepaść"? To posłanka PO, Ligia Krajewska tak powiedziała o Pawłowicz, nie na odwrót.
Kto używał emocji i demagogii, kto robił wyczieczki ad personam? To Robert Biedroń cytował zwierzenia homoseksualisty, pokazywał zdjęcia i powiedział - z nazwiska - że tan a ten poseł z prawicy nie ożeniłby się z nim. To nie Pawłowicz.
Kto przerywał krzykami z sali wypowiedzi innych posłów, nie dając dojść do słowa? To sama poselska "kulturalna elita": Rafał Grupiński, Stefan Niesiołowski, Janusz Palikot, Ryszard Kalisz, Jakub Rutnicki, Artur Dunin, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Ta "elita" tworzyła ona także anonimowy "gwar na sali", zagłuszający wypowiedź np. posła Johna Godsona. Czy to nie jest chamstwo?
A kto wyłączał mikrofon posłowi opozycji, gdy ten prezetnował niewygodne opinie? To marszałek Cezary Grabarczyk, np. posłowi Jackowi Boguckiemu z Solidarnej Polski, jak też posłowi Stanisławowi Pięcie z PIS, akurat gdy ten przywołał wyniki wyborów w zakładach karnych ewidentnie korzystnych dla PO. Niewygodne fakty?
A kto świadomie wprowadzał w błąd Sejm i opinię publiczną? Poseł Ryszard Kalisz, który powowłując się na osobisty udział w pracach komisji konstytucyjnej, wypaczał uzasadnienie art. 18 Konstytucji i kłamał co do faktycznej intencji ustawodawcy, by nie dopuścić do instytucjonalizowania związków homoseksualnych. Co wykazał dobitnie podsekretarz srtanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, Michał Królikowski.
Kto wprowadzał w błąd Sejm i opinię publiczną odnośnie do rzekomych ograniczeń w dostępie do informacji o stanie pacjenta, odmowy wydania poczty, czy odmowy składania zeznań wobec osoby bliskiej? To - podobnie jak interpretacja orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - wszystko błędy z niekompetencji albo manipulacje posła Roberta Biedronia.
Kto zaś doprowadził do awantury, dopuszczając do głosu Agnieszkę Kozłowską-Rajewicz jako pełnomocnika rządu ds. równego traktowania, nie mającej żadnego upoważnienia rządowego i bezczelnego złamiania Regulaminu Sejmu? To marszałek Cezary Grabarczyk, któremu tak bardzo zależało, by zapewnić posłom - członkom rządu możliwość podwójnego wypowiadania się. Ale przecież PO-wcy to wyższa rasa, nikt nie śmie nawet zaprotestować.
Kto pogardliwie mówił z mównicy sejmowej "ten wasz Bóg"? Kto obraził uczucia religijne wierzących, boleśnie dotknął wrażliwość m.in. posła Franciszka Stefaniuka? Poseł Wincenty Elsner! Ruch Palikota nie widzi w tym postawy dyskryminacyjnej wobec wyznania katolickiego?
Dlaczego z Pawłowicz robi się "czarnego luda"? Czy kogoś osobiście atakowała? Cz powiedziała ona choć słowo nieprawdy? Nie, ale prawda właśnie zabolała i to, że powiedziała ona jasno, że w tych projektach ustaw chodzi o instytucjonalizację związków partnerskich po to, by tym sposobem pozyskać specjalne przywileje finansowe, jak np. wspólne rozliczanie się z podatków albo zwolnienie z płacenia podatków spadkowych itd. Kto miałby płacić za te ulgi podatkowe? Małżeństwa, rodziny, dzieci. Z punktu widzenia interesu spolecznego takie związki są nie tylko "jałowe" (bo przecież w sposób oczywisty nie są one płodne, o co pretensja?), ale i szkodliwe, pasożytnicze wobec rodzin z dziećmi. Przecież - czytamy czarno na białym w stenogramie - sam poseł Robert Biedroń przyznał, że chodzi m.in. o to, by pary homoseksulane mogły się wspólnie rozliczać i być z w niektórych sytuacjach zwolnione z płacenia podatków. Kasa, kasa dla misiaczków! Lecz za to tylko nazywać prof. Pawłowicz od razu "faszystką"?
Można się oczywiście oburzać, gdy prof. Pawłowicz mówi o płci..., ale to właściwie ona ma rację, gdyż sądownie można orzec wszystko, nawet to, że kogut jest kurą, ale co z tego, gdy i tak całe stado widzi w nim dalej koguta? I prawdę mówiąc, mój ojciec, który w młodości był bokserem, jest delikatniejszej urody niż pewna znana posłanka... Cóż , można było śp. Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego, nazywać "debilem", "kurduplem", "chorym na alkoholową chorobę", "psychopatyczną postać", "nienormalnym" itd., itp.? To niech się teraz Palikot nie burzy!
Źródło:
http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter7.nsf/0/DD77A77593CF34CAC1257AFE0004A965/%24File/32_b_ksiazka.pdf
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka