Kompletna klapa komików Palikota

 Posłowie "Ruchu Palikota", z Armand de Gamoń Ryfińskim na czele, mieli dzisiaj uliczne występy komiczne, co byłbym przeoczył, gdyby nie relacja w "Szkle kontaktowym".

Trudno było redaktorowi prowadzącemu poradzić sobie z rozbiorem logicznym przemowy owegoż Armanda, nam, przed ekranami, tym gorzej. Dziwnie niewyraźne miał to przesłanie do ludu. Wyraźnie było widac tylko jego idiotycznie białe kostki, wystające spod zbyt krótkiej sutanny. Tak, bo poseł występował jak w karnawale w przebraniu razem ze swymi młodymi asystenkami. Co mówił?  Miał pretensje o wolność posła i demokrację. No, nie wiem, o co te pretensje?  Czy wolność posła jakoś jest ograniczona, czy limit jakiś na głupotę wprowadzono ostatnio? Czy mu się zabrania z kolegami interwencji po urzędach robić w sprawach swoich rodzinnych mieszkań i prywatę załatwiać z poselską legitymacją w ręku? Czy mu policjanci dali pałą na uspokojenie? Choć głos histeryczny i minę miał zbolałą jakąś, to nie wyglądał na "przesłuchanego"...  

Protestował też, że on jako poseł niczym się nie różni od zwykłego człowieka. No, tego to bym już na jego miejscu tak nie forsował, bo nie każdy przeciętny Polak ma taką pensję za nic nie robienie, a w przerwach odwalanie jakichś przebieranek na mieście. Szczerze, to nie wyobrażam sobie mojego sąsiada z trzeciego piętra, bezrobotnego z dwójką dzieci i ładną żoną na dodatek, by się tak w biały dzień na ulicę w jakimś przebraniu wybrał! Ma inne zmartwienia, które gorzko trawi przy piwku pod domem, no, jak to normalny facet!  No i w życiu by nie przebierał się za biskupa, bo są przecież granice przyzwoitości, a on dzieci do komunii na pewno zaprowadzi. A poza tym, ile takie kostiumy musiały kosztować? Tak pieniądze wyrzucać jak w bloto, to tylko poseł może jakiś od Palikota, a nie zwyły zjadacz chleba.

I dzieciakom by takiego świństwa nie zrobił, żeby potem się z nich koledzy w szkole nie śmieli, że ma ojca skłonnego do przebieranek, transwestytę amatora i pajaca! Ale poseł Ryfiński, co "nie buja w obłokach", pewnie niejednego naiwnego już obujał i na prywatne guwernantki go stać? Chyba że dzieci nie odziedziczyły nic w genach po żonce Alusi i na sposób nieszczęsnego tatusia odmiennie inteligentne są, a Ryfiński zakłada z góry, że i tak żadne aluzje czy żarty nie są w stanie do ich mózgów dotrzeć? Ciekawe, co jego żona na te nieprzyzwoicie poprzebierane dziewoje, owijające posła jak jakieś powoje? 

Nie będę czasu więcej Armandowi Gamoniowi poświęcał, bo jego występ nie był tego warty, jakoś publiki wielkiej nie przyciągnął, a prostacka prowokacja wobec ludzi religijnych się nie powiodła. Były już wszystkie niesmaczne numery, trawa i alkohol, i świńskie ryje i inna fizjologia, więc teraz Palikotowcy nawet jakby się rozebrali do naga, to już i tak nie są w stanie nikogo zainteresować.