Mieszczuch7 Mieszczuch7
1323
BLOG

Profesor Gronkiewicz-Waltz w programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie"?

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Reprywatyzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 61

W dyskusji o tym, dlaczego Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawia się przed tzw. komisją reprywatyzacyjną, w programie "Woronicza 17" w TVP INFO, poseł PO, Jan Grabiec, powołał się na jej autorytet jako "profesora prawa", co miałoby rzekomo pozwalać jej na lekceważenie wezwań tej komisji, kwestionowanie jej konstytucyjności, lekceważenie przepisów prawa i Sejmu RP.  

Pozostawmy na boku sprawę tego, że odwoływanie się do siły autorytetu nie jest żadnym argumentem, zwłaszcza jeśli z tego "autorytetu" zostało tylko auto, a reszta ryje i kwiczy z tęsknoty za korytem.

Zostawmy to, że od rozstrzygania konstytucyjności ustaw nie są prezydenci miast, burmistrzowie ani wójtowie. Nie jest to też kompetencja sołtysów. Ale zostawmy to.

Zostawmy też to, że dla Gronkiewicz-Waltz prawo zdaje się działać inaczej: kwestię pogardy wobec ogółu społeczeństwa i wywyższania się ponad przeciętnego Kowalskiego, który na każde wezwanie, nawet jeśli zgłosi w danej sprawie skargę czy wniosek, musi, tak czy owak,  zgłosić się, musi dokonać wymaganych płatności itd, itp. i czekać grzecznie aż zapadnie rozstrzygnięcie właściwego organu. Nawet jeśli prześle wniosek do NSA o spór kompetencyjny, to i tak ma się stawić na wezwanie komisji. Bez szemrania.

To wszystko prawda, to wszystko ważne, mnie jednak najbardziej ruszyło użyte przez PO-wca słowo "profesor", co w tej sytuacji może obrażać prawdziwych, rzetelnych pracowników nauki. Mnie oburza tu sam fakt, że Hanna Gronkiewicz-Waltz bierze pensje i z Ratusza, i z Uniwersytetu Warszawskiego. Jeśli chce się uczciwie wywiązywać z obowiązków prezydenta takiego miasta jak Warszawa, to nie podejmuje się żadnych dodatkowych fuch, bo to jest robota na 24 godziny na dobę. Z drugiej strony, jeśli się chce być uniwersyteckim profesorem prawa, to jest również wymagająca pełnego zaangażowania praca. Nie da się odpowiedzialnie łączyć tych funkcji. Jeśli Gronkiewicz-Waltz łączy funkcje prezydenta Warszawy i profesora UW, to jest to oszukiwanie i podatników, i studentów.

Ona sama odrzucała formułowane już wcześniej zarzuty, płynące z grona profesorów, nielicznych odważnych, trzeba przyznać. To władze uczelni powinny wreszcie zareagować. Utrzymywanie Gronkiewicz-Waltz na etacie wykładowcy tylko ze względu na jej wysoką pozycję we władzach PO, dawniej też ze względu na jej nieformalne wpływy w rządzie PO/PSL, jest przejawem  korupcji politycznej, jest gorszące, psuje moralność młodzieży akademickiej...  Utrzymywanie? Ba, wyróżnienie jej, wywyższenie spośród innych, nagrodzenie funkcją, jako kierownika Zakładu Administracyjnego Prawa Gospodarczego i Bankowego w Instytucie Nauk Prawno-Administracyjnych  Wydziału Prawa i Administracji UW. I za co?

Słuchamy od lat publicznych wypowiedzi Gronkiewicz-Waltz, o ile sami nie byliśmy kiedyś jej studentami, i wszyscy wiemy doskonale, jaki jest poziom merytoryczny jej "wykładów", o czym ona klepie podczas swoich zajęć studentom i jak formatuje ich poglądy na wymiar sprawiedliwości i instytucje państwa. 

Rektor UW, prof. Marcin Pałys, powinien poważnie rozważyć, czy ma sens dalsze udawanie, że się w tym nie widzi konfliktu interesów, jest się ślepym na ten problem, niszczący prestiż UW. Ponieważ Gronkiewicz-Waltz sama nie zrezygnuje z tej fikcji bycia profesorem i brania za to nienależnego wynagrodzenia, blokowania przy tym kariery młodym naukowcom, moim zdaniem,  rektor powinien ją do tego przymusić, wreszcie rozwiązać umowę z Gronkiewicz-Waltz. Jej miejsce nie jest na okładkach pism, ani na liście profesorów UW,  a w programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie".  Takie mam marzenie.


http://inpa.wpia.uw.edu.pl/zaklad-administracyjnego-prawa-gospodarczego-i-bankowego/

Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka